Mikołaj był dla was hojny w tym roku? Z braku częstszego kontaktu z rodziną, na Boże Narodzenie dostaję zwykle prezenty urodzinowo-mikołajkowo-świąteczne.
Mój niezawodny ojciec chrzestny sprezentował mi pięknie zapakowany zestaw kosmetyków do ciała - żel pod prysznic, peeling oraz balsam o zapachu waniliowym.
Kochane przyjaciółki sprawiły mi podręcznik do nauki hiszpańskiego oraz zegarek.
Muchas gracias!
Ponadto prosto ze świątecznego Zagrzebia przywędrowało do mnie cudne serduszko. Jak twierdzi Aga, jest całkowicie jadalne, jednak uważam, że jest za ładne, żeby je zjeść.
Odwiedził mnie także Władysław Jagiełło, dzięki któremu mogłam pozwolić sobie na Absolution Muse oraz Robaki Luxtorpedy.
Fragment Siewcy Wiatru. Bo tak. Nie jest spoilerem. Kiedyś szlag by mnie trafił, dziś już tylko wywołuje to mały uśmiech na mojej twarzy.
Nie będę nawet próbowała podsumowywać tego roku jeśli chodzi o moje życie prywatne (jakie niby życie, co?), za to być może pokuszę się o kilka słów na temat muzyki, filmów oraz mangi i anime w 2013. Obiecałam też sobie, że nowy rozdział na papierowej-łódce pojawi się przed szóstym stycznia.
Tak bardzo Bollywood.
Szczęśliwego nowego roku, kochani! Życzę wam dużo miłości, zdrowia, pieniędzy i weny do pisania kolejnych postów. Trzymajcie się ciepło!
MUSE <3
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że dostałaś lampę :D Cudowna jest :)
Ja też dostałam Pawlikowską, ale kalendarz :)
Nie mogłam się oprzeć, kiedy zobaczyłam, że Absolution jest w promocji i kosztuje raptem 19,99 zł. ;) Mam nadzieję, że kiedyś uzbieram całą ich dyskografię. :)
UsuńTeż mi się bardzo podoba. Kupiłam w necie i trochę się na nią naczekałam, ale było warto. :)
Ja kalendarz już mam, a podręcznik "zamówiłam" sobie już przed urodzinami.
Też tak mam, gdy dostaję ładny i jadalny prezent - jest mi go szkoda :D
OdpowiedzUsuńDla Ciebie również szczęśliwego nowego roku! Duuużo weny i motywacji oraz powodzenia z hiszpańskim ;)
Na szczęście jest też podobno niezbyt dobre w smaku, więc w ogóle mnie nie kusi. :)
UsuńDziękuję. Znaczy muchas gracias. ;)
O, to tyle dobrze :D
UsuńTo będzie Twoje pierwsze spotkanie z tym językiem, czy już coś się uczyłaś? :>
Pierwsze, więc może być ciekawie. ;)
UsuńFajnie :D Też mnie ciągnie do hiszpańskiego lub włoskiego, ale ciągle to odkładam.
UsuńTeż odkładałam, ale jak już dostałam podręcznik, muszę się za to wziąć.
UsuńNo tak, teraz nie masz wyjścia ;) Ja chciałabym w wakacje zająć się jakimś językiem, myślę też nad francuskim, bo uczyłam się go 2 lata i mam w domu notatki :) Muszę tylko mieć motywację :D
UsuńMiałam francuski w liceum, ale niewiele się nauczyłam. :)
UsuńNo ja właśnie też, chociaż wtedy gramatykę miałam w małym palcu, bo świetna nauczycielka się trafiła :) I dzięki niej spełniło się moje marzenie, by zobaczyć Paryż :)
UsuńMy właściwie się uczyliśmy na lekcjach... Przez 3 lata mieliśmy jeden podręcznik, a na pytanie "Z czego będzie sprawdzian?" facet odpowiadał "Z francuskiego. Otwórzcie podręcznik na byle jakiej stronie i z tego będzie sprawdzian".
UsuńAha, grunt to świetny nauczyciel ;/ Ja mimo, że trafiłam świetnie, to i tak niewiele potrafię, bo francuski jest trochę skomplikowany :P No i nie używałam go później nigdzie, więc zapomniałam. Ale motywujący jest fakt, że Francuzi nie znoszą jak ktoś do nich mówi po angielsku :D
UsuńAż dziwne, że miałam czwórkę... Ale francuski nie jest taki zły. :)
UsuńNo fakt, Francuzi nie lubią angielskiego. Byłam w Paryżu i więcej osób mówiło tam po polsku niż po angielsku. :)
Też się dziwiłam z mojej 4 ;) Na pewno 100 razy lepszy od niemieckiego! Tego języka nawet za darmo nie chciałabym się uczyć... No właśnie, doświadczyłam tego na własnej skórze, gdy sprzedawca odwrócił się do mnie plecami po usłyszeniu mojego pytania po angielsku :P
UsuńOj tak. Kiedyś na religii siostra zadała pytanie "Co jest źródłem zła na świecie?", a nasz kolega siedzący z tyłu wykrzyknął "Niemiecki!" (większość klasy chodziło na niemiecki, reszta na niemiecki).
UsuńAle są całkiem sympatyczni. ;)
I miał rację :D Już samo brzmienie tego języka przyprawia o dreszcze :P
UsuńNiemcy czy Francuzi? ;>
Dlatego wybrałam francuski. ;)
UsuńFrancuzi, w Niemczech nie byłam jeszcze.
Mi się spodobało "Fre-re Jacques" śpiewane przez moją mamę i to też spowodowało, że wybrałam francuski :D
UsuńO tak, ostatnio nawet poznałam rodowitego paryżanina i był świetny :) A Niemcy też nie są źli, to całkiem inna kultura, każdy jest uprzejmy dla siebie, nawet jak się nie znają, to i tak wołają halo :D
Nie to co w Polsce, że jak się do kogoś uśmiechniesz, to ten ktoś nie wie, co się dzieje. :P
UsuńI udaje, że nie widzi :D
UsuńMój kraj, taki piękny :D
UsuńWyjątkowy ^^
UsuńCoś się na pewno wydarzyło fajnego w ciągu tych 365 dni ;) ale podsumowanie kulturalne też jest spoko ;) prezenty też spoko :D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
Parę rzeczy było fajnych, nie zaprzeczę. ;) Ale ogólnie wychodzi raczej na minus.
UsuńDziękuję! Oby był lepszy od tego. :)
To w tym już roku musi wyjść na plus bo...będziesz krzywo chodziła a równowaga w życiu musi być :)
UsuńNa makroekonomii nauczyłam się, że może być równowaga na wysokim poziomie, ale i równowaga na niskim poziomie...
UsuńA przełożysz to na codziennie życie?
UsuńMożna być biednym i nieszczęśliwym i to też jest równowaga, tyle że na niskim poziomie.
UsuńCoś mi to mówi. Chyba to miałam na ekonomii w Niemczech ale pewnie dużo z tego nie zrozumiałam :P
UsuńPrezenty widać bardzo udane. U mnie pod choinką było książkowo, a imieniny (24 grudnia) były kosmetyczne. Także jestem zadowolona. ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego!
To też fajnie. :) Miło jest, kiedy ktoś trafi w nasz gust.
UsuńNawzajem! :)
Uwielbiam kosmetyki o zapachu wanilii (między innymi, of course).
OdpowiedzUsuńI powodzenia w nauce hiszpańskiego :)
Ja też. :) W ogóle uwielbiam wszystko o zapachu wanilii...
UsuńDzięki. :)
Ale podarunków!
OdpowiedzUsuńJa perfumy dostałam, niby fajne, ale przyciężkawe :P Nie w moim stylu.
Z perfumami ostrożnie trzeba, nie zawsze uda się trafić w czyjś gust...
UsuńDokładnie... rodzicielka moja nie może tego przyswoić, ale przecież chce dobrze :)
UsuńNa szczęście moja mama ma świetny gust, jeśli chodzi o perfumy i kupowanie mi prezentów. Nie wiem, jak ona to robi. :)
UsuńMoże macie podobne preferencje?
UsuńTego bym nie powiedziała... Choć ostatnio coraz częściej łapiemy się na tym, że podobają nam się te same ciuchy. :)
UsuńOhoho, ile cudownych prezentów! Masz kochanych znajomych i rodzinę, że tak Cię rozpieszczają. Po co nam faceci, skoro jest muzyka i książki, i kosmetyki do ciała o zapachu wanilii... Eh, no tak, życie bez nich byłoby zbyt łatwe, a my lubimy wyzwania!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanej zabawy sylwestrowej! Podobno jaki Sylwester, taki cały rok... To się okaże.
PS Mam taką uwagę co do Papierowej Łódki... Nie uważasz, że jest za ciemno? ;_; W dodatku osobie na wpół ślepej (takiej jak ja *u*) ciężko jest czytać ciemne litery na ciemnym tle. ._. To taka uwaga techniczna, którą możesz z czystym sumieniem olać. *u*
I niech los zawsze Ci sprzyja!
Jak ja lubię takie kosmetyczne rzeczy, które uroczo wyglądają albo pięknie pachną *__________________* A co do serduszka, to może jednak kiedyś się przekonać, żeby go spróbować? :P
OdpowiedzUsuńNie, raczej nie. Są potwornie twarde, a w smaku podobno niezbyt dobre, więc lepiej niech sobie wisi. :)
UsuńJeśli tak, to jak najbardziej - niech sobie wisi... Szkoda zmarnować coś na spróbowanie i niedokończenie go:P
UsuńWłaśnie. :) Takie nadgryzione brzydko by wyglądało. :)
UsuńUbóstwiam zapach wanilii :) Przepiękny zegarek :)
OdpowiedzUsuńJa też. :) Dzięki.
UsuńCo słychać? ;)
UsuńPrzygnębiająco... bo koniec wolnego.
UsuńOh gooood MUSE! <3 ale Ci zazdroszczę tego albumu. Mój ulubiony ze wszystkich ^^ I piękny zegarek.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo go lubię, więc nie mogłam się oprzeć, kiedy zobaczyłam, że jest w promocji za 19,99 zł. Musiałam go kupić! :)
UsuńUwielbiam kosmetyki z Yves Rocher, są naprawdę świetne. Zazdroszczę. No i cudowny zegarek! ;) Wszystkiego dobrego w nowym roku.
OdpowiedzUsuńJa nigdy wcześniej żadnych nie używałam, więc czas spróbować. :)
UsuńZ chęcią się potem dowiem o Twojej opinii! :)
UsuńZazwyczaj oceniam tego typu kosmetyki głównie pod względem zapachu. A wanilię uwielbiam, więc na razie jest dobrze. :)
UsuńJa lubię wszystko z owsem z tej firmy :)
UsuńNie widziałam tej marki u mnie w okolicy. :)
UsuńU mnie jest coraz więcej sklepów stacjonarnych. Poza tym mają też dobry sklep wysyłkowy ^^
UsuńNie kupuję kosmetyków, ciuchów i butów przez internet. Wszystko muszę zobaczyć i dotknąć. :)
UsuńDlaczego? :D
UsuńBo taka już jestem. Ciuchy na wieszaku wyglądają zupełnie inaczej, niż na żywej osobie. :) Tak samo z kosmetykami, a buty muszą być wygodne.
UsuńAha :) Ja kiedyś sobie powiedziałam, że butów nigdy przez internet nie kupię, ale przełamałam się, a w sumie powiedziałam znajomym, bo jakby coś, to było na nich, a nie na mnie :D
UsuńJa nie mam zamiaru się przełamywać. :) Wolę zobaczyć na własne oczy.
UsuńCzasem też tak mam, szczególnie przy ciuchach. Jednak nie ma to, jak przymierzyć :)
UsuńZdecydowanie. :)
UsuńAle nie wszystkie firmy mają sklepy stacjonarne :P
UsuńTakie firmy olewam. :)
UsuńDlaczego? Czasem mają świetne ubrania na przykład :)
UsuńBo nie kupuję ciuchów, których nie dotknę i nie przymierzę - tłumaczę Ci przecież. :)
UsuńNo ale nie potrafiłabym zrezygnować, jak bym zobaczyła piękną, najpiękniejszą sukienkę, której nie znajdę nigdzie indziej. :o Podobnie, jak np. buty New Balance, muszę kupować przez Internet, bo nie ma w pobliżu żadnego sklepu stacjonarnego. Mus. ;P
UsuńJa w ogóle nie odwiedzam sklepów internetowych, a czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. :)
UsuńNo właśnie. Mi się czasem coś rzuci w oczy i potem kuje w serce! :)
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku! :* jakieś postanowienia? :) z prezentów jesteś zadowolona, to dobrze. :)
OdpowiedzUsuńI nawzajem! :) Mam, ale o tym później. ;)
UsuńMyślałam, że to serduszko jest takie poduszkowe, ale jadalne? ;p
OdpowiedzUsuńNie jest poduszkowe, jest strasznie twarde, a w smaku podobno kiepskie, więc nie będę nawet próbowała. :)
UsuńPewnie z cukru? :D
UsuńByć może. Na opakowaniu nic nie jest napisane. :)
UsuńPodejrzane, powiem Ci :P
UsuńOj tam, i tak bym nie zrozumiała po chorwacku :)
UsuńTo aż z Chorwacji to serduszko? :D No proszę, koleżanka się postarała :)
UsuńZaciekawiło mnie również to, że udostępniłaś jakiś film z Bollywood - lubisz? oglądasz? ;)
Z Zagrzebia. Koleżanka jest tam na wymianie studenckiej. :)
UsuńLubię, lubię. :) Niestety wciągnęło mnie to zeszłego lata...
Ja również kiedyś szalałam za Bollywood, raz nawet cały dzień uczyłam się jednego układu z "Czasem słońce czasem deszcz", umiem to nawet powiedzieć po indyjsku ale nie wiem czy napisać umiem: kabhi khusi kabhi gham ;p Mają dużo literek h ;p
UsuńJa z koleżankami próbujemy nauczyć się układu tanecznego z filmu powyżej. Niestety Shahrukh Khan i jego tancerki tak się gibają, że nie nadążamy, ale zabawa jest niezła. ;)
UsuńOni mają zawrotne tempo :P Ale jestem pewna, że tego da się nauczyć :) Ja puszczałam w zwolnionym tempie film, żeby dojrzeć szczegóły :P
UsuńTylko że te ich ruchy są takie... dziwne. W pewnych momentach nie ogarniamy, co oni właściwie robią z nogami i rękoma... :P
UsuńJa najbardziej podziwiam ich taniec brzucha :) Z moim kałdunem w życiu nie zrobię tego efektu :P
UsuńPozostaje tylko patrzeć i zazdrościć. :P
UsuńAlbo wziąć się wreszcie za siebie i skończyć tą szóstkę Weidera :P Dwa razy zaczynałam i dwa razy doszłam do środka i dalej nie mogłam ;p Za dużo tego ;p Koleżanka przeszła podobno całego, ale nic jej to nie dało ;p
UsuńĆwiczenia fizyczne nie są w moim stylu. :P
UsuńJa też jestem leniem, ale chciałabym pójść np na zumbę tylko sama nie chcę :P No i kasy brak :/ Ciekawe czy są jakieś filmy na necie :P Ale to i tak jest mniej motywujące niż fakt, że zapłaciłaś to musisz teraz iść :P
Usuńpodoba mi się zegarek :)) Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńMi też, choć oczywiście pasek ma nieco za długi na mój chudy nadgarstek. :P
UsuńNawzajem! :)
I nawzajem! (Trochę późno, ale zawsze)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te prezenty! Zwłaszcza zegarek taki oryginalny, podoba m się, fajnie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Spełnienia marzeń!
Też bardzo mi się spodobał. Dobrze mieć przyjaciół, którzy potrafią trafić w twój gust. ;)
UsuńNawzajem! ;)
Ale to taki raczej zegarek, że nie do każdego stroju będzie pasował. Chociaż aktualnie ciężko znaleźć coś, co by pasowało do wszystkiego.
UsuńDo elegantszych ciuchów mam srebrny zegarek. Niestety ostatnio padła w nim bateria i nie mogę się zebrać, żeby pójść wymienić...
UsuńJak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. :)
No w sumie racja, racja ;-) No bo znowu ten srebrny do tych luźniejszych ciuchów nie pasuje. Teraz masz już zegarek do wszystkich rodzai ubrań, o ile oczywiście pójdziesz te baterie wymienić :P
UsuńAch, ta biżuteria. Trzeba mieć wszystko na każdą okazję. :) Chyba tatę poproszę, żeby poszedł wymienić, bo sama się za to nie zabiorę...
UsuńO! Tatuś na pewno pójdzie i wymieni ;-)
UsuńEh z tą biżuterią to problem. Kupiłam sobie ładny naszyjnik z motylkiem i nie mam do czego to założyć. Bo na co dzień mam srebrną zawieszką z napisem Lech Poznań i za bardzo ją lubię, żeby jej nie nosić. Motylek miał być do ubrania, jak będę coś ładniejszego ubierać, ale ostatnio jak była okazja to się okazało, że mój Lech Poznań bardziej pasuje niż ten motylek. I weź tu człowieku bądź mądry.
Na pewno. Pod tym względem jest kochany. :)
UsuńJa bym poszła na jakąś elegancką imprezę... Naoglądałam się ostatnio bollywoodów i tych wszystkich pięknych kobiet w pięknych ciuchach...
Też bym sobie na coś takiego poszła. Chociaż mi na razie wystarczy zwykła impreza w klubie. W tym roku jeszcze nie byłam ;-)
UsuńTeż bym poszła na imprezę, ale moje przyjaciółki nie lubią takich rzeczy.
UsuńJa też nie lubiłam i moje znajome też nie przepadały. Ale tak nas jakoś ostatnio strzeliło i w grudniu poszłyśmy, i teraz w styczniu też już chcemy iść. Nie wiem, czym to spowodowane, chyba chęcią znalezienie wreszcie jakiegoś chłopaka.
UsuńZabierzcie mnie ze sobą...
UsuńWpadaj do Poznania, pójdziesz z nami ;-)
UsuńBędę w lutym na jeden dzień. :)
UsuńW lutym mamy sesję, więc nawet jak nie będzie egzaminu, to pewnie będziemy w domach u siebie. Chyba, że pod koniec lutego ;-)
UsuńTej... na jeden dzień? A dasz radę na imprezę wyskoczyć?
To będzie chyba trzynastego... Akurat mam wtedy przerwę między sesją podstawową a poprawkową.
UsuńTo nas raczej nie będzie. Ostatni egzamin mamy 11 lutego, więc pewnie potem wszystkie się rozjedziemy i wrócimy dopiero 24 na zajęcia.
UsuńSzkoda. To innym razem. :)
UsuńTo musisz dać znać, jak następnym razem będziesz wbijać do Poznania ;-)
Usuńzegarek jest prześliczny! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Koleżanka ma taki brązowy, też wygląda super.
Usuńja polowałam na taki podobny, ale że nie mogłam u siebie go wyczaić znalazłam jakiś chiński z bazarku i dzielnie go noszę :D xd
UsuńTaki też może być. ;) Byle godzinę pokazywał!
Usuńdokładnie :D a reszta się nie liczy ;p
UsuńGdzieś słyszałam o zegarku za kilkaset tysięcy i zaczęłam się zastanawiać, co on ma takiego w sobie, że tyle kosztuje...
Usuńmoże rubiny i szmaragdy xd niektórych to kręci;p mnie jakoś nie;D
UsuńJa tamten rok mogłabym podsumować jednym słowem: katastrofa. Ten będzie lepszy, prawda?
OdpowiedzUsuńMoje podsumowanie pewnie niewiele by się różniło... Więc ten rok musi być lepszy.
UsuńTrzymam za to kciuki! I musimy coś zrobić w tym celu ;)
UsuńOczywiście! Zaczynamy od jutra...
UsuńTo jaki masz plan na jutro?;d
UsuńImpreza rodzinna...
UsuńTyyle sztucznego uśmiechu?
UsuńZa dużo jak na jeden dzień.
UsuńZnam to.
UsuńTakie uroki tych imprez. Mam nadzieję, że chociaż się najem czegoś dobrego. :D
UsuńOj to na pewno :D Smacznego!
UsuńZobaczymy. ;) Na szczęście kuzynka jest w ciąży i cała uwaga skupi się na niej.
UsuńMoja też jest ;p Lubisz dzieci? ^^
UsuńNie znoszę...
UsuńO ja, jak możesz;p A zwierzęta?;d
UsuńMogę, mogę. ;) Zwierzęta są okej. :)
UsuńTo ja zupełnie na odwrót. ;d
UsuńW ogóle tego nie rozumiem :)
UsuńCóż może być cudowniejszego od bobaska ryczącego i plującego sie?;p
UsuńSzczurek? Wąż? Kociak? Pieseł? Szynszyl? Fretka? Rybki?
UsuńWąż. <3 Chociaż kotek też byłby spoko. ;p Ale ie cudowniejszy. ;d
UsuńJa jestem oswojona z różnymi zwierzakami. :) A od dzieci trzymam się z daleka. :)
UsuńTeż tak miałam, ale mój przecudny bratanek cioteczny to zmienił :D
UsuńMnie mogłoby zmienić tylko dziecko mojej siostry, jednej z przyjaciółek albo moje własne. :P
UsuńUważaj czego sobie życzysz...;d
UsuńOstatnio mi się śniło, że rodziłam dziecko... Pisałam nawet o tym. Ale żeby było dziecko, musi być facet, więc na razie mi nie grozi.
UsuńZobaczymy co przyniesie nam ten rok:)
UsuńMnie już paru podrywało... Niektórzy nawet dawali mi 19 lat...
UsuńJa już nawet byłam na randce w tym roku :D
UsuńSzczęściara :P
UsuńMam nadzieję, że ten rok będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńMusi być. :)
OdpowiedzUsuńOby!
OdpowiedzUsuńAż mi się przykro robi, jak większość ludzi chce podsumowywać ubiegły rok jako katastrofę... Ten nie może taki być, uczyńmy go szczęśliwym!
OdpowiedzUsuńDlatego ja nie chcę podsumowywać. :) Było jak było, nie ma się co rozpisywać.
UsuńA teraz zróbmy wszystko, żeby było lepiej. Żeby za rok móc powiedzieć "ja chcę jeszcze raz!" :)
UsuńJa tam z 2013 jestem zadowolona, na przekór xD co do tego menu co się u mnie pytałaś, to mam na niego kod od koleżanki, mogę się spytać, czy mogę Ci go przekazać, jeśli chcesz oczywiście :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi. ;)
UsuńW sumie go nie potrzebuję, po prostu ciekawa byłam. :)
Byle tylko 2014 nas nie zawiódł. Coś podskórnie czuję, że może się uda jakoś :>
UsuńZaczęło się nienajgorzej, przynajmniej dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńSzczęsliwego :D
OdpowiedzUsuń