Przynajmniej tak to powinno wyglądać w praktyce. Nie chcę się rozpisywać... Zobaczymy, co przyniesie ze sobą wyjazd na początku sierpnia.
Nie, serio, ja naprawdę wyjeżdżam. Dopiero teraz to do mnie dotarło...
Nie, serio, ja naprawdę wyjeżdżam. Dopiero teraz to do mnie dotarło...
Zeuus <3
OdpowiedzUsuńCoś mnie ominęło? O kim mowa?
Nie, nic Cię nie ominęło, ja tak już od ponad pół roku mam...
UsuńDokąd się wybierasz?
UsuńGdzieś nad jezioro.
UsuńMyślałam, że jakiś dłuższy wyjazd się szykuje.
UsuńNajlepszy byłby taki... na zawsze?
UsuńAch, no właśnie, Zeus. Lubię, jak wstawiasz tutaj jego kawałki.
OdpowiedzUsuńRzadko jest tak, jak powinno być. Mimo wszystko.
Ma świetne teksty, więc nic dziwnego, że często go cytuję. :)
UsuńNiestety.
Wiem, doskonale o tym wiem :)
UsuńALE czasem mamy na to wpływ. Możemy działać.
Ale czasem nasze działania nie przynoszą skutków.
UsuńJednak próba to próba. Nawet nieudane próby czegoś nas uczą ;).
UsuńJakoś mnie to nie pociesza.
UsuńDlaczego? Wolisz gdybać? Co by było, gdybym jednak coś zrobiła? Prędzej czy później zawsze zacznie się "gdyby".
UsuńTego nie powiedziałam. Gdybanie nigdy nie przynosi niczego dobrego.
UsuńNo dokładnie, zgadzam się. :) Dlatego łatwo się jakoś od tego uchronić.
UsuńW końcu nie możemy zmienić tego, co było, ale możemy to, co będzie. ;)
UsuńWłaśnie! ;) Skoro mamy na to wpływ, głupio nie skorzystać. ;)
UsuńTak, pewnie tak.
UsuńTrolololo, a ja jak zwykle nie w temacie.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. ;)
Usuńw takim razie powiem, że będzie dobrze!:)
UsuńOby!
UsuńA o co chodzi? ;D
OdpowiedzUsuńMnie się pytasz? :P
UsuńNo, a kogo? ;D
UsuńKogoś bardziej zorientowanego w temacie...
UsuńCzyli? ;D
UsuńNie wiem, chyba jeden Bóg wie, co się tu dzieje. ;)
UsuńBóg jest kwestią sporną ;D
UsuńJa w niego wierzę. ;)
UsuńA ja wierzę w Energię ;D
UsuńWięc ją zapytaj. ;)
UsuńEnergia jest siłą napędową, więc nie wiem, czy zdoła odpowiedzieć na pytania.
UsuńW takim razie nigdy nie poznasz odpowiedzi.
UsuńNo trudno.
UsuńJa bym sobie chętnie wyjechała na następny miesiąc... ^^ Najlepiej, żeby nikt nie zawracam mi dupy.
OdpowiedzUsuńMnie nie będzie ledwo kilka dni, ale dobre i to.
Usuńteż bym pojechała.. ale może we wrześniu...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się gdzieś wyjechać. ;)
UsuńOby ten wyjazd przyniósł same pozytywy i uśmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. :)
UsuńChyba też nie jestem w temacie ;p
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu! :)
Dziękuję.
UsuńDość długo nie było mnie w blogo-sferze. Gdzie wyjeżdzasz?
OdpowiedzUsuńNiedaleko. Nad jezioro.
UsuńMiłego wyjazdu! Oby wszystko się ułożyło po Twoich myślach :)
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńDokąd się wybierasz? :)
OdpowiedzUsuńNad jezioro. Ale przecież nieważne dokąd, ważne z kim. :)
UsuńO, Zeus.
OdpowiedzUsuńNo to oby ten wyjazd same pozytywy przyniósł ze sobą.
Też mam taką nadzieję.
UsuńZeus dla mnie to odległy artysta, muzyka, a dokładniej jej typ. Niemniej chciałabym aby było tak jak sobie wymarzysz. Choć w większości to niemożliwe...Niestety..
OdpowiedzUsuńPo prawie miesięcznym przestoju - jestem - kindofeveryday.blogspot.com
Mam nadzieję, że będzie choć trochę tak, jakbym sobie życzyła. ;)
UsuńLove is in the air!
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku! :)
Udanego wyjazdu:) ileż ja bym dała za jakiś wyjazd nad jezioro...
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńTeoria a praktyka.. przepaść. Niestety.
OdpowiedzUsuń