Dlaczego kurwa płaczesz? To nie są łzy szczęścia, choć w tym momencie, nie da się zaprzeczyć, jesteś cholernie szczęśliwa. Dlaczego nie chcesz uwierzyć, że ten stan może trwać dłużej? Dlaczego wydaje ci się, że kiedy się uśmiechniesz, czar pryśnie?
Nie jesteś złośliwa ot tak, ironia jest twoją bronią przeciwko ludziom. Wydaje ci się, że tylko się bronisz, a jest wręcz przeciwnie, atakujesz, odstraszasz. Zamiast zyskać, wciąż tylko tracisz. Niczego nie traktujesz poważnie. A później dziwisz się, że cokolwiek powiesz, jest odbierane źle.
Uzależniłaś się od zapachu L&Mów forwardów. Cieszysz się, że zostało go trochę na twojej skórze, że twoje ciuchy znów śmierdzą jego fajkami.
Chyba już dobrze wiesz, czego on od ciebie chce. Czego chcesz ty? Dasz radę wyjść ze skorupy?
chyba tej skorupy nie da się opuścić.
OdpowiedzUsuńCzemu tak myślisz?
UsuńBo ona, pomimo wszystko, daje nam bezpieczeństwo.
UsuńPodobno inni ludzie też potrafią dać ci poczucie bezpieczeństwa.
UsuńAle oni nas zawodzą, w większej mierze, więc się ich boimy, bo to niezależne od nas jest. A skorupa - jeśli się nie poruszymy - pozostanie nietknięta.
UsuńOwszem, zawodzą, ale nie można siedzieć w skorupie całe życie, bo prędzej czy później zaczniemy się w niej dusić.
UsuńNiby tak. Ale jest też strach, który mówi nam, że cholera, może bym źle, jak z niej wyjdziemy. A jest źle, już jak w niej siedzimy, ale to inna sprawa.
UsuńI tak źle, i tak niedobrze. Więc może warto zaryzykować?
UsuńSama nie wiem.
UsuńKto nie ryzykuje, ten nie ma.
UsuńA ma, tyle, że bezpieczeństwo. A to jednak chyba jest coś cennego.
UsuńI tak kiedyś umrzemy, więc to nasze bezpieczeństwo na nic się nie przyda.
UsuńAle póki żyjemy to jednak jest przydatne.
UsuńAle po co nam takie życie? I tak nic nie znaczy.
UsuńNic nie znaczy? Nie powiedziałabym.
UsuńLepiej zaryzykować i wyjść ze skorupy, niż zostać w środku i się udusić.
UsuńTo już zależy od człowieka :)
UsuńJa wierzę, że tak!
OdpowiedzUsuńTeraz jeszcze tylko ja sama muszę w to uwierzyć.
UsuńChyba nie jesteś optymistką, prawda?
UsuńW tym przypadku nie.
UsuńJa się staram myśleć optymistycznie zawsze, ale wiem, że czasami jest trudno.
UsuńTeż się staram, czasami nawet mi się udaje. Z drugiej strony jednak rozum podpowiada, że im mniejsze oczekiwania, tym mniejsze ewentualne rozczarowanie lub większa ewentualna radość.
UsuńOo to prawda. Wiele razy się w ten sposób przejechałam na swoim optymizmie, ale wciąż się tego trzymam mimo wszystko.
UsuńCzegoś trzeba się trzymać.
UsuńTo prawda, ja wybrałam właśnie tę chorą wiar we własne możliwości.
UsuńCzemu chorą? Wiara w swoje możliwości nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie, jest w życiu cholernie potrzebna!
UsuńBo nie można przesadzać, na czym ja się czasami przyłapuję.
UsuńZe wszystkim tak jest, co za dużo, to niezdrowo.
UsuńPopatrz na ludzi, którzy nie wierzą w siebie, oni dopiero mają zdrowo przesrane!
Trzeba po prostu znaleźć złoty środek, jak we wszystkim :)
UsuńDokładnie. :)
UsuńPytanie czy naprawdę chcesz wyjść ze skorupy.
OdpowiedzUsuńPewnie, że chcę! Tylko mi w niej tak bezpiecznie i ciepło...
UsuńPoza skorupą również może okazać się ciepło i bezpiecznie.
UsuńMoże, ale nie musi.
Usuńchcesz tego samego co on?
OdpowiedzUsuńto są właśnie procesy ironiczne. niby tak, niby szmak. stan pośrodku, niby dobrze, ale dokładnie nie czaisz o co chodzi. boisz się być szczęśliwa - musiałaś kiedyś mocno się przejechać, to by to tłumaczyło. ale daj sobie szanse. przecież dobrze Ci.
Sama nie wiem, czego chcę. A raczej wiem, tylko nie chcę się przyznać.
UsuńTak, jest dobrze. I wkręciłam sobie, że jest za dobrze, że na to nie zasługuję.
Dasz radę, ale on powinien Ci w tym pomóc. Wtedy będzie łatwiej.
OdpowiedzUsuńTylko że to jest życie, a nie komedia romantyczna.
UsuńJak nie wyjdziesz to się nie przekonasz, czy było warto.
OdpowiedzUsuńWięc jesteś za tym, że powinnam zaryzykować?
UsuńJak najbardziej. Nie ryzykujesz, nie żyjesz.
UsuńZdaję sobie z tego sprawę. Do tej pory nie żyłam...
UsuńMoże to właśnie jest ten moment, żeby zacząć żyć?
UsuńByć może. Zamierzam go wykorzystać jak najlepiej.
UsuńMoim zdaniem powinnaś spróbować "wyjść z skorupy"... Może grozi to czymś gorszym, ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. Życie składa się ze zlotów i upadków. Także, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję, spróbuję, jeśli tylko będę miała okazję.
UsuńCzasami trzeba pokonać strach i wyjść. Odwagi!
OdpowiedzUsuńZ tą ironią, to zależy. Bo czasami właśnie wygląda na to, na co teoretycznie nie powinno wyglądać.
OdpowiedzUsuńA jeśli wyjdziesz ze skorupy, to może przekonasz się, że jednak tak jest lepiej? Albo gorzej? I wtedy będziesz mogła wybrać, w której sytuacji czujesz się lepiej.
Muszę nad tym popracować.
UsuńJeśli wyjdę, prawdopodobnie nie będę mogła do niej wrócić. Chociaż pewnie nie zaszkodzi spróbować.
Polubiłaś zapach papierosów? To już jest miłość. :D
OdpowiedzUsuńTak myślisz? Jak mawia moja ciocia "Miłość i sraczka przychodzą znienacka!"
UsuńPrzesrane.
Hahahahaha <3
UsuńFajnie. Coś się dzieje xd
Dzieje się, oj dzieje! Staczam się na samo dno! xD
UsuńJesteśmy przyzwyczajeni do kruchości szczęśliwych rzeczy..
OdpowiedzUsuń