środa, 8 stycznia 2014

Nie, nie mam focha! i trochę noworocznych nowości

Jak to zwykle bywa w wieczory takie jak ten, zamiast robić coś konstruktywnego, cokolwiek, siedzę przed komputerem i ściągam ikonki, żeby na pulpicie było ładnie i kolorowo. Gdzieś w tle leci MOPS (Nie, nie mam focha!), który znam już niemal na pamięć, i pocieszając się, że już pojutrze prawdopodobnie się wyśpię, zabieram się za pisanie postu, chodzącego mi po głowie od co najmniej kilku dni.

Mówią, że jaki Sylwester, taki cały nowy rok, a ja nie mam nic przeciwko temu, żeby tak było. Najpierw oglądanie Jak wytresować smoka* i Dona (tak, z samym SRK), przy okazji rozmowa na fejsie z Groszkiem jakby Piękny i Rudzielec nie nauczyli mnie, że takim jak oni nie wolno ufać, później gdyński skwerek i Sylwester z Polsatem. Sporo osób nas zagadywało, jedni nawet dali nam dziewiętnaście lat a potem się dziwić, że zarywam młodszych, inni chcieli się przytulać, wziąć numery telefonów, oferowali wódkę. Zresztą tylu ludzi w centrum Gdyni jeszcze chyba nie widziałam, jednak ostatecznie udało nam się podejść całkiem blisko sceny, także mogłam zobaczyć na własne oczy samego Krzysztofa Ibisza.

Co ciekawe, już krótko po północy, czyli praktycznie pierwszego dnia 2014 roku, zupełnie obcy koleś oświadczył, że: jestem niemiła, dziwna, na pewno czytam za dużo książek i studiuję coś dziwnego. Był przezabawny, śmiałyśmy się z niego tak bardzo, że aż nas rozbolały szczęki i brzuchy. Nie zmienia to jednak faktu, jakim to cudownym komplementem mnie uraczył. A ja przecież zachowywałam się zupełnie normalnie, to on chciał mi wcisnąć serwetkę z Kebab Star, gumę do żucia i niedziałające świecące coś.

Lećmy dalej. W niedzielę moja ciocia obchodziła hucznie okrągłe (bij-zabij, nie pamiętam które) urodziny. Z tej okazji zebrała się cała rodzina i znów mogłam udowodnić, że nie trzeba odsłonić dekoltu i nóg, żeby spodobać się osobnikom płci męskiej. Kuzyn oświadczył, że gdybyśmy nie byli spokrewnieni, ożeniłby się ze mną (haha, akurat!). Oprócz tego, jak to na tradycyjnej rodzinnej imprezie, w ruch poszła wódka (cztery, pięć butelek?), dżin z tonikiem (który smakuje według mnie jak choinka w płynie), whisky z colą, zaś w domu doprawiłam sobie jeszcze wódką żurawinową z sokiem grejpfrutowym. Nigdy więcej nie piję z mamą.

Ponadto uświadomiłam sobie, że rocznikowo mam już dwadzieścia dwa lata. Na początku nie wywarło to na mnie wielkiego wrażenia, ale odjęłam cztery i wyszło mi, że moja ukochana kuzynka będzie obchodzić w tym roku osiemnastkę, a jeszcze tak niedawno burzyłam się, że ma szesnaście lat i dwudziestoletniego chłopaka. Teraz te cztery lata różnicy to zupełnie nic takiego... Ale skoro ona będzie pełnoletnia, to i brat mojej Magdy też, a dla mnie wciąż ma te czternaście lat jak wtedy, kiedy go poznałam. W wakacje doznałam szoku, że nagle zrobił się ode mnie wyższy, a teraz jeszcze to... 

Jednak i tak najważniejszym njusem na chwilę obecną jest to, że moja najlepsza na świecie przyjaciółka, z którą żyję w wolnym lesbijskim związku (a przynajmniej lubimy tak mówić), znalazła sobie faceta. W dodatku znalazła go w czeluściach internetów, a później w Łodzi, w Sylwestra właśnie, tymczasem przez najbliższe dwa miesiące ona jest w Chorwacji, a na stałe mieszka w Gdyni. Że jak?

W skrócie: Sylwester udany, impreza rodzinna udana, chyba się starzeję, moja przyjaciółka ma faceta. 

*Kolega w pracy pyta:
- I jak wytresować smoka? 
- Trzeba mu przynosić jedzenie... W sumie to jak z facetem - odpowiadam.
- Nie do końca, facetowi trzeba jeszcze piwo przynieść.

214 komentarzy:

  1. Widziałaś Krzysia Ibisza? :D ale czaaaaad :D a Marylkę też? :D
    Ja już się przyzwyczaiłam, że dają mi mniej lat niż mam ;)
    Sylwester zacny widzę :)
    I koleżanka trafnie skwitowała na końcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, w rzeczywistości wygląda jeszcze młodziej. :P
      Kolega, nie koleżanka :D

      Usuń
    2. Naprawdę? :) Ale zębów mlecznych jeszcze nie ma? :P
      No kurcze, chodziło mi o kolegę :)

      Usuń
    3. Aż tak blisko nie byłam, coby mu w szczękę zaglądać. :P

      Usuń
    4. Haha :D mogłaś się pchać do barierki :p

      Usuń
    5. Nie mogłam. Fanki Krzysztofa uniemożliwiły mi to. :P

      Usuń
    6. A te fanki to w jakim wieku były? :P

      Usuń
    7. W jego wieku, wiesz trzynaście, czternaście. :P

      Usuń
    8. Aaa :D to byś nie wygrała :p

      Usuń
    9. Nie ma szans. Za stara już jestem na taką rywalizację... :P

      Usuń
    10. To już nie te czasy :P

      Usuń
    11. Dokładnie. Już nie to zdrowie... A jak byłyśmy młodsze i w dobrej formie, to Krzysiu był stary... Gdzie tu sprawiedliwość? :D

      Usuń
    12. Czemu nie może się pod nas dostosować? Przecież jak my się w nim kochałyśmy to tych panienek jeszcze na świecie nie było :/

      Usuń
    13. Właśnie, właśnie! Ale jemu ciągle mało, to się odmładza i odmładza, żeby coraz młodsze fanki miał...

      Usuń
    14. I do czego to zmierza? Będzie się woził w ...wózku? :p

      Usuń
    15. W sumie nie dziwie mu się. Teraz dzieciaki mają takie zarąbiste zabawki że ho ho :D

      Usuń
    16. Prawda. Gdybym była dzieckiem, to pewnie chciałabym je wszystkie! (Teraz chcę prawie wszystkie :D)

      Usuń
    17. Ten Krzysiu to ma jednak łeb na karku :)

      Usuń
    18. Bardzo ważne szczegóły. Ale ja coś czuję, że on przynajmniej jeszcze raz weźmie ślub :p

      Usuń
    19. Ale dopiero jak znów będzie pełnoletni :D

      Usuń
    20. To za jakieś 16lat? Dobrze liczę? :p

      Usuń
    21. 15 i kilka miesięcy :D

      Usuń
    22. Kurka! Blisko byłam :D

      Usuń
    23. Prawie robi różnicę :P

      Usuń
    24. Zawsze byłam cienka z matmy ;P

      Usuń
    25. Nawet w dodawaniu i odejmowaniu? :P

      Usuń
    26. Tym prostym jeszcze sobie radzę :p Chwała temu, kto wymyślił kalkulator :D

      Usuń
    27. A wiesz kto wymyślił kalkulator? Hiszpan Ramon Verea. Żył w XIX wieku, od 21 roku życia mieszkał na Kubie, a potem w Nowym Jorku. W 1878 skonstruował kalkulator mnożący liczby bezpośrednio, a nie przez wielokrotne sumowanie. Zrobiona ze stali maszyna ważyła ok. 23 kg!!! Verea twierdził później, że wymyślił maszynę nie po to, aby sprzedać patent czy wprowadzić ją do użytku, lecz by pokazać, że również Latynosi mogą być wynalazcami, a nie tylko Amerykanie. :))

      Usuń
    28. Nie miałam o tym pojęcia. Ciekawą ideą się kierował... Ale najważniejsze, że mu się udało.
      23 kilo! Ło matulu... Ale na początku wszystkie wynalazki są wielkie, jak komórki czy komputery, a potem robią coraz mniejsze... A później znów duże, jak choćby smartfony Sony. :P

      Usuń
    29. Kiedyś widziałam w tv, taki przezroczysty telefon :) czad :O

      Usuń
    30. Przezroczysty? Żeby jeszcze trudniej było go znaleźć?!

      Usuń
    31. Na smyczy chodzi :p albo na rękę, taki jak zegarek :)

      Usuń
    32. To chyba nie za bardzo wygodne. :P

      Usuń
    33. Ale on się wygina :p jakby był z gumy :p

      Usuń
    34. I tak nie kupuję tego. :P

      Usuń
    35. Za jakieś 30 lat tylko takie telefony już będą!

      Usuń
    36. Za 30 lat to ja oczekuję latających samochodów z autopilotem. :P

      Usuń
  2. Ty jesteś starsza ode mnie? o.O Looool! :D
    W ogóle, co to za koleś, hahhahaa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jestem, choć czasem mam nadzieję, że moje papiery kłamią. :P

      Usuń
  3. hahaha:)
    A mi zawsze dają więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko pozazdrościć Sylwestra :) U mnie to była porażka :( Ha! Dobre! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku będzie lepszy, zobaczysz. ;)

      Usuń
    2. Za zimno na cokolwiek...

      Usuń
    3. Skoro pod jesienny płaszcz zakładam jedynie bokserkę, to w moim mniemaniu temperaturowym jest ciepło ;D

      Usuń
    4. Ale u Ciebie nie jest -4 i wszystko zasypane, prawda?

      Usuń
    5. Było, teraz już topnieje.

      Usuń
    6. Zdecydowanie wolę śnieg niż topniejącą breję. :)

      Usuń
    7. Jest taki bardziej suchy :)

      Usuń
    8. Buty nie przemakają. :)

      Usuń
    9. W każdym razie nie tak szybko ;D

      Usuń
    10. Tia. U mnie z tym zawsze problem...

      Usuń
    11. Pancerne buty by się przydały ;P

      Usuń
    12. Nie stać mnie na takie :P

      Usuń
    13. Do wojska pójdź, dostaniesz za free ;P

      Usuń
    14. Oblałabym testy sprawnościowe. I psychologiczne :D

      Usuń
    15. Nie bądź taką pesymistką ;P

      Usuń
    16. W tym wypadku jestem realistką. :)

      Usuń
    17. Miałabym najgorszy wynik w historii. :P

      Usuń
    18. Wikipedia mówi, że Z znaczy "zdolny do zawodowej służby wojskowej", więc nie. :D Do mnie pasuje raczej E "trwale i całkowicie niezdolny do służby wojskowej w czasie pokoju, ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny". :)

      Usuń
    19. W razie wojny wynieść w bezpieczne miejsce, żeby nie przeszkadzał ;D

      Usuń
    20. Idealnie mnie opisałaś! :D

      Usuń
    21. W sumie też mogłabym się na to załapać, bo nie widzi mi się zginąć na froncie ;P

      Usuń
    22. Mi też nie. Ale jesteśmy kobietami, więc nas i tak raczej na front nie wypchną. :)

      Usuń
    23. Teraz takie równouprawnienie jest, że w sumie nie jestem już tego pewna.

      Usuń
    24. W jednej z książek bohater stwierdził, że kobiety powinny iść do wojska, bo kobieta z okresem i karabinem maszynowym w ręku to machina wojenna nie do zatrzymania...

      Usuń
    25. Ale nie wzięli pod uwagę, że taka kobieta może nie odróżnić swoich od wrogów. :D

      Usuń
    26. Czyli nie brać blondynek ;P

      Usuń
    27. Miałam raczej na myśli, że jak się wkurzy, to rozwali wszystkich. :P

      Usuń
    28. Wszyscy zginą i po kłopocie...

      Usuń
  5. W moim wypadku nie pij z mamą ani babcią: raz mnie uczęstowały śliwowicą, soczyście wmawiając, że to wino jest i jak im mówiłam, że heloł, ale wino jeszcze rozpoznam, to nie. I dopiero tata patrzy później na mój kieliszek i mówi: ej... ale to nie jest wino, ha! wiedziałam, a i tak mnie nikt nie słuchał...

    Kurde! skąd ściągnęłaś takie ekstra ikonki? <3

    cos wiem o tym, że zaniżają nam wiek... mnie ciągle za 16/17 latkę biorą, choć za tydzień stuknie 20.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdybyś wiedziała, że to śliwowica, to byś się napiła? :)

      Stąd: http://www.iconarchive.com/

      Usuń
    2. Wiesz jakie to totalnie mocne? Po kilku łykach już mi się robiło śmiechowo :D

      dzięki!

      Usuń
    3. Nie mam pojęcia, nie piłam nigdy. :)

      Usuń
    4. Ja się tak napiłam, ledwo przełknęłam i mówię, ej, mama, ale to nie jest wino.. czuję że po jednym kieliszku całym to bym ćwierkała na prawo i lewo :D

      Usuń
    5. mam pytanie xd pobrałam i ustawiłam sobie te ikonki tak samo jak Ty, ale w momencie kiedy te obrazki-ikonki ściągnięte schowam do folderu żeby mi nie śmieciły, to mi się automatycznie do folderów systemowe wracają... i nie wiem co z tym zrobić xD

      Usuń
    6. Brzmi ciekawie. :D U mnie w domu się whisky pije, ewentualnie dobrą wódkę. :)

      Usuń
    7. Kurde, piłam whisky... I dla mnie śmierdziało! Ja wolę wina wszelakie. Najbardziej różowe, półsłodkie albo białe. Mniam.

      Usuń
    8. Jak śmiesz?! :P Ja za to nie piję wina. Ani to smaczne, ani się tym upić nie da...

      Usuń
    9. Uwierz, da się... Po tym jak zobaczyłam w Internecie wyniki matur i się okazało, że zdałam, to tyle wińska wypiłam, że na drugi dzień miałam pierwszego kaca w swoim życiu :P a to ja się pochwalę pulpitem :D http://imgur.com/ezBYn6L ! :) I Tristia odgapiła ode mnie obrazeczek na avka :(

      Usuń
    10. I dobrze, postąpiłaś prawidłowo opijając wyniki. :D Ja chyba nie mogłabym tyle wina wypić, żeby mieć kaca... Zresztą kaca miałam tylko dwa razy w życiu.
      Bardzo ładny pulpit. :D A co do avka, to zażalenia do koleżanki, nie do mnie. :P

      Usuń
  6. U mnie na sylwestra nudy, teraz stan depresyjny... dobrze, że chociaż innym się układa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałam, że się układa, po prostu lubię pisać o miłych rzeczach. :P

      Usuń
  7. Uwielbiam wszystkie bajki, w tym m.in. "Jak wytresować smoka" :D
    Ale i tak "choinka w płynie" jest najlepsza ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Już ja to widzę jak ja facetowi piwo przynoszę xD
    Myślisz, że związek Twojej przyjaciółki wygra z kilometrami? Bo narazie się ładnie rozmijają :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem od tego daleka, ale może to jest właśnie sekret udanego związku? :P
      Nie, nie sądzę, ale przecież nie powiem jej: "Hej, to bez sensu, zerwijcie od razu"...

      Usuń
    2. Wypróbuję kiedyś w takim razie :P W ciche dni najlepiej :P
      Nie, tak się nie mówi przyjaciółce. Ja tak kiedyś zrobiłam i ta dziewczyna nie jest już moją przyjaciółką, ale nie tylko z tego jednego powodu.
      I z tego co mi wiadomo, dzieliło ich 300 km, związek na odległość przetrwała 2 lata, po czym zamieszkali razem :)

      Usuń
    3. Okej, wtedy powiesz mi, czy zadziałało. ;)
      Fajnie, że im się udało, ale i tak nie wierzę za bardzo w takie związki.

      Usuń
    4. Bo rzadko który wychodzi na prostą. Druga moja koleżanka spotykała się z Niemcem. Kilka razy w roku. Ona się bawiła tu, on tam, ona z "kolegami", on z "koleżankami"... Nie wiem co u nich, ale wątpię, że wezmą ślub ;)

      Usuń
    5. Skoro w trakcie trwania tego "związku" już spotykali się z innymi, to raczej nic z tego nie będzie. :)

      Usuń
    6. Też tak myślę :P Jak ostatni raz widziałam jego, to gadaliśmy o niej, ale raczej nie byli już razem :P A to było, łoooo, nie w te juwenalia tylko jeszcze wcześniejsze :p

      Usuń
    7. Tak bywa. :) Wszystko zależy od ludzi.

      Usuń
    8. No dokładnie :) A jak Twoja przyjaciółka? Dobrze jest wszystko póki co? :)

      Usuń
    9. Jak najbardziej. :)

      Usuń
    10. No to może jednak coś im wyjdzie :) Widują się? :)

      Usuń
    11. Gdzie tam! Ona w Chorwacji, on w Łodzi...

      Usuń
    12. To jeszcze nie wróciła? Kiedy wróci? ;)

      Usuń
    13. Szybko zleci ;) Luty krótszy ;p

      Usuń
    14. Nie mogę się doczekać. :)

      Usuń
    15. No pewnie :) Nie ma tak jak czas spędzony z przyjaciółką... Ech, szkoda, że ja niestety już takiej nie mam. Moja Karolina niby jest, ale to nie ta sama osoba. Bo teraz dla niej liczy się tylko alkohol, pieniądze i szpan.

      Usuń
    16. Szkoda, że tak się stało, ale widać tak musiało być... Ludzie się zmieniają, niestety często na gorsze.

      Usuń
    17. Szkoda właśnie, mam do niej żal o to, ale ona wie, że się zmieniła i się z tego powodu prędzej cieszy. Nawet jej zbytnio nie zależy na tym, czy się obrażę czy nie bo ma już nowe przyjaciółki ;)

      Usuń
    18. Więc Ty też powinnaś wkręcić się w inne towarzystwo i tyle. :)

      Usuń
    19. Ale ja potrzebuje przyjaciół blisko siebie. Żeby można było napisać sms: "chodź szybko bo fajny film jest, weź browary:P" A znajomych mam rozsianych po świecie i trzeba się z nimi umawiać jak do dentysty - z miesiąc wcześniej. Zdąży mi się humor 30 razy zmienić...

      Usuń
    20. Znam to. Nawet jeśli mieszka się w tym samym mieście, takie "chodź szybko" nie zawsze się udaje. Godzina drogi z co najmniej jedną przesiadką, praca, zajęcia... Czasem trudno to wszystko pogodzić. Zanim się spotkamy, zdążę już wygadać się komuś innemu, napisać na blogu albo zwyczajnie już mi przejdzie... A czasem umawiam się z przyjaciółkami specjalnie po to, żeby coś obgadać, a kończy się na tym, że rozmawiamy o książkach albo oglądamy głupie filmiki na youtube.

      Usuń
  9. To super, że się udał sylwester :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czas tak szybko leci, że czasami łatwo się pogubić. Mi w tym roku stuknie 19. rok... a czuję się na szesnaście :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czuję się młodsza niż jestem, ale wiek to wiek, nie mamy na niego wpływu...

      Usuń
    2. Wiek wiekiem, ale u mnie jest tak: mam skończone 18, czuję się na 16... wyglądam na ponad 20 o.O
      A nawet więcej, skoro niektórzy biorą mnie za matkę mojej młodszej siostry...

      Usuń
    3. Moja kuzynka miała tak samo, kiedy urodził się jej młodszy brat. "Taka młoda, a już z dzieckiem!"

      Usuń
    4. U mnie w rodzinie jakoś jest tak, że kobiety najpierw będąc w młodym wieku wyglądają na starsze, a później, z biegiem lat doznają nagłego odmłodzenia - obserwuję to na babci i mamie. Oczywiście, gdy prowadzą w miarę odpowiedni tryb życia.

      Usuń
    5. Ciekawe zjawisko. :) U mnie nic takiego nie zaobserwowałam.

      Usuń
    6. Czyli starzejesz się w przyzwoitej normie ;P

      Usuń
    7. No wiesz, kobiety są jak wino: im starsze, tym lepsze :D

      Usuń
    8. I bardziej uderzają do głowy ;)

      Usuń
    9. Dziewczyno, jak wino uderzasz do głowy...

      Usuń
    10. Nie słucham takiej muzyki na co dzień - kolejny kawałek, który kojarzę z niedawnych osiemnastek ;)

      Usuń
    11. Kiedyś to był prawdziwy przebój. :)

      Usuń
    12. Bardzo możliwe, skoro tylu moich znajomych go zna :)

      Usuń
    13. Wszyscy go znają. ;)

      Usuń
  11. Ooo. moja najlepsza też sobie przygruchała faceta ! I żyła w otwartym lesbijskim związku.
    Cza-der-skie ikonki! *_* Jesteś królową designu:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ja je zaprojektowałam, niestety. :P Pochodzą z czeluści internetów...

      Usuń
  12. O tak, też muszę zawsze pamiętać, żeby nie pić z mamą, ale tak rzadko ją widuję, że jednak ulegam :P
    Co do ikonek, to też lubię jak na pulpicie jest kolorowo, ale nie przesadnie, dlatego podobają mi się Twoje, idealna proporcja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej nie można odmówić. :P
      Haha, dzięki. Nawet nie wiedziałam, że jest tyle ładnych rzeczy w internecie. :)

      Usuń
    2. Oo, a to ci mama niedobra :P
      W Internecie jest wszyyystko :D

      Usuń
    3. Niby o tym wiem, ale i tak ciągle mnie to zaskakuje. :P

      Usuń
    4. W zasadzie ja też jestem zaskakiwana przez różne strony, o których nie miałam pojęcia, więc się nie dziwię :D

      Usuń
    5. Dla mnie i tak najbardziej zaskakująca bywa ludzka głupota. Kiedy już mi się wydaje, że widziałam już wszystko, pojawia się kolejny "geniusz" i udowadnia mi, że to nieprawda. :)

      Usuń
  13. ja nie piję z mamą bo ona nie lubi ;p więc kwestia z głowy xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczęście :P

      Usuń
    2. wiesz żałuję;p bo chętnie bym ją uchlała;p

      Usuń
    3. Naprawdę byś chciała? :) Ja kiedyś myślałam, że fajnie będzie upić przyjaciółkę, a potem w środku nocy pobiegła w pole szukać świetlików i zmieniłam zdanie. :P

      Usuń
    4. ja zawsze szukam świetlików :D i to w dzień ;p więc wyobraź sobie mój pijany stan xd

      Usuń
    5. Szukasz świetlików w dzień? :D Ciekawa idea. Znalazłaś kiedyś?

      Usuń
  14. Przerażający ten upływ czasu. Jeszcze trochę i będą siwe włosy. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w rodzinie kobiety późno siwieją. ^^

      Usuń
  15. I podać pilota do telewizora :P
    To jednym słowem wszystko u Ciebie w jak najlepszym porządeczku oby tak przez cały rok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, pilot też. ;) I coś do żarcia...
      Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. :)

      Usuń
    2. To są właśnie faceci ;)
      Tego Ci życzę :)

      Usuń
    3. A jednak czasami się przydają...
      Dzięki. ;)

      Usuń
    4. Bez nich życie byłoby nudne :D

      Usuń
    5. Ale dobrze, że są :)

      Usuń
    6. Prawda. ;) Z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej...

      Usuń
    7. Dokładnie tak jest ;)

      Usuń
    8. Na pewno ich doceniać :D

      Usuń
    9. Ale i tak trzeba wziąć na nich drobną poprawkę. :)

      Usuń
  16. Heh, dobry kolega z pracy, ale zgadzam się z Nadią, pilot do tv obowiązkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zobaczę się z tym kolegą, to go zapytam o tego pilota. ;)

      Usuń
  17. faceci to bardzo wygodne i leniwe stworzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby cały rok nie był taki jak mój sylwester, mam nadzieję że jednak te "przepowiednie" się nie spełniają. Spędziłam go z polsatem, sama pod kocem, nawet tyłka nie ruszyłam żeby obejrzeć fajerwerki. Nie miałam nastroju na zabawę, ani wszystko inne. Ja rocznikowo mam osiemnaście, co jeszcze bardziej mnie przeraziło, a jednocześnie ucieszyło. Bo to w końcu pełnoletność zbliża się wielkimi krokami. I teraz, cieszyć się czy nie.. oto jest pytanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, ja nie bardzo w te przepowiednie wierzę, po prostu w ten sposób próbuję się pocieszyć i nabrać trochę nadziei, że jednak nie będzie tak źle. ;)
      Właściwie to nie ma większego znaczenia. W moim życiu po osiemnastce zmieniło się tylko tyle, że dostałam dowód i mogę kupować legalnie alkohol. :P

      Usuń
    2. A, chyba że tak :) Pozytywne myślenie jest dobrą podstawą do tego, że właśnie będzie dobrze :) Ja też mam cichą nadzieję że ten rok będzie jednym z lepszych, nie tym gorszym. Też wydaje mi się że będzie tak samo w moim przypadku i że tylko to się zmieni :D

      Usuń
    3. Moje pozytywne myślenie czasem naprawdę dziwnie się przejawia. :)
      Musimy się więc postarać, żeby tak było. ;)

      Usuń
  19. Ha ha ja sobie uświadomiłam,że na karku już 24 i jakoś mnie to nie nastroiło optymistycznie :P
    A z tym piwem w sumie to i racja. Ale jest też jeszcze jedna kwestia tresowania faceta :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czułam, że musi być jeszcze jakiś haczyk :D

      Usuń
  20. Jeśli rzeczywiście to prawda z tym, że jaki Sylwester (...), to będziesz mnie przebojowy rok :D
    Też uwielbiam MOPS-a :D BUNIU :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym. :D
      To chyba jeden z lepszych skeczy ostatnimi czasy. ;)

      Usuń
  21. Mnie za miesiąc stukną 24... Powoli rozumiem czym jest nieprzyznawanie się do własnego wieku i dlaczego w ogóle się to robi. Wyparcie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zaprzeczanie faktom nie sprawi, że cokolwiek się zmieni. :)

      Usuń
    2. Niektórzy uważają, że kobiety są jak wino: im starsze, tym lepsze. :)

      Usuń
  22. Moja siostra napewno nie zna ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko wyjaśnia. To nie jej czasy. :)

      Usuń
    2. Ona to mieszanka mega fanki Jacksona, metal rocka i rapu ;D

      Usuń
    3. To bardzo ciekawa mieszanka. :)

      Usuń
    4. Bardzo, nawet czasami mogę z nią wytrzymać, gdy np. zapoda jakiś kawałek zespołu, który również lubię. Ale jak mi wystrzeli z jakimś Sykes`em lub rapsami - to nóż automatycznie otwiera się w kieszeni ;P

      Usuń
    5. Mam siostrę starszą o 6 lat i jest niewiele piosenek, które możemy razem słuchać, w tym Indios Bravos (zawsze chodzimy razem na koncerty) i parę innych.

      Usuń
    6. My tam z siostrą najchętniej zawsze Happysadu słuchamy, czasami Zabili Mi Żółwia, aczkolwiek z zagranicznych też mamy kilka wspólnych ulubionych zespołów.

      Usuń
    7. Napewno lepsze to, niż nic ;P

      Usuń
    8. Przynajmniej się nie pozabijacie. :D

      Usuń
    9. Zawsze znajdą sie inne powody ;D

      Usuń
    10. Też prawda. Jak to w rodzeństwie :D

      Usuń
    11. Jeszcze jak charaktery są różne, a jedna kocha dowalać drugiej :D

      Usuń
    12. A nie zawsze tak jest? :D

      Usuń