wtorek, 29 października 2013

Seriously? cz. 2

Nie no, znowu pisać nie umiem. To chyba wtórny analfabetyzm. Patrzę na litery, litery układają się w słowa, słowa w zdania... A zdania nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Czasem jedyne, co mogę z siebie wykrztusić, to Seriously? 

Najfajniejszy Rudzielec (o którym pisałam gdzieś tu) rozwalił system. Nie wiem, skąd ci faceci biorą takie teksty, naprawdę, jakby się z Pięknym umówili. Chyba muszę skończyć z tym cholernym flirciarskim zachowaniem, bo granica między pracą a życiem prywatnym zaczyna mi się zacierać i jeszcze skończę jak M., a tego bym nie chciała.
*.*

Oglądam z rodzinką Biblię w tv, dyskutujemy o bohaterach. W pewnym momencie moja mama stwierdza: Mojżesz to ten, który dostał decathlon. Hm, chyba ktoś tu jest przepracowany... 

103 komentarze:

  1. Flirciarskie zachowanie jest fajne, dopóki nie szkodzi życiu codziennemu reputacji! :)

    Ty oglądasz Biblię, a ja się boję do toalety iść, bo jak nas ksiądz uraczył opowieściami o egzorcyzmach dziś to mani jakiejś dostałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, właśnie, a ja chyba już trochę przeginam. :)

      Aż tak źle? Ja religii już nie mam, a do kościoła nie chodzę.

      Usuń
    2. To może lepiej się przytrzymać na jakiś czas.

      A weź, panikę jakąś powszechną wzbudziłam. Zadzwoniłam do kumpla, żeby przychodził mnie ratować, bo coś puka w ścianę. Ja też do wierzących nie należę i z powodu głupoty boję się pierwszy raz.

      Usuń
    3. Taki właśnie mam zamiar...

      I co, kumpel przyszedł? :) Na pewno niedługo Ci przejdzie, o ile ksiądz znów czegoś nie naopowiada.

      Usuń
    4. Życzę powodzenia :)

      Dzisiaj moja szkoła musiała iść do kościoła na mszę księdza egzorcysty. Ja nie poszłam, bo chcę żyć. A kumpel zadzwonił, żebym napiła się wódki to zasnę :P

      Usuń
    5. Gdybym była w Twojej sytuacji, pewnie też bym nie poszła. Szkoda nerwów.
      Interesująca rada. ;)

      Usuń
    6. Nie masz tak, że lubisz słychać o tych wszystkich nadprzyrodzonych rzeczach, ale potem się boisz?

      Usuń
    7. Nie, staram się unikać takich rzeczy.

      Usuń
    8. To świadczy o Twojej mądrości :)

      Usuń
    9. Po prostu nie lubię się bać. :)

      Usuń
    10. I wolisz zapobiegać niż leczyć ;)

      Usuń
    11. Można tak powiedzieć. :)

      Usuń
    12. Ej, to mój podziw teraz nie zna granic! :D

      Usuń
    13. Nie przesadzaj... :P

      Usuń
  2. Biblia jako serial? Mattaku, dobrze, ze ja nie mam tv ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takie właśnie rzeczy można teraz obejrzeć w tv... :P

      Usuń
  3. Oni mają to chyba genetycznie uwarunkowane. Jaki słodki nagłówek! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe. Niektóre teksty po prostu mnie powalają...
      :)

      Usuń
    2. Czasami tak. Po prostu usłyszysz coś i przez pięć minut stoisz z rozdziawioną szczęką, bo nie masz pojęcia, co odpowiedzieć... Inspirujące. :D

      Usuń
    3. Czasem im tego zazdroszczę ;D

      Usuń
    4. Tobie nigdy nie zdarzyło się powiedzieć nic takiego? :)

      Usuń
    5. W takim razie trzymam kciuki, żeby kiedyś Ci się to udało. ;)

      Usuń
    6. Chyba, że ja o czymś nie wiem... a to jest całkiem możliwe ;D

      Usuń
    7. Możliwe. :) Ja to czasem jak coś palnę, to nie wiadomo, co z tym zrobić...

      Usuń
    8. Najlepiej może nie zwracać na to uwagi? ;D

      Usuń
    9. Albo rozpamiętywać dniami i nocami, że się gafę strzeliło... :P

      Usuń
    10. I tak kopać [siebie] leżącego? ;D

      Usuń
    11. Niestety zdarza mi się to czasami... :P

      Usuń
    12. Żadna nowość, że mam masochistyczne zapędy... :D

      Usuń
    13. Moi znajomi to potwierdzą.

      Usuń
    14. Na pewno znają Cię całkiem dobrze.

      Usuń
    15. Oczywiście Ci, którzy ze mną wytrzymują dłużej. ;)

      Usuń
    16. Czyli tacy bliżsi znajomi, o ;P

      Usuń
    17. Chyba czas wrzucić nową notkę, bo kończą nam się tematy do rozmowy. :D

      Usuń
  4. Swojej flirciarskiej natury nie oszukasz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślisz? :D Oczywiście moja flirciarska natura pozostawała w uśpieniu przez prawie dwadzieścia lat, aż tu nagle spotkałam Pięknego i bach!, zaczęło się. :P

      Usuń
    2. No widzisz, niektórym ujawnia się już w przedszkolu, innym po 40 urodzinach a jeszcze u innych śpi przez całe życie :)

      Usuń
    3. A niektórzy pewnie wcale jej nie mają. :D

      Usuń
    4. Albo nie dopuszczają jej do głosu, jak np. ja :)

      Usuń
    5. Może. ;) Zobaczymy, jak mi z tym pójdzie...

      Usuń
    6. To co? Stawiasz na Rudego?

      Usuń
    7. Postawiłabym, gdyby tylko był parę lat młodszy...

      Usuń
    8. Czyli jest tym facetem, którego potajemnie trzymamy zdjęcie w szufladzie z bielizną?

      Usuń
    9. Chyba Cię zawiodę, bo w szufladzie z bielizną trzymam tylko bieliznę...

      Usuń
    10. Chwilowo zwątpiłam :P

      Usuń
    11. ;) ale z drugiej strony szczerze bym się zdziwiła, jakbyś trzymała coś jeszcze w tej szufladzie, oprócz bielizny :p

      Usuń
    12. W końcu od innych rzeczy są inne szuflady. ;)

      Usuń
    13. Ostatnio w swojej szufladzie od biurka robiłam porządki i znalazłam sto złotych ;) chyba polubię sprzątanie :)

      Usuń
    14. Z tego wynika, że sprzątanie się opłaca. :D

      Usuń
    15. Haha :D I to jak :) Radzę też spróbować :p

      Usuń
    16. Wkrótce pewnie będę musiała, ale na razie czekam, aż tata powiesi mi żyrandol w pokoju i będę miała oświetlenie. :D

      Usuń
    17. To Ty teraz jak kret żyjesz przy świeczce? :D

      Usuń
    18. Mam malutką lampkę nocną...

      Usuń
    19. Ale ja tak chyba od lipca, odkąd remont się zaczął...

      Usuń
    20. I jeszcze się nie zbuntowałaś? :)

      Usuń
    21. Wiesz... Najpierw remont, potem dosyć długo wybierałam żyrandol, ale jak tata go zawiesił, to zmieniłam zdanie i oddałam do sklepu i znów musiałam wybierać. Nowy przyszedł kilka dni temu. :)

      Usuń
  5. Notka o Rudym mi umknęła...
    Zębami :D
    Gdzie wywiało Kuroko? Tak krótko był... A lubię ten szablon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że zalinkowałam. :D Ano, zębami!
      Kuroko fajny, ale potrzebowałam odmiany, a to jest takie kawaii!

      Usuń
    2. No dobrze. Kurde, nie spodziewałam się przeczytać takiej notki XD
      Mam nadzieję, że Kuroko jeszcze wróci :)

      Usuń
    3. No widzisz. Pewnie wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz. :D
      Zobaczymy. ;)

      Usuń
  6. Flirt flirtem, aby tylko to nie znaczyło zbyt wiele ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kiepsko się robi, kiedy jedna osoba bierze to na poważnie, a druga nie... Przerabiałam to już, mam nadzieję, że tym razem oboje wiemy, na czym stoimy.

      Usuń
  7. Mnie też analfabetyzm dopadł...
    No ładnie, Piękny, Rudy, ciekawą masz pracę powiem Ci... a raczej współpracowników :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko niektóre jej zalety, mogłabym ich wymienić jeszcze kilka. ;)

      Usuń
    2. To dobrze, ważne jest, by człowiek był zadowolony ze swojej pracy :)

      Usuń
    3. Bez tego ani rusz. Chociaż jak wiadomo, wszędzie ma się lepsze i gorsze dni...

      Usuń
  8. Flirtowanie jest niebezpieczne, jak się okazuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale z drugiej strony jest też przyjemne..

      Usuń
    2. Oczywiście do pewnych granic. :)

      Usuń
    3. Ach, żeby umieć te granice rozdzielić :)

      Usuń
    4. Tak to już z granicami bywa, w większości są cienkie i prawie niewidoczne...

      Usuń
    5. Ekzakli... I szybko się je przekracza.

      Usuń
    6. A jak się przekroczy, to ciężko wrócić.

      Usuń
  9. Seriously jest dobrym podsumowaniem. Albo jego brakiem. Whatever :P
    Chwila, może Ty nie flirtujesz, tylko po prostu jesteś miła w stosunku do inncyh, a chłopaki odbierają to tak, jak chcą? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, to jest ewidentny flirt. :D

      Usuń
    2. A no to nie pomogę... Sama musisz przestać to robić :P

      Usuń
    3. Wiem o tym. Mam zamiar z tym skończyć. :D

      Usuń
    4. Życzę powodzenia w takim razie :3

      Usuń
  10. takie rodzinne oglądanie tv ma to do siebie - że ktoś z czymś w końcu wypali :D nie koniecznie mądrym :D no cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmęczenie też niestety robi swoje...

      Usuń
    2. wiem wiem, ale akurat nie miałam na myśli Twojej mamy, ogólnie u mnie nie raz tak jest... że dla śmiechawy coś powiedzą. wiesz...

      Usuń
    3. Wiem, wiem. Takie uroki rodzinnych posiadówek. :)

      Usuń
    4. a tak swoją drogą tęsknie do domu :)

      Usuń
    5. Niedługo święta. ;)

      Usuń
    6. W sklepach widać to już wyraźnie. :)

      Usuń
  11. Ja też piszę jakbym chciała, a nie mogła, jeśli Cię to pociesza ;) Biblia - coś o tym słyszałam, ale jeszcze nie miałam okazji się zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na szczęście już trochę przeszło, więc szykuję już nową notkę. ;)
      Oglądałam tylko fragmenty - jak na innym kanale były reklamy.

      Usuń
    2. Jak sobie życzysz ;P Szykuję się :D

      Usuń
    3. Niedługo będzie. :)

      Usuń
  12. A jak skonczył(a) M.? Bardzo źle?

    Mama pracuje w sklepie sportowym ? :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włazi każdemu konwojentowi w tyłek, pisze z nimi na okrągło i się podlizuje... A kiedy się odwróci oni mają ją głęboko w poważaniu. Nic w tym fajnego...
      Mama pracuje tam, gdzie ja, a na decathlony robimy zasiłki i liczymy ich utargi.

      Usuń
    2. no faktycznie, nie brzmi zbyt zachęcająco, a tym bardziej uszczęśliwiająco. przestane w takiej robocie utkwić, co ma dwie twarze...

      Usuń