wtorek, 12 lutego 2013

30 day challenge: dzień 1


Dzień 1 - Przedstaw się
Możecie mówić mi Emi, choć naprawdę na imię mam Ewelina. Skąd taki nick? Historia długa i nieciekawa, więc odłożę zanudzanie was na inną okazję. Nie tak dawno temu przekroczyłam magiczny próg wieku między -naście a -eścia i jakoś specjalnie tego nie odczułam.
Mieszkam w Gdyni, której nie zamieniłabym na żadne inne miejsce w Polsce. Studiuję na jednej z trójmiejskich uczelni i dorabiam sobie jako liczarz - licząc cudze pieniądze.
Założę się, że nie zwrócilibyście na mnie uwagi w tłumie. Nie wyróżniam się wzrostem - 170 cm, wagą - odpowiednia do wzrostu, ani nawet fryzurą - blond włosy spięte w kucyk. Ubieram się po swojemu, kocham sukienki, spódniczki i tuniki, uwielbiam obcasy, nie przepadam za sportowymi ciuchami.
Mimo wszystko, jestem pewna siebie i nieco zarozumiała, choć odnalezienie się w danym towarzystwie z reguły zajmuje mi trochę czasu. Nie rozumiem ludzi, ale jestem na nich otwarta. Bywam złośliwa, wredna i ironiczna, czym często odstraszam innych, jednak nie robię tego, by urazić innych, po prostu takie mam poczucie humoru i nie do końca nad tym panuję. Trzeba traktować mnie z lekkim przymrużeniem oka - w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień.
Przywykłam do wąskiego grona znajomych i świadomości, że umrę samotnie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś, kto mąci to moje przekonanie, po czym znika, jakby go nigdy nie było.
W wolnych chwilach nie robię nic niezwykłego: czytam, piszę, słucham muzyki, oglądam filmy, chodzę na basen, imprezy, koncerty. Zresztą więcej o moich zainteresowaniach będziecie mogli poczytać w kolejnych notkach.
Jak możecie przeczytać w moim profilu, marzę o świętym spokoju, odrobinie ciepła i możliwości przytulania się do kogoś, kto ładnie pachnie.
Na koniec przytoczę jeszcze moje motto: Kiedyś i tak wszyscy umrzemy.
Moja filozofia życiowa? Żyj kolorowo, kontroluj to i owo.

W najbliższym czasie spodziewajcie się zmiany adresu. Ktoś zakłócił moją prywatność.

240 komentarzy:

  1. to jest najgorsze... jak jakas znana nam z realu osoba włazi tam gdzie nie chcemy, czyli na bloga. też tak miałam na starym blogu... i to całe moje blogowanie popsuło;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Gdybym chciała go tutaj, podałabym mu adres.
      A tak się tutaj zadomowiłam już! :(

      Usuń
    2. hm to może pomyśl nad jakimś tajnym adresem? w sensie że tylko dla zaproszonych?:D

      Usuń
    3. Nie, to mi się w ogóle nie podoba. Chcę poznawać nowych ludzi, a nie skupiać się na tym samym gronie znajomych.

      Usuń
    4. ale tam nikt Ci nie wlezie:D to taka ostateczność jakoby przecież;p

      Usuń
    5. Ostateczna ostateczność :P

      Usuń
    6. a zaciekawiło mnie to liczenei cudzych pieniędzy:D jak to wygląda?

      Usuń
    7. Nie wiem, jak mam Ci to wyjaśnić... Generalnie pracuję w firmie, która zajmuje się obrotem gotówki. Konwojenci zwożą nam kasę z oddziałów banków, wrzutni i od klientów (sklepy, restauracje), z którymi mamy podpisane umowy, a my ją przyjmujemy, liczymy, odpowiednio pakujemy i przekazujemy dalej do banków albo NBP. Rozliczamy i ładujemy też bankomaty, przygotowujemy zasiłki.

      Usuń
  2. No to trochę dowiedziałam o Tobie :) choć byłam pewna, że masz na imię Emilia :) liczę, że o zmianie adresu poinformujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób tak myśli, a tu niespodzianka. :D
      Pewnie, że poinformuję! Chwilowo jestem na etapie wymyślania nowego. :P

      Usuń
    2. Na moją koleżankę ze studiów Emilię wszyscy mówili Emi i tak jakoś mi utkwiło w pamięci :))
      wymyślaj, wymyślaj :D

      Usuń
    3. Myślę, myślę, ale to wcale nie jest takie proste. :P

      Usuń
    4. wierzę w Ciebie :D hehe

      Usuń
    5. Też w siebie wierzę. :D Ktoś musi.

      Usuń
    6. powodzenia życzę Emi :P

      Usuń
    7. Dziękuję. :D Na razie inspiracji szukam na nowy szablon. :P

      Usuń
    8. ja szukam inspiracji do dokończenia notki bo stanęłam w miejscu ;D

      Usuń
    9. A o czym piszesz? :D

      Usuń
    10. a mini recenzje anime ;D sztuk 4.. ;D brakuje jednego opisu, chciałabym żeby był rzeczowy i konkretny i zachęcający bo... chodzi o Nanę ;D

      Usuń
    11. W takim razie musi być idealny, bo jeszcze przypadkiem kogoś zniechęcisz!

      Usuń
    12. no właśnie, dlatego tak siedzę i myślę co by tu napisać, żeby było idealnie albo chociaż ciekawie :P

      Usuń
    13. tylko opornie idzie :P a jak Tobie idzie twórcze myślenie odnośnie adresu?;D

      Usuń
    14. Coś zrodziło mi się w głowie. :P

      Usuń
    15. to jesteś lepsza ode mnie, bo w mojej tak nie bardzo :P

      Usuń
    16. Mi najlepiej wychodzą spontaniczne i niezrozumiałe posty. :P Im dłużej się zastanawiam, tym gorzej się kończy.

      Usuń
    17. sugerujesz, że powinnam iść na żywioł i się nie wysilać?;D

      Usuń
    18. Może warto spróbować? ;)

      Usuń
    19. ja dziś jestem niezdecydowana .. wybacz :P

      Usuń
    20. Masz prawo, w końcu jesteś kobietą ;)

      Usuń
  3. Gdynia, kocham Trójmiasto <3
    Myślę, że byśmy się polubiły :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się lubimy :D

      Usuń
    2. Wiem :D
      Ale w prawdziwym świecie :P Albo znienawidziły ^^

      Usuń
    3. Ten też jest trochę prawdziwy. ;)
      Nie mam zwyczaju nienawidzić ludzi.

      Usuń
    4. Ale nie na tyle, aby móc się dotknąć i napić... zielonej herbaty chociażby.
      Ja też nie. Zwykle.

      Usuń
    5. Lubię zieloną herbatę. Może kiedyś nam się uda. ;)

      Usuń
    6. Byłam w sierpniu w Trójmieście ;P Jak wybiorę się następnym razem to dam znać, ale chyba nie prędko to będzie.

      Usuń
    7. Zapraszam, zapraszam. :D

      Usuń
    8. Byłam 7 razy i nigdy się nie znudzę:P

      Usuń
    9. Mieszkam 20 lat i też nigdy się nie znudzę. :D

      Usuń
    10. Nie dziwię się, wspaniałe miejsce :P

      Usuń
    11. Zgadzam się w stu procentach :)

      Usuń
    12. Chciałam iść na studia do Gdyni ^^

      Usuń
    13. A gdzie konkretnie? :)

      Usuń
    14. Fajni faceci tam studiują ;)

      Usuń
    15. Haha domyślam się, mrau *.*

      Usuń
    16. Tam też studiował Marcin, mój ideał faceta :D

      Usuń
    17. Nie. Chociaż mam słabość do mundurowych. :D

      Usuń
    18. Ja chciałam właśnie wojsko ;P

      Usuń
  4. Pojawia się i znika. Znam to bardzo dobrze. Życie w samotności czasami ma swoje plusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami. Na dłuższą metę nie ma w tym nic dobrego.

      Usuń
    2. Hmmm też to znam... Ale mimo wszystko na samotnośc bym nie postawiła

      Usuń
  5. Właśnie a jaka jest plaża w Gdyni, bo nikt nie może mi tego powiedzieć, a jak już tam kiedyś pojadę to chcę mieć chociaż czystą plażę ;D Kurde wysoka jesteś no :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nienajgorsza. Mogłabym na niej spędzić całe lato. :D
      Wysoka? Nie powiedziałabym. :P

      Usuń
    2. To teraz mnie oświeciłaś :D Jak bym miała tak blisko też bym była stałym bywalcem, a piasek to najbliżej mam w piaskownicy i to jeszcze jak się ją zrobi ;p

      Usuń
    3. To nie to samo. :P
      Ja uwielbiam plażę i morze...

      Usuń
    4. wiem, ale zawsze to coś ;p
      Ja też choć, nad polskim morzem byłam kupe lat temu ;)

      Usuń
    5. Ja to ciągle nad morzem jestem. :)

      Usuń
    6. Jeśli masz blisko to naturalne ;)

      Usuń
    7. Nie wszyscy tak mają. Niektórzy nie lubią wody :P

      Usuń
    8. Ja lubię, ale tylko trochę wyżej kolan :D

      Usuń
    9. Nie, ale za to umiem się topić, jestem w tym perfekcjonistką hehe

      Usuń
    10. Na szczęście ja potrafię. Nie wyobrażam sobie, że można nad morzem mieszkać i nie umieć. :P

      Usuń
    11. No jakoś to tak dziwnie by było ;)
      Ja mam bliżej góry, ale i tak wybrać się jakoś nie mogę ;)

      Usuń
    12. Akurat gór to ja nie lubię.

      Usuń
    13. Bo masz bliżej morze :D

      Usuń
    14. Ale są ludzie znad morza, którzy kochają góry :P

      Usuń
    15. Dobrze, że ja lubię to, co mam blisko :)

      Usuń
    16. Tylko się cieszyć :)

      Usuń
    17. Chociaż z tego mogę ;)

      Usuń
    18. Na pewno jest więcej powodów do radości ;)

      Usuń
    19. Ale czasem lubię ponarzekać :P

      Usuń
  6. Emi, poprosze oczywiście nowy adres ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubię sukienki i spódniczki, ale ciuchami sportowymi nie pogardzę. lubię czasem wrzucić na luz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak chcę wrzucić na luz, to ubieram dżinsy. :P

      Usuń
  8. Wow... Jak dla mnie jesteś bardzo wysoka. I zapewne też na brak urody nie możesz narzekać. Jeszcze nigdy w Gdyni nie byłam. Proszę napisz mi co w tym mieście takiego wspaniałego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Co wspaniałego? Wszystko! Morze, plaża, słońce (serio, według badań Gdynia jest najbardziej słonecznym miastem w Polsce), kluby, koncerty, centra handlowe, muzea, oceanarium xD i wiele innych rzeczy, które akurat mi do głowy nie przychodzą. Nawet dworzec wyremontowali ostatnio! Nie mówiąc o tym, że ludzie są super (w tym oczywiście ja).

      Usuń
    2. To wręcz dziwne, aż zaskakujące, że tak zżyta jesteś z tym miastem. Zaczynam Cię podziwiać. Zazwyczaj ludzi ciągnie do tego co nie mają. W każdym mieście znajdzie się coś czego brak a jednak Ty tak uroczo cieszysz się z walorów tego miasta. Ja mieszkam w małej miejscowości i brak szpitala dla dzieci jest bardzo uciążliwy, i brak dobrej kliniki weterynaryjnej :D

      Usuń
    3. Po prostu kocham to miejsce. Może to za sprawą tego, że nigdy niczego mi tutaj nie brakowało, że wszystko, co potrzebuję, mam pod ręką.
      Musiałabyś porozmawiać z jakimś poznaniakiem - nie znam żadnej osoby stamtąd, która nie byłaby szczerze oddana temu miastu. :P
      U mnie takich dogodności nie brakuje na szczęście.

      Usuń
    4. Ja mieszkam na śląsku. Niedaleko mnie ( 45min samochodem) Gliwice. Niby w tym mieście nic nie brakuje ale jakoś nie odczuwam przywiązania. To chyba miejsce w którym się wychowujemy jednak budzi w nas największy sentyment. Zamierzasz zostać w Gdańsku na stałe?

      Usuń
    5. Możliwe. Chociaż równie dobrze to może być kwestia przypadku. W końcu nie wszyscy gdynianie wychowani w Gdyni lubią to miasto.
      W Gdyni, jak już. :) Póki co studiuję tutaj i pracuję. Zobaczymy, co będzie potem. Wiadomo, że jeśli pracy po studiach za godziwe pieniądze tutaj nie znajdę, będę musiała szukać szczęścia gdzie indziej, jednak wolałabym tego uniknąć.

      Usuń
    6. Gdyby Ci zaproponowali pracę za dobre pieniądze za granicą - zgodziłabyś się?

      Usuń
    7. W tym momencie nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić. Wszystko zależy od tego, jakie miałabym perspektywy i warunki tutaj (na przykład gdybym nie była w stanie się utrzymać tutaj), czy miałabym tutaj kogoś, czy tam bym kogoś znała i czy znałabym język.

      Usuń
    8. Zastanawiam się czy można być w jakimś innym kraju szczęśliwym, jeśli tak bardzo oddanym się jest swojej miejscowości ( w swoim kraju). Chyba jednak zostań w Gdyni i szerz idee, tego, że to piękne miasto : )

      Usuń
    9. Myślę, że wszędzie można być szczęśliwym. ;)

      Usuń
    10. Moja ciocia wyjechała do Niemiec w wieku 25lat. Mieszka tam już prawie 20lat i nienawidzi tego kraju. Ale już za późno by wrócić. Jest strasznie nieszczęśliwa. Nigdy nie pogodziła się z tym, że wyjechała. Zmusiły ją okoliczności; chciała być z mężem ale i miłość po czasach się wypala... Dzieci wyfruwają z gniazda.

      Usuń
    11. A czy gdyby nie wyjechała, teraz byłaby szczęśliwa? Może obwiniałaby siebie za to, że nie pojechała? Tego nie jesteśmy w stanie powiedzieć.
      Moja ciocia jest w Stanach już dobre kilkadziesiąt lat i jest tam szczęśliwa z mężem, dziećmi i wnukami. Bywają różne przypadki, nie ma jednego określonego wzorca w takich sytuacjach.

      Usuń
    12. Facet ma problem z alkoholem, dzieci rzadko je odwiedzają. Ona kiedyś chciała iść do zakonu, i mam wrażenie, że spotkanie tego faceta na swojej drodze było najgorszym co ją w życiu przytrafiło. Można gdybać, ale myślę, że ona była świadoma wyjeżdżając tego, że to zła decyzja.

      Usuń
    13. Przykro mi, że właśnie tak to się skończyło. Widzisz, może gdyby pojechała sama albo z kimś innym wyglądałoby to inaczej? Zdaje się, że jej nieszczęście nie jest spowodowane tym, że wyjechała, ale przez jej męża.

      Usuń
  9. ja mojego miasta tez nie zamienilabym na zadne inne

    fajna filozofia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, często o tym wspominasz. :D
      Dzięki. ;)

      Usuń
    2. chociaz gdynie tez lubie
      na wakacje to moje ulubione miejsce

      Usuń
    3. Tak trzymaj :D Chociaż ja za turystami nie przepadam, ale mimo wszystko zapraszam!

      Usuń
    4. wcale sie nie dziwie ze nie przepadasz
      przez turystow wszystko jest drozsze niz w innych miastach

      Usuń
    5. Dokładnie tak. I śmieszy mnie trochę, jak chodzą i robią sobie zdjęcia z czymś, co ja widuję praktycznie codziennie. A niektórzy myślą, że jak nie są u siebie, wszystko im wolno...

      Usuń
  10. Bardzo dobrą cechą jest to "w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień"
    Jak ja bym chciała mieszkać w takim nadmorskim mieście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gorzej jest, jak ktoś miły jest, a kiedy się odwrócisz potrafi wbić ci nóż w plecy.
      Nie dziwię się, ja nie potrafiłabym mieszkać nigdzie indziej. :)

      Usuń
    2. Racja. Ale to zależy od punktu widzenia. U Ciebie jest to pozytywna cecha, z tego co zrozumiałam :)
      Nie ma to jak spacery po plaży w każdej porze roku, ja tak mogę tylko latem i to nie co roku :)

      Usuń
    3. Chyba pozytywna, choć zazwyczaj widoczna jest tylko ta pierwsza część.
      Zimą bywa marnie, można się porządnie przeziębić. :P

      Usuń
    4. Może i tak, ale pewnie Twoi najbliżsi widzą też tą drugą stronę.
      Racja, ale nic nie zastąpi tego widoku morza :)

      Usuń
    5. Jak ktoś mnie dobrze zna, wtedy widzi. ;)
      Morze jest cudowne... I to powietrze!

      Usuń
    6. Właśnie i to najważniejsze :)
      Oczywiście, dlatego bardzo chciałabym tam mieszkać, no ale trudno, może w przyszłości :)

      Usuń
    7. Może. Jeszcze wszystko przed nami. ;)

      Usuń
    8. Pewnie. Pożyjemy zobaczymy :)

      Usuń
    9. Dokładnie tak. Kto wie, jak potoczą się nasze życia? :)

      Usuń
  11. Co nieco już wiedziałam o Tobie, chociażby z interpretacji Twoich postów i komentarzy ;) Co do imienia to lekko zdziwko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałaś się, że mam na imię Emilia? :D

      Usuń
    2. Nooo, byłam wręcz przekonana :D

      Usuń
    3. A tu niespodzianka. :P Założę się, że tylko nie Ty tak myślałaś.

      Usuń
    4. No na pewno :P A w ogóle jak przemyślenia? :)

      Usuń
    5. Chodziło mi o to, że muszę przemyśleć, co dalej z blogiem, bo jeden z moich znajomych go znalazł i zmącił moją prywatność. Stwierdziłam więc, że przyda się zmiana adresu, może nawet maila i nicku, ale jeszcze trochę się nad tym zastanowię.

      Usuń
    6. Ahha, to nieciekawie :(
      Ale dasz znać co i jak, żebym wiedziała gdzie Cię mam odwiedzić na innym adresie itp. :)

      Usuń
    7. Spokojnie, spokojnie. :) Na razie schowałam archiwum i piszę 30 day challenge, a w tym raczej nie ma nic takiego, co chciałabym ukryć.

      Usuń
    8. No też racja :) Ale jak co, dawaj znać :) Co do zabawy to nie wiem czy dałabym radę wstawić tyle postów :P

      Usuń
    9. Oj, co tam trzydzieści notek. :P Codziennie na pewno pisać nie będę, ale mam nadzieję wyrobić się w nie za długim czasie.

      Usuń
    10. Ja mam ciężko się sprężyć z jedną notką na miesiąc a co dopiero 30 :D

      Usuń
    11. Mi najlepiej wychodzą spontaniczne i niezrozumiałe :D

      Usuń
    12. Takie dają do myślenia :P
      Mi ostatnimi czasy notki żadne nie wychodzą :D

      Usuń
    13. A mi wręcz przeciwnie. Napisałabym całą masę, ale boję się, że nikomu nie będzie chciało się czytać. :P

      Usuń
    14. Oj przestań :P Tutaj się nie da nie czytać całych wpisów. Z resztą u Ciebie nic nie zniechęca i nie masz mega długaśnych notek :)

      Usuń
    15. Staram się utrzymywać przyzwoitą długość, bo nieraz było tak, że sama jakiegoś postu nie przeczytałam, bo ilość tekstu mnie powaliła :P

      Usuń
  12. Ooo dużo ciekawych informacji dowiedziałam się o Tobie ;) i o Twoich marzeniach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia dobra rzecz. Mogłyby się spełniać częściej. ;)

      Usuń
    2. Zwłaszcza te o przytulaniu :)

      Usuń
    3. Przytulanie to takie szczęście w pigułce. :D

      Usuń
    4. Natchnęło mnie :D

      Usuń
  13. Aleś mnie zaskoczyła tymi sukienkami i spódniczkami, myślałam, że Emi nosi tylko spodnie, haha ;> Nie pytaj, dlaczego tak pomyślałam, bo sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami roją nam się w głowie takie dziwne bezpodstawne przekonania. :P Aż się boję pomyśleć, jak sobie mnie wyobrażasz :P

      Usuń
    2. Chyba się sugeruję ikonkami przy nickach, bo to może w jakiś sposób opisywać. Chociaż to nieco ryzykowne, biorąc pod uwagę, że ja mam w awatarze zrzędliwego kota xD

      Usuń
    3. Właśnie. Co chciałaś w ten sposób powiedzieć na temat swojej osoby? :D

      Usuń
    4. Pod tą podkówką skrywa się podobno bardzo szczęśliwy kot i osobiście uważam, że jest uroczy :D A co o mnie może mówić? Tylko tyle, że jestem marudą :)

      Usuń
    5. Jest uroczy na swój dziwaczny sposób, a dla właściciela to pewnie najukochańsze stworzenie pod słońcem. :)
      I tylko tyle? Liczyłam na jakieś głębsze znaczenie... :P

      Usuń
    6. No tyle, przynajmniej ja tak myślę, może ktoś potrafi zrobić lepszą psychoanalizę na podstawie ikonek :P

      Usuń
    7. Może jakiś absolwent psychologii? :D

      Usuń
  14. Mam nadzieję, że poinformujesz o zmianie adresu ;-)

    Widzę, że kolejna osoba się w to bawi i aż się zastanawiam, czy również się w to nie pobawić. Bo to jednak taka fajna odmiana by była. Ale to zobaczymy po sesji ;-)
    Sukienki, tuniki, spódniczki... Ale dlaczego za sportowymi ciuchami nie przepadasz? To taka fajna odmiana ponosić sobie coś innego :D
    Ja już też nie jestem naście :( Przy czym mi z tym smutno, bo stara dupa się robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie. :)
      A jeszcze nie jesteś po sesji?
      Uważam, że kobiety powinny ubierać się kobieco . Tak chyba zostałam wychowana. :D
      Ja też. Coraz starsza i ciągle sama.

      Usuń
    2. Jeszcze jedno zaliczenie i egzamin. Byłabym po sesji, gdybym zaliczała wszystko bez poprawek, ale po co harować cały semestr, żeby mieć 2 tygodnie wolnego, skoro można mieć wolny cały semestr i trzy tygodnie zapieprzy ;D
      Ja się ubieram, jak mi wygodnie - raz tak, raz tak. A nie sądzisz, że w takim luźniejszym stroju kobieta również wygląda uroczo?
      Jakbym miała faceta, nie czułabym się jak stara dupa :( A jeszcze niedługo walentynki, więc w ogóle mi z tym źle. Niby mam świetnych kumpli, no ale to nie to samo.

      Usuń
    3. Zgadzam się. ;) Mi też została jeszcze jedna poprawka, ale do końca tygodnia mam ferie.
      Ja też oczywiście noszę się czasem luźniej. A uroczość to kwestia względna.
      Mam tak samo. Nie mogę doczekać się walentynek w pracy i tych idiotycznych pytań w stylu: A co ty tu dzisiaj robisz? Nie na randce?

      Usuń
    4. Ja mam nadzieję skończyć w czwartek i chociaż przez trzy dni odpocząć ;-)
      Mam egzamin w walentynki! Ustny w dodatku. A koleś wcale nie jest przystojny :D

      Usuń
    5. No właśnie, gdyby egzaminator chociaż przystojny był! :D

      Usuń
    6. Ale nie dosyć, że stary, to jeszcze zalicza na chybił trafił, a nie konkretnie na wiedzę.

      Usuń
    7. W takim razie życzę dużo szczęścia!

      Usuń
  15. zapraszam do Krakowa, wciągnie, że nie będziesz chciała nigdzie indziej jechać :D

    muszę się przyznać, że też podejrzewałam Cię o polubowanie dla sportowych ciuchów ;) kiedyś miałam fazę, parę lat temu, że pod żadnym pozorem nie chciałam nosić kiecki... nie wiem z czego mi się to 'urodziło', ale teraz się przekonałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś wpadnę, ale nie licz, że zostanę na długo. :P
      No ej, czemu tak myślałaś? Zawsze lubiłam sukienki i mam nadzieję, że nadal będę!

      Usuń
    2. Wychodzi na to, że kurde, w sukience się jakoś kobieciej czuje, nie?:D

      Usuń
    3. Kobieciej :D Zdecydowanie!

      Usuń
    4. Czasem oczywiście lubię włożyć jakąś bluzę czy coś, ale podkreślić się jest miło, a nawet i wygodnie, no bo kurde, mamy kształty to trzeba je uwydatniać, nawet jak są lilipucich rozmiarów! XD

      Usuń
    5. Mów za siebie, moje nie są. :D Ale poza tym czytasz mi w myślach.

      Usuń
  16. w Gdyni jeszcze nigdy nie byłam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wąskie grono znajomych lepsze niż szerokie. Ma się mało znajomych, ale prawdziwych, a nie mnóstwo, ale fałszywych. No a motto genialne! Moje w sumie podobne. "I tak wszyscy musimy umrzeć"

    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, dlatego akurat na to nie narzekam. :)

      Usuń
  18. Nienawidzę przeprowadzek PRZYMUSOWYCH, dlatego szczerze współczuję. Poproszę oczywiście o informacje o nowym miejscu pobytu :)

    Osobiście sądzę, że masz ciekawą osobowość, to da się wyczuć. W jakimś stopniu mnie intrygujesz. A, no i pewności siebie można pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi coś takiego zdarza się pierwszy raz, dlatego naprawdę jest mi przykro.
      Nie wiedziałam, że jestem intrygująca. ^^ Dziękuję.
      Pewność siebie jest bardzo ważna w życiu. Bez niej daleko się nie zajdzie.

      Usuń
    2. Wyobrażam sobie, co czujesz. Ja raz musiałam "uciekać".
      Może dlatego, że nie do końca dajesz się ludziom rozgryźć :)
      Dzięki za "pocieszenie" :D

      Usuń
    3. Jak widać, ludziom ufać nie można...
      No cóż, co to za frajda pokazać wszystko od razu? Kobiety muszą się odsłaniać powoli. ;)
      Och, nie ma za co. Zawsze do usług. :P

      Usuń
  19. Też mam wąskie grono znajomych, ale chyba czasem to nawet lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej mieć kilkoro dobrych znajomych niż setkę takich sobie. :)

      Usuń
  20. Ja byłam na nich w piątek, ale wiele bym oddała, żeby iść jeszcze raz w tej trasie... :) Z mojego ciasta chyba dzisiaj nic nie wyjdzie, chyba, ze ruszę się żeby kupić jakieś owoce na wierzch, ale to chyba jednak za duże wyzwanie dla rozleniwionej studentki :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja w październiku - chodzę tylko, jak są u mnie w Łodzi, albo w okolicy i mogę jechać. A to się nie zdarza (niestety).
    Jakie ciasto będziesz piec? : D

    OdpowiedzUsuń
  22. No to w Łodzi tak samo :D
    Jeeeej, brzmi smakowicie *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. Postanowiłam, że ja też pobawię się w tę zabawę, ale opisu o mnie dokona osoba obca :D.

    OdpowiedzUsuń
  24. Motto takie trochę pesymistyczne. Choć ja chyba się na ten temat nie powinnam odzywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że może się takie wydawać, ale mnie nastraja bardzo pozytywnie.

      Usuń
    2. Całkiem możliwe, byle by tylko motywowało do działania w najgorszych chwilach :)

      Usuń
    3. To dobrze :)
      A fragment "w jednej chwili mogę palnąć coś podłego, ale w drugiej poszłabym za tym kimś w ogień" spodobał mi się chyba najbardziej :)

      Usuń
    4. Naprawdę? Cóż, lepiej zachowywać się tak, niż być dla kogoś miłym, a kiedy się odwróci, wbić mu nóż w plecy.

      Usuń
  25. Jesteś bardzo ciekawą, niebanalną osobą. Ten opis tylko potwierdził moją opinię. I piękne imię masz :)

    OdpowiedzUsuń
  26. "Przywykłam do wąskiego grona znajomych i świadomości, że umrę samotnie, dzięki czemu łatwiej mi się żyje. Raz na jakiś czas pojawia się ktoś, kto mąci to moje przekonanie, po czym znika, jakby go nigdy nie było."
    Uwielbiam cię za tę wypowiedź. A myślałam, że tylko ja taka jestem :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję. Cieszę się, że gdzieś tam istnieje osoba, która ma podobne odczucia do moich. ;)

      Usuń
  27. Ja się zebrałam, nawet kupiłam te jabłka, to się okazało, że nie mam proszku do pieczenia, juhu :D

    OdpowiedzUsuń
  28. O, brawo :D To ja czasami tylko chcę wynieść brudne naczynia do łazienki ;_; Co studiujesz? ;)

    OdpowiedzUsuń