Jak to zwykle bywa w wieczory takie jak ten, zamiast robić coś konstruktywnego, cokolwiek, siedzę przed komputerem i ściągam ikonki, żeby na pulpicie było ładnie i kolorowo. Gdzieś w tle leci MOPS (Nie, nie mam focha!), który znam już niemal na pamięć, i pocieszając się, że już pojutrze prawdopodobnie się wyśpię, zabieram się za pisanie postu, chodzącego mi po głowie od co najmniej kilku dni.
Mówią, że jaki Sylwester, taki cały nowy rok, a ja nie mam nic przeciwko temu, żeby tak było. Najpierw oglądanie Jak wytresować smoka* i Dona (tak, z samym SRK), przy okazji rozmowa na fejsie z Groszkiem jakby Piękny i Rudzielec nie nauczyli mnie, że takim jak oni nie wolno ufać, później gdyński skwerek i Sylwester z Polsatem. Sporo osób nas zagadywało, jedni nawet dali nam dziewiętnaście lat a potem się dziwić, że zarywam młodszych, inni chcieli się przytulać, wziąć numery telefonów, oferowali wódkę. Zresztą tylu ludzi w centrum Gdyni jeszcze chyba nie widziałam, jednak ostatecznie udało nam się podejść całkiem blisko sceny, także mogłam zobaczyć na własne oczy samego Krzysztofa Ibisza.
Co ciekawe, już krótko po północy, czyli praktycznie pierwszego dnia 2014 roku, zupełnie obcy koleś oświadczył, że: jestem niemiła, dziwna, na pewno czytam za dużo książek i studiuję coś dziwnego. Był przezabawny, śmiałyśmy się z niego tak bardzo, że aż nas rozbolały szczęki i brzuchy. Nie zmienia to jednak faktu, jakim to cudownym komplementem mnie uraczył. A ja przecież zachowywałam się zupełnie normalnie, to on chciał mi wcisnąć serwetkę z Kebab Star, gumę do żucia i niedziałające świecące coś.
Lećmy dalej. W niedzielę moja ciocia obchodziła hucznie okrągłe (bij-zabij, nie pamiętam które) urodziny. Z tej okazji zebrała się cała rodzina i znów mogłam udowodnić, że nie trzeba odsłonić dekoltu i nóg, żeby spodobać się osobnikom płci męskiej. Kuzyn oświadczył, że gdybyśmy nie byli spokrewnieni, ożeniłby się ze mną (haha, akurat!). Oprócz tego, jak to na tradycyjnej rodzinnej imprezie, w ruch poszła wódka (cztery, pięć butelek?), dżin z tonikiem (który smakuje według mnie jak choinka w płynie), whisky z colą, zaś w domu doprawiłam sobie jeszcze wódką żurawinową z sokiem grejpfrutowym. Nigdy więcej nie piję z mamą.
Ponadto uświadomiłam sobie, że rocznikowo mam już dwadzieścia dwa lata. Na początku nie wywarło to na mnie wielkiego wrażenia, ale odjęłam cztery i wyszło mi, że moja ukochana kuzynka będzie obchodzić w tym roku osiemnastkę, a jeszcze tak niedawno burzyłam się, że ma szesnaście lat i dwudziestoletniego chłopaka. Teraz te cztery lata różnicy to zupełnie nic takiego... Ale skoro ona będzie pełnoletnia, to i brat mojej Magdy też, a dla mnie wciąż ma te czternaście lat jak wtedy, kiedy go poznałam. W wakacje doznałam szoku, że nagle zrobił się ode mnie wyższy, a teraz jeszcze to...
Jednak i tak najważniejszym njusem na chwilę obecną jest to, że moja najlepsza na świecie przyjaciółka, z którą żyję w wolnym lesbijskim związku (a przynajmniej lubimy tak mówić), znalazła sobie faceta. W dodatku znalazła go w czeluściach internetów, a później w Łodzi, w Sylwestra właśnie, tymczasem przez najbliższe dwa miesiące ona jest w Chorwacji, a na stałe mieszka w Gdyni. Że jak?
W skrócie: Sylwester udany, impreza rodzinna udana, chyba się starzeję, moja przyjaciółka ma faceta.
*Kolega w pracy pyta:
- I jak wytresować smoka?
- Trzeba mu przynosić jedzenie... W sumie to jak z facetem - odpowiadam.
- Nie do końca, facetowi trzeba jeszcze piwo przynieść.
Widziałaś Krzysia Ibisza? :D ale czaaaaad :D a Marylkę też? :D
OdpowiedzUsuńJa już się przyzwyczaiłam, że dają mi mniej lat niż mam ;)
Sylwester zacny widzę :)
I koleżanka trafnie skwitowała na końcu :)
Widziałam, w rzeczywistości wygląda jeszcze młodziej. :P
UsuńKolega, nie koleżanka :D
Naprawdę? :) Ale zębów mlecznych jeszcze nie ma? :P
UsuńNo kurcze, chodziło mi o kolegę :)
Aż tak blisko nie byłam, coby mu w szczękę zaglądać. :P
UsuńHaha :D mogłaś się pchać do barierki :p
UsuńNie mogłam. Fanki Krzysztofa uniemożliwiły mi to. :P
UsuńA te fanki to w jakim wieku były? :P
UsuńW jego wieku, wiesz trzynaście, czternaście. :P
UsuńAaa :D to byś nie wygrała :p
UsuńNie ma szans. Za stara już jestem na taką rywalizację... :P
UsuńTo już nie te czasy :P
UsuńDokładnie. Już nie to zdrowie... A jak byłyśmy młodsze i w dobrej formie, to Krzysiu był stary... Gdzie tu sprawiedliwość? :D
UsuńCzemu nie może się pod nas dostosować? Przecież jak my się w nim kochałyśmy to tych panienek jeszcze na świecie nie było :/
UsuńWłaśnie, właśnie! Ale jemu ciągle mało, to się odmładza i odmładza, żeby coraz młodsze fanki miał...
UsuńI do czego to zmierza? Będzie się woził w ...wózku? :p
UsuńKto go tam wie? :)
UsuńW sumie nie dziwie mu się. Teraz dzieciaki mają takie zarąbiste zabawki że ho ho :D
UsuńPrawda. Gdybym była dzieckiem, to pewnie chciałabym je wszystkie! (Teraz chcę prawie wszystkie :D)
UsuńTen Krzysiu to ma jednak łeb na karku :)
UsuńI kasy jak lodu. :P
UsuńI 2 rozwody :p
UsuńSzczegóły :P
UsuńBardzo ważne szczegóły. Ale ja coś czuję, że on przynajmniej jeszcze raz weźmie ślub :p
UsuńAle dopiero jak znów będzie pełnoletni :D
UsuńTo za jakieś 16lat? Dobrze liczę? :p
Usuń15 i kilka miesięcy :D
UsuńKurka! Blisko byłam :D
UsuńPrawie robi różnicę :P
UsuńZawsze byłam cienka z matmy ;P
UsuńNawet w dodawaniu i odejmowaniu? :P
UsuńTym prostym jeszcze sobie radzę :p Chwała temu, kto wymyślił kalkulator :D
UsuńZdecydowanie. :)
UsuńA wiesz kto wymyślił kalkulator? Hiszpan Ramon Verea. Żył w XIX wieku, od 21 roku życia mieszkał na Kubie, a potem w Nowym Jorku. W 1878 skonstruował kalkulator mnożący liczby bezpośrednio, a nie przez wielokrotne sumowanie. Zrobiona ze stali maszyna ważyła ok. 23 kg!!! Verea twierdził później, że wymyślił maszynę nie po to, aby sprzedać patent czy wprowadzić ją do użytku, lecz by pokazać, że również Latynosi mogą być wynalazcami, a nie tylko Amerykanie. :))
UsuńNie miałam o tym pojęcia. Ciekawą ideą się kierował... Ale najważniejsze, że mu się udało.
Usuń23 kilo! Ło matulu... Ale na początku wszystkie wynalazki są wielkie, jak komórki czy komputery, a potem robią coraz mniejsze... A później znów duże, jak choćby smartfony Sony. :P
Kiedyś widziałam w tv, taki przezroczysty telefon :) czad :O
UsuńPrzezroczysty? Żeby jeszcze trudniej było go znaleźć?!
UsuńNa smyczy chodzi :p albo na rękę, taki jak zegarek :)
UsuńTo chyba nie za bardzo wygodne. :P
UsuńAle on się wygina :p jakby był z gumy :p
UsuńI tak nie kupuję tego. :P
UsuńZa jakieś 30 lat tylko takie telefony już będą!
UsuńZa 30 lat to ja oczekuję latających samochodów z autopilotem. :P
UsuńTy jesteś starsza ode mnie? o.O Looool! :D
OdpowiedzUsuńW ogóle, co to za koleś, hahhahaa.
Niestety jestem, choć czasem mam nadzieję, że moje papiery kłamią. :P
Usuńhahaha:)
OdpowiedzUsuńA mi zawsze dają więcej:)
Jakby nie mogli dać nam tyle, ile mamy. :)
UsuńTylko pozazdrościć Sylwestra :) U mnie to była porażka :( Ha! Dobre! ;D
OdpowiedzUsuńW tym roku będzie lepszy, zobaczysz. ;)
UsuńJa też. :)
Usuń:)
UsuńCo tam słychać? :)
UsuńZa zimno na cokolwiek...
UsuńSkoro pod jesienny płaszcz zakładam jedynie bokserkę, to w moim mniemaniu temperaturowym jest ciepło ;D
UsuńAle u Ciebie nie jest -4 i wszystko zasypane, prawda?
UsuńByło, teraz już topnieje.
UsuńZdecydowanie wolę śnieg niż topniejącą breję. :)
UsuńJest taki bardziej suchy :)
UsuńButy nie przemakają. :)
UsuńW każdym razie nie tak szybko ;D
UsuńTia. U mnie z tym zawsze problem...
UsuńPancerne buty by się przydały ;P
UsuńNie stać mnie na takie :P
UsuńDo wojska pójdź, dostaniesz za free ;P
UsuńOblałabym testy sprawnościowe. I psychologiczne :D
UsuńNie bądź taką pesymistką ;P
UsuńW tym wypadku jestem realistką. :)
UsuńE tam ;P
UsuńMiałabym najgorszy wynik w historii. :P
UsuńKategoria Z? ;D
UsuńWikipedia mówi, że Z znaczy "zdolny do zawodowej służby wojskowej", więc nie. :D Do mnie pasuje raczej E "trwale i całkowicie niezdolny do służby wojskowej w czasie pokoju, ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny". :)
UsuńW razie wojny wynieść w bezpieczne miejsce, żeby nie przeszkadzał ;D
UsuńIdealnie mnie opisałaś! :D
UsuńW sumie też mogłabym się na to załapać, bo nie widzi mi się zginąć na froncie ;P
UsuńMi też nie. Ale jesteśmy kobietami, więc nas i tak raczej na front nie wypchną. :)
UsuńTeraz takie równouprawnienie jest, że w sumie nie jestem już tego pewna.
UsuńW jednej z książek bohater stwierdził, że kobiety powinny iść do wojska, bo kobieta z okresem i karabinem maszynowym w ręku to machina wojenna nie do zatrzymania...
UsuńDobre! ;D
UsuńAle nie wzięli pod uwagę, że taka kobieta może nie odróżnić swoich od wrogów. :D
UsuńCzyli nie brać blondynek ;P
UsuńMiałam raczej na myśli, że jak się wkurzy, to rozwali wszystkich. :P
UsuńI będzie remis ;D
UsuńWszyscy zginą i po kłopocie...
UsuńW moim wypadku nie pij z mamą ani babcią: raz mnie uczęstowały śliwowicą, soczyście wmawiając, że to wino jest i jak im mówiłam, że heloł, ale wino jeszcze rozpoznam, to nie. I dopiero tata patrzy później na mój kieliszek i mówi: ej... ale to nie jest wino, ha! wiedziałam, a i tak mnie nikt nie słuchał...
OdpowiedzUsuńKurde! skąd ściągnęłaś takie ekstra ikonki? <3
cos wiem o tym, że zaniżają nam wiek... mnie ciągle za 16/17 latkę biorą, choć za tydzień stuknie 20.
A gdybyś wiedziała, że to śliwowica, to byś się napiła? :)
UsuńStąd: http://www.iconarchive.com/
Wiesz jakie to totalnie mocne? Po kilku łykach już mi się robiło śmiechowo :D
Usuńdzięki!
Nie mam pojęcia, nie piłam nigdy. :)
UsuńJa się tak napiłam, ledwo przełknęłam i mówię, ej, mama, ale to nie jest wino.. czuję że po jednym kieliszku całym to bym ćwierkała na prawo i lewo :D
Usuńmam pytanie xd pobrałam i ustawiłam sobie te ikonki tak samo jak Ty, ale w momencie kiedy te obrazki-ikonki ściągnięte schowam do folderu żeby mi nie śmieciły, to mi się automatycznie do folderów systemowe wracają... i nie wiem co z tym zrobić xD
UsuńBrzmi ciekawie. :D U mnie w domu się whisky pije, ewentualnie dobrą wódkę. :)
UsuńKurde, piłam whisky... I dla mnie śmierdziało! Ja wolę wina wszelakie. Najbardziej różowe, półsłodkie albo białe. Mniam.
UsuńJak śmiesz?! :P Ja za to nie piję wina. Ani to smaczne, ani się tym upić nie da...
UsuńUwierz, da się... Po tym jak zobaczyłam w Internecie wyniki matur i się okazało, że zdałam, to tyle wińska wypiłam, że na drugi dzień miałam pierwszego kaca w swoim życiu :P a to ja się pochwalę pulpitem :D http://imgur.com/ezBYn6L ! :) I Tristia odgapiła ode mnie obrazeczek na avka :(
UsuńI dobrze, postąpiłaś prawidłowo opijając wyniki. :D Ja chyba nie mogłabym tyle wina wypić, żeby mieć kaca... Zresztą kaca miałam tylko dwa razy w życiu.
UsuńBardzo ładny pulpit. :D A co do avka, to zażalenia do koleżanki, nie do mnie. :P
Chyba każdy!
OdpowiedzUsuńU mnie na sylwestra nudy, teraz stan depresyjny... dobrze, że chociaż innym się układa :)
OdpowiedzUsuńNie powiedziałam, że się układa, po prostu lubię pisać o miłych rzeczach. :P
UsuńUwielbiam wszystkie bajki, w tym m.in. "Jak wytresować smoka" :D
OdpowiedzUsuńAle i tak "choinka w płynie" jest najlepsza ♥
Nigdy nie jest się za starym na bajki. ;)
UsuńJuż ja to widzę jak ja facetowi piwo przynoszę xD
OdpowiedzUsuńMyślisz, że związek Twojej przyjaciółki wygra z kilometrami? Bo narazie się ładnie rozmijają :/
Też jestem od tego daleka, ale może to jest właśnie sekret udanego związku? :P
UsuńNie, nie sądzę, ale przecież nie powiem jej: "Hej, to bez sensu, zerwijcie od razu"...
Wypróbuję kiedyś w takim razie :P W ciche dni najlepiej :P
UsuńNie, tak się nie mówi przyjaciółce. Ja tak kiedyś zrobiłam i ta dziewczyna nie jest już moją przyjaciółką, ale nie tylko z tego jednego powodu.
I z tego co mi wiadomo, dzieliło ich 300 km, związek na odległość przetrwała 2 lata, po czym zamieszkali razem :)
Okej, wtedy powiesz mi, czy zadziałało. ;)
UsuńFajnie, że im się udało, ale i tak nie wierzę za bardzo w takie związki.
Bo rzadko który wychodzi na prostą. Druga moja koleżanka spotykała się z Niemcem. Kilka razy w roku. Ona się bawiła tu, on tam, ona z "kolegami", on z "koleżankami"... Nie wiem co u nich, ale wątpię, że wezmą ślub ;)
UsuńSkoro w trakcie trwania tego "związku" już spotykali się z innymi, to raczej nic z tego nie będzie. :)
UsuńTeż tak myślę :P Jak ostatni raz widziałam jego, to gadaliśmy o niej, ale raczej nie byli już razem :P A to było, łoooo, nie w te juwenalia tylko jeszcze wcześniejsze :p
UsuńTak bywa. :) Wszystko zależy od ludzi.
UsuńNo dokładnie :) A jak Twoja przyjaciółka? Dobrze jest wszystko póki co? :)
UsuńJak najbardziej. :)
UsuńNo to może jednak coś im wyjdzie :) Widują się? :)
UsuńGdzie tam! Ona w Chorwacji, on w Łodzi...
UsuńTo jeszcze nie wróciła? Kiedy wróci? ;)
UsuńW marcu dopiero. :(
UsuńSzybko zleci ;) Luty krótszy ;p
UsuńNie mogę się doczekać. :)
UsuńNo pewnie :) Nie ma tak jak czas spędzony z przyjaciółką... Ech, szkoda, że ja niestety już takiej nie mam. Moja Karolina niby jest, ale to nie ta sama osoba. Bo teraz dla niej liczy się tylko alkohol, pieniądze i szpan.
UsuńSzkoda, że tak się stało, ale widać tak musiało być... Ludzie się zmieniają, niestety często na gorsze.
UsuńSzkoda właśnie, mam do niej żal o to, ale ona wie, że się zmieniła i się z tego powodu prędzej cieszy. Nawet jej zbytnio nie zależy na tym, czy się obrażę czy nie bo ma już nowe przyjaciółki ;)
UsuńWięc Ty też powinnaś wkręcić się w inne towarzystwo i tyle. :)
UsuńAle ja potrzebuje przyjaciół blisko siebie. Żeby można było napisać sms: "chodź szybko bo fajny film jest, weź browary:P" A znajomych mam rozsianych po świecie i trzeba się z nimi umawiać jak do dentysty - z miesiąc wcześniej. Zdąży mi się humor 30 razy zmienić...
UsuńZnam to. Nawet jeśli mieszka się w tym samym mieście, takie "chodź szybko" nie zawsze się udaje. Godzina drogi z co najmniej jedną przesiadką, praca, zajęcia... Czasem trudno to wszystko pogodzić. Zanim się spotkamy, zdążę już wygadać się komuś innemu, napisać na blogu albo zwyczajnie już mi przejdzie... A czasem umawiam się z przyjaciółkami specjalnie po to, żeby coś obgadać, a kończy się na tym, że rozmawiamy o książkach albo oglądamy głupie filmiki na youtube.
UsuńTo super, że się udał sylwester :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę. ;)
UsuńCzas tak szybko leci, że czasami łatwo się pogubić. Mi w tym roku stuknie 19. rok... a czuję się na szesnaście :D
OdpowiedzUsuńTeż czuję się młodsza niż jestem, ale wiek to wiek, nie mamy na niego wpływu...
UsuńWiek wiekiem, ale u mnie jest tak: mam skończone 18, czuję się na 16... wyglądam na ponad 20 o.O
UsuńA nawet więcej, skoro niektórzy biorą mnie za matkę mojej młodszej siostry...
Moja kuzynka miała tak samo, kiedy urodził się jej młodszy brat. "Taka młoda, a już z dzieckiem!"
UsuńU mnie w rodzinie jakoś jest tak, że kobiety najpierw będąc w młodym wieku wyglądają na starsze, a później, z biegiem lat doznają nagłego odmłodzenia - obserwuję to na babci i mamie. Oczywiście, gdy prowadzą w miarę odpowiedni tryb życia.
UsuńCiekawe zjawisko. :) U mnie nic takiego nie zaobserwowałam.
UsuńCzyli starzejesz się w przyzwoitej normie ;P
UsuńNo wiesz, kobiety są jak wino: im starsze, tym lepsze :D
UsuńI bardziej uderzają do głowy ;)
UsuńDziewczyno, jak wino uderzasz do głowy...
UsuńMezo? ;>
UsuńI Liber! :)
UsuńNie słucham takiej muzyki na co dzień - kolejny kawałek, który kojarzę z niedawnych osiemnastek ;)
UsuńKiedyś to był prawdziwy przebój. :)
UsuńBardzo możliwe, skoro tylu moich znajomych go zna :)
UsuńWszyscy go znają. ;)
UsuńOoo. moja najlepsza też sobie przygruchała faceta ! I żyła w otwartym lesbijskim związku.
OdpowiedzUsuńCza-der-skie ikonki! *_* Jesteś królową designu:D
Nie ja je zaprojektowałam, niestety. :P Pochodzą z czeluści internetów...
UsuńO tak, też muszę zawsze pamiętać, żeby nie pić z mamą, ale tak rzadko ją widuję, że jednak ulegam :P
OdpowiedzUsuńCo do ikonek, to też lubię jak na pulpicie jest kolorowo, ale nie przesadnie, dlatego podobają mi się Twoje, idealna proporcja :D
Mojej nie można odmówić. :P
UsuńHaha, dzięki. Nawet nie wiedziałam, że jest tyle ładnych rzeczy w internecie. :)
Oo, a to ci mama niedobra :P
UsuńW Internecie jest wszyyystko :D
Niby o tym wiem, ale i tak ciągle mnie to zaskakuje. :P
UsuńW zasadzie ja też jestem zaskakiwana przez różne strony, o których nie miałam pojęcia, więc się nie dziwię :D
UsuńDla mnie i tak najbardziej zaskakująca bywa ludzka głupota. Kiedy już mi się wydaje, że widziałam już wszystko, pojawia się kolejny "geniusz" i udowadnia mi, że to nieprawda. :)
Usuńja nie piję z mamą bo ona nie lubi ;p więc kwestia z głowy xd
OdpowiedzUsuńMasz szczęście :P
Usuńwiesz żałuję;p bo chętnie bym ją uchlała;p
UsuńNaprawdę byś chciała? :) Ja kiedyś myślałam, że fajnie będzie upić przyjaciółkę, a potem w środku nocy pobiegła w pole szukać świetlików i zmieniłam zdanie. :P
Usuńja zawsze szukam świetlików :D i to w dzień ;p więc wyobraź sobie mój pijany stan xd
UsuńSzukasz świetlików w dzień? :D Ciekawa idea. Znalazłaś kiedyś?
UsuńPrzerażający ten upływ czasu. Jeszcze trochę i będą siwe włosy. :P
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie kobiety późno siwieją. ^^
UsuńI podać pilota do telewizora :P
OdpowiedzUsuńTo jednym słowem wszystko u Ciebie w jak najlepszym porządeczku oby tak przez cały rok :D
Taa, pilot też. ;) I coś do żarcia...
UsuńMam nadzieję, że tak właśnie będzie. :)
To są właśnie faceci ;)
UsuńTego Ci życzę :)
A jednak czasami się przydają...
UsuńDzięki. ;)
Bez nich życie byłoby nudne :D
UsuńNiestety. :)
UsuńAle dobrze, że są :)
UsuńPrawda. ;) Z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej...
UsuńDokładnie tak jest ;)
UsuńI co tu robić? :)
UsuńNa pewno ich doceniać :D
UsuńAle i tak trzeba wziąć na nich drobną poprawkę. :)
UsuńHeh, dobry kolega z pracy, ale zgadzam się z Nadią, pilot do tv obowiązkowy ;)
OdpowiedzUsuńJak zobaczę się z tym kolegą, to go zapytam o tego pilota. ;)
Usuńfaceci to bardzo wygodne i leniwe stworzenia :P
OdpowiedzUsuńO mnie można powiedzieć to samo :D
UsuńOby cały rok nie był taki jak mój sylwester, mam nadzieję że jednak te "przepowiednie" się nie spełniają. Spędziłam go z polsatem, sama pod kocem, nawet tyłka nie ruszyłam żeby obejrzeć fajerwerki. Nie miałam nastroju na zabawę, ani wszystko inne. Ja rocznikowo mam osiemnaście, co jeszcze bardziej mnie przeraziło, a jednocześnie ucieszyło. Bo to w końcu pełnoletność zbliża się wielkimi krokami. I teraz, cieszyć się czy nie.. oto jest pytanie :D
OdpowiedzUsuńNo wiesz, ja nie bardzo w te przepowiednie wierzę, po prostu w ten sposób próbuję się pocieszyć i nabrać trochę nadziei, że jednak nie będzie tak źle. ;)
UsuńWłaściwie to nie ma większego znaczenia. W moim życiu po osiemnastce zmieniło się tylko tyle, że dostałam dowód i mogę kupować legalnie alkohol. :P
A, chyba że tak :) Pozytywne myślenie jest dobrą podstawą do tego, że właśnie będzie dobrze :) Ja też mam cichą nadzieję że ten rok będzie jednym z lepszych, nie tym gorszym. Też wydaje mi się że będzie tak samo w moim przypadku i że tylko to się zmieni :D
UsuńMoje pozytywne myślenie czasem naprawdę dziwnie się przejawia. :)
UsuńMusimy się więc postarać, żeby tak było. ;)
Ha ha ja sobie uświadomiłam,że na karku już 24 i jakoś mnie to nie nastroiło optymistycznie :P
OdpowiedzUsuńA z tym piwem w sumie to i racja. Ale jest też jeszcze jedna kwestia tresowania faceta :P
Tak czułam, że musi być jeszcze jakiś haczyk :D
UsuńJeśli rzeczywiście to prawda z tym, że jaki Sylwester (...), to będziesz mnie przebojowy rok :D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam MOPS-a :D BUNIU :D
Chciałabym. :D
UsuńTo chyba jeden z lepszych skeczy ostatnimi czasy. ;)
Mnie za miesiąc stukną 24... Powoli rozumiem czym jest nieprzyznawanie się do własnego wieku i dlaczego w ogóle się to robi. Wyparcie! ;)
OdpowiedzUsuńNiestety zaprzeczanie faktom nie sprawi, że cokolwiek się zmieni. :)
UsuńIluzja. Iluzja! ;)
UsuńNiektórzy uważają, że kobiety są jak wino: im starsze, tym lepsze. :)
UsuńMoja siostra napewno nie zna ;p
OdpowiedzUsuńMłodsza?
UsuńO 3 lata ;)
UsuńTo wszystko wyjaśnia. To nie jej czasy. :)
UsuńOna to mieszanka mega fanki Jacksona, metal rocka i rapu ;D
UsuńTo bardzo ciekawa mieszanka. :)
UsuńBardzo, nawet czasami mogę z nią wytrzymać, gdy np. zapoda jakiś kawałek zespołu, który również lubię. Ale jak mi wystrzeli z jakimś Sykes`em lub rapsami - to nóż automatycznie otwiera się w kieszeni ;P
UsuńMam siostrę starszą o 6 lat i jest niewiele piosenek, które możemy razem słuchać, w tym Indios Bravos (zawsze chodzimy razem na koncerty) i parę innych.
UsuńMy tam z siostrą najchętniej zawsze Happysadu słuchamy, czasami Zabili Mi Żółwia, aczkolwiek z zagranicznych też mamy kilka wspólnych ulubionych zespołów.
UsuńDobre i to. :)
UsuńNapewno lepsze to, niż nic ;P
UsuńPrzynajmniej się nie pozabijacie. :D
UsuńZawsze znajdą sie inne powody ;D
UsuńTeż prawda. Jak to w rodzeństwie :D
UsuńJeszcze jak charaktery są różne, a jedna kocha dowalać drugiej :D
UsuńA nie zawsze tak jest? :D
Usuńa czas leeeci i leci... ;)
OdpowiedzUsuńNiestety. :D
Usuń