Wiecie, że można upić się muzyką? Uwielbiam to. Strachy na Lachy i happysad jednego dnia za zaledwie 15 złotych. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe? Na pewno bardzo bolesne, ale warte tych siniaków, tłoku, potu spływającego po ciele i zdartego gardła.
Tymczasem rozmowa dwóch koleżanek tuż przed happy właśnie:
- Ciekawe, ile będę znała piosenek. Pewnie żadnej...
- Ja znam ich wszystkie piosenki na pamięć!
- A ile oni wydali płyt?
- No trzy!
Dziękuję, nie mam więcej pytań.
A jutro o tej porze... Będzie naprawdę ciekawie.
Uwielbiam ich! <3
OdpowiedzUsuńW końcu jak można ich nie kochać? :D
UsuńNooo... nie da się.
UsuńNo właśnie. ;)
UsuńHaha, tacy są właśnie "prawdziwi fani." Nie jestem wielbicielką Happysadu, ale podejrzewam, że wydali oni więcej płyt. No to miałaś szczęście. :)
OdpowiedzUsuńOwszem, wydali już pięć studyjnych i teraz przygotowują się do kolejnej. ;)
UsuńNie słucham ich xD
OdpowiedzUsuńAle gdyby ich koncert odbył się w mojej miejscowości to pewnie bym się skusiła za te 15 zł :D
Wracaj do szablonu z Kuroko ;) Był taki świetny...
Wiem. :) A tego samego dnia byli jeszcze Sidney Polak, Jelonek i Lao Che.
UsuńNie, już mi się znudził. :P Szukam nowej inspiracji.
Jeloneka jeszcze kiedyś słuchałam :D Bo koledzy mnie męczyli xD
UsuńMimo wszystko, Kuroko wymiatał :P
Taak, ale ten jest taki subtelny... :)
UsuńPo co tacy ludzie przychodzą na koncerty? Dla szpanu? To jest strasznie irytujące. Jeszcze rozumiem ciekawość, chęć poznania tego nowego zespołu, ale wypadałoby znać chociaż kilka utworów.
OdpowiedzUsuńSama byłam rok temu na koncercie happysadu i co prawda nie jestem ich wielką fanką, ale kilka utworów znałam, bo przecież na koncertach się też trochę śpiewa, bawi, a nie stoi jak kołek, bo się nie zna ani jednej piosenki :)
Dlatego martwi mnie, że happysadzi są coraz popularniejsi. Wolałabym, żeby byli mniej znani i na koncerty przychodziły tylko osoby, które naprawdę chcą ich posłuchać...
UsuńDokładnie tak! Dobra zabawa zależy też w dużej mierze od naszych chęci. Dwa lata temu byłam pierwszy raz na happysadzie i też byłam przekonana, że nie będę znała żadnej piosenki, a okazało się, że znałam ich całkiem sporo. I od tego czasu jestem ich fanką. ;)
ta piosenka jest genialna wręcz <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać takiej płyty.
i Ci płytcy ludzie mnie denerwują, "fani" kurde!
I najpiękniejsze jest to, że słyszałam na żywo jej premierowe wykonanie. ♥
UsuńTeż tego nie znoszę, a spotkałam się z czymś takim już któryś raz...
to tylko pozazdrościć <3
UsuńNa to wygląda. ;)
UsuńA później tacy ludzie nazywają się prawdziwymi fanami... Kurczę, szpan, że jest się na koncercie znanego zespołu na pierwszym miejscu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tacy pseudofani robią złą opinię zespołom. Niech się nie wypowiadają, jak nie wiedzą, i tyle!
UsuńOdwiedziłabym Cię, ale masz niedostępny profil i nie zostawiłaś adresu.
a co będzie jutro?:)
OdpowiedzUsuńJutro będzie futro! :P
UsuńUpijanie się muzyką, bardzo dobrze to znam. Świetny nowy szablon!
OdpowiedzUsuńTo na pewno bezpieczniejsze niż alkohol. ;)
UsuńDziękuję.
Bezpieczniejsze i ciekawsze ;>
UsuńRóżnie bywa. ;)
Usuńzazdro!!!! :C czemu ja nie mam tak dobrze
OdpowiedzUsuńLajf is brutal. :(
UsuńByłam na Happysadzie na majówce i było super <3 Nie jestem ich fanką, ani raczej ich nie słucham (czasami Patryk coś puści), ale bawiłam się świetnie i naprawdę mi się podobało :D
OdpowiedzUsuńBo dają z siebie wszystko, ich koncerty są bardzo energetyczne, a teksty mają proste, więc jak ktoś chce, to na pewno jest w stanie dobrze się bawić. ;)
UsuńNie jestem fanką happysadu, ale... no tak, trochę to przykre ;D
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie byłam na żadnym koncercie!
To rusz tyłek. Na pewno coś się znajdzie. ;)
UsuńRuszam! Za dokładnie siedem dni. :)
UsuńCo, gdzie, jak? :)
UsuńTaa, coś w rodzaju : Znam "Zanim pójdę", więc jestem ogromną fanką i idę na koncert!".
OdpowiedzUsuńUwielbiam upijać się muzyką, szczególnie Muse jest w tym pomocne, więc Cię rozumiem :)
Też uwielbiam Muse. Marzę, żeby zobaczyć ich na żywo...
UsuńTo mamy podobne marzenie... :)
UsuńKiedyś się spełni! ;)
UsuńNie chcę oceniać tych dwóch koleżanek, ale może po prostu ta, co nie zna piosenek happysad, przyszła tylko potowarzyszyć tej drugiej? :D Przecież to różnie może być.
OdpowiedzUsuńAleż ja nie mam nic do owej dziewczyny! Chodziło mi raczej o tę drugą, "prawdziwą" fanką happysadu, która nie wiedziała nawet, ile wydali płyt, bo wydali ich nie trzy, ale pięć.
UsuńNo to przepraszam, mój błąd. Nie zrozumiałam, bo nie przepadam za tym zespołem i nie orientuję się co do ich ilości wydanych przez nich płyt.
UsuńPowinnam była o tym napisać.
UsuńPrzecież happysadu nie da się nie znać i nie kochać! <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach. ;)
UsuńA ta nowa piosenka - cudowna!
UsuńO tak! ;)
UsuńChcę ich na żywo!
UsuńJa też! Zawsze i wszędzie!
UsuńZazdrooooszczę :). Ostatnio brakuje mi takich wrażeń ^^
OdpowiedzUsuńTo rusz tyłek, na pewno coś się znajdzie. ;)
UsuńOo lubię ich :D 15 zł! Świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak. :)
UsuńJa znam na pamięć piosenki z piętnastu płyt xD
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem, nie liczę takich rzeczy. :)
Usuń