wtorek, 6 listopada 2012

Na pierwszy rzut oka...


Wiecie, wczoraj zapytał mnie, czy czuję się bezpieczna. Równie dobrze mógłby spytać, czy jeden plus jeden równa się dwa. 

Tylko że dzisiaj jestem już trzeźwa... A wynik działania się nie zmienił. Jak mawia moja ciocia: Miłość i sraczka przychodzą znienacka.

Chyba powinnam przejawiać więcej optymizmu pod tym względem. Tymczasem liczę na cud, miód i alkohol.

Zapach tych cholernych papierosów został na mojej sukience. Coś czuję, że nie wrzucę jej do pralki przez dłuższy czas.

127 komentarzy:

  1. O, zmieniłaś wygląd bloga. :)

    Widzę, że ta wasza relacja... nadal jest. Ale czy to w jakiś sposób w ogóle idzie do przodu, czy stoi w miejscu? Poza tym, co to za zabawy w dziwne pytania. Przejdzie w końcu do rzeczy, ludzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, nadal jest, ale co z niej będzie? Wydaje mi się, że żółwim tempem idziemy naprzód.

      Usuń
    2. No i właśnie to chciałam przeczytać. Szkoda, że powoli, ale liczą się postępy! Oby wszystko wyszło jak najlepiej. c:

      Usuń
    3. Chyba lepiej powoli, niż za szybko... Chociaż tak czy tak byłoby dobrze. ;)
      Też mam taką nadzieję.

      Usuń
    4. Wszystko zależy tutaj od was. :) Może z tym powolnym tempem masz rację... w taki sposób lepiej się poznacie. :)

      Usuń
    5. Pewnie tak. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. :)

      Usuń
    6. Exactamente.
      + Wciągnęłam cię do zabawy, mehehehe. :>

      Usuń
    7. Dzięki, dzięki.
      Teraz zamiast się uczyć, będę wymyślała odpowiedzi na pytania. :P

      Usuń
    8. NIE MA ZA CO! Ja wiedziałam, że ten pomysł ci się spodoba. c: Zawsze znajdę odpowiedni moment na takie zabawy.

      Usuń
    9. To prawda. Przynajmniej coś odwróci moją uwagę od innych, mniej przyjemnych spraw. :)

      Usuń
    10. Sztuką jest przestać myśleć o tych sprawach jak o wielkim, obleśnym potworze, z którym musimy się zmierzyć i zacząć postrzegać to jako kolejną nauczkę! Czy coś w tym stylu.

      Usuń
  2. To dobrze, że jeden plus jeden dalej jest dwa, w takim wydaniu to nawet matematykę da się lubić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest źle. Zresztą z matmą zawsze sobie całkiem dobrze radziłam. :)

      Usuń
  3. <3 Ooooo. Czai się jak pies do jeża, ale to nic. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja trochę takim małym jeżem jestem... Podejdziesz za blisko, to mogę ukłuć.

      Usuń
    2. Zdążył mnie już trochę poznać. :)

      Usuń
    3. Bardzo dobrze. :)
      Optymizm chyba przyjdzie z czasem, nic na siłę. Ale skoro wszystko wskazuje na to, że jest okej, to pewnie w końcu do ciebie dotrze, że trzeba się pozbyć pesymistycznych myśli.

      Usuń
    4. Kto wie, w końcu życie jest pełne niespodzianek. Co ma być, to będzie, a z szansy nie można nie skorzystać.

      Usuń
    5. I nieco zbyt optymistycznie jak na mnie...

      Usuń
    6. Oj tam, oj tam. Może wcale nie jesteś aż tak niereformowalną pesymistką?

      Usuń
    7. Sama nie wiem. Chyba nie da się mnie tak łatwo określić w jednym czy dwóch słowach.

      Usuń
    8. Mm, no to chyba normalne, że nie da sie być takim wprost, oczywistym, bezsprzecznie jakimś. (wiem, myśl roku xd)

      Usuń
    9. Z jednej strony to dobrze - na pewno nie jest nudno. Za to z drugiej - nigdy nie wiadomo, czego można się po kimś spodziewać.

      Usuń
    10. Zawsze taka nutka niepewności ;>

      Usuń
    11. Powiedzmy. ^^ Chociaż na niektóre sytuacje lepiej byłoby się przygotować wcześniej.

      Usuń
    12. Nigdy nic nie idzie zgodnie z planem, więc... chyba i tak na to samo by wyszło :D

      Usuń
    13. Gdyby oczywiście cokolwiek wyszło...

      Usuń
    14. Byłoby miło, gdyby było. :D
      Ech, dobra. Pesymistycznie znów. Jak tam ten Twój Pan? ;>

      Usuń
    15. Chyba widać po moim nastawieniu... Znowu mi to robi.

      Usuń
  4. A weź że złap delikwenta za frak, powiedz mu co czujesz, niech i on powie, a nie takie podchody :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mogłoby być ciekawe. ;)

      Usuń
    2. Na cud, miód i alkohol, czyli mniej więcej to, na czym opiera się nasza relacja.

      Usuń
    3. Czyli łączą was takie pierdoły?

      Usuń
    4. Nie, tego nie powiedziałam. Naprawdę nieźle się dogadujemy.

      Usuń
    5. Myślałam, że łączy was coś więcej niż tylko te cuda, miody i alkohole...
      Nieźle się dogadywać, to można z przyjacielem, a Ty chyba nie chcesz, żeby On był Twoim przyjacielem, a na pewno, nie tylko nim...

      Usuń
    6. Oj nie chcę, ale wierzę w to, że spróbować warto.

      Usuń
    7. No to działaj, żeby się przekonać, czy było warto :D

      Usuń
  5. Zawsze zastanawiam się, co dokładnie kryje się pod pytanie 'czujesz się bezpieczna?'. Czy to element gry wstępnej, a może po prostu pytanie mające wybadać 'teren', emocje i odczucia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieczęsto mam do czynienia z pytaniami tego typu, więc sama nie wiem, o co w tym chodzi.

      Usuń
  6. Z jednej strony, takie niedomówienia, rzeczy, których trzeba się domyślać, są całkiem ciekawe, ale z drugiej strony, kiedy nie wiesz, na czym stoisz, to wszystko może Cię jeszcze bardziej niepokoić.
    Luxtorpeda to mój numer dwa wczorajszego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasem to bywa intrygujące, ale po pewnym czasie zaczyna wkurzać.
      A numer jeden?

      Usuń
    2. To jeszcze zależy od tego, co kto woli, ale chyba w każdym przypadku: co za dużo, to niezdrowo.
      Turboweekend ;)

      Usuń
    3. Dokładnie tak. Zawsze trzeba umieć zachować umiar, choć od czasu do czasu nie zaszkodzi zaszaleć.
      To brzmi trochę jak Rocktober Fest, mam rację? ;)

      Usuń
    4. To już zależy od konkretnego człowieka, bo niektórzy w ogóle nie chcą żadnych niespodzianek w swoim statycznym życiu.

      Właśnie, słuchasz EskiROCK, czy byłaś na RFP? Albo i jedno, i drugie?

      Usuń
    5. Ze mną jest tak, że kiedy się dzieje, marzę o świętym spokoju, a kiedy jest spokojnie, narzekam, że nudno. Kobiecie nie dogodzisz. ^^
      Nie byłam na RFP, ale Eski Rock słucham od czasu do czasu. To jedyne radio, którego słucham z własnej woli.

      Usuń
    6. Kobiety ponoć są zmienne.Zresztą mężczyźni tak samo (albo i gorzej), więc nie wiem, czemu ten stereotyp dotyczy tylko nas...
      Czasem się zastanawiam, jak ja żyłam, kiedy nie znałam EskiROCK... ;o

      Usuń
    7. Dokładnie tak, oni sami pojęcia nie mają, czego chcą, a potem wszystko zwalają na nas. :D
      Kiedyś słuchałam ich codziennie, poznałam dzięki nim wiele fajnych piosenek i wykonawców, ale bez radia też potrafię żyć. :)

      Usuń
    8. No właśnie...
      Niestety, jakoś ostatnio piosenki, które poznałam dzięki ER szybko mi się przejadają, ale czasem lubię sobie po prostu posłuchać monologów prowadzących :3

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Oj, ona zna się na życiu i zawsze daje dobre rady. ^^

      Usuń
    2. To tylko się cieszyć! Idziesz ze mną dziś? :D

      Usuń
    3. Wygląda na to, że jednak mam nieco inne plany. ;)

      Usuń
    4. Tak, dokładnie. I okazało się, że nawet boks potrafi być interesujący. ^^

      Usuń
    5. No to ciekawie :D ja za boksem nie za bardzo :P

      Usuń
    6. Szczerze mówiąc, ja też nie za bardzo, ale skoro on trenuje i się tym interesuje... W odpowiednim towarzystwie da się dzielnie znieść wszystko. :P

      Usuń
    7. Wiadomo! :P To się rozumie samo przez się, że w towarzystwie niektórych osób nawet najgorsze czynności stają się pryjemne :D

      Usuń
    8. Dobrze, że tak jest. Dzięki temu łatwiej jest żyć ^^

      Usuń
    9. Dokładnie :D Więc trzymam kciuki żeby było u Ciebie jak jest :)

      Usuń
  8. Zgadzam się ze Szminką - czasem warto zaryzykować i powiedzieć, jak wygląda sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest naprawdę wkurzające jak się nie wie, na czym się stoi. Niektórzy faceci mogliby w końcu się przełamać i wydusić z siebie co czują. Przynajmniej znałybyśmy prawdę ;) Może czasami okrutna, ale zawsze to prawda a nie złudzenie :)A może Ty przejmij inicjatywę i zacznij pierwsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację... to trochę wkurzające... a to niby to my-kobiety nie wiemy co chcemy :)

      moja siostra chodzi na nauki przedmałżeńskie:) i ostatnio mieli pogadankę na temat filarów miłości czy coś tam takiego:) i im powiedziano: "powiedz na głos to co czujesz! nikt nie jest jasnowidzem"
      także ten... może to i racja :)
      pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Rzeczywiście, nikt nie jest jasnowidzem. :) Tylko czasem trudno jest mówić o uczuciach, zwłaszcza że nie ma się zielonego pojęcia, co czuje druga strona.

      Usuń
    3. Ja dzięki takowej otwartości pozbyłam się faceta, który za wiele ode mnie nie chciał.
      Można dowiedzieć się najgorszego, ale dzięki temu wiesz co dalej począć :)
      Także - racja - nikt nie jest jasnowidzem ;)

      Usuń
    4. Za wiele?
      Jednego dnia wydaje mi się, że coś z tego będzie, po czym następnego załamuję się i mam tego dość, po czym znów dzieje się coś, co budzi we mnie nadzieję na przyszłość.
      Zresztą słowa same w sobie nie są ważne.

      Usuń
  10. Od podchodów się zaczyna... ;)
    A ciocia ma mądre powiedzonka. zapamiętam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tylko na podchodach się nie skończyło. :)

      Usuń
  11. Podobno pod wpływem alkoholu jesteśmy bardziej szczerzy, więc jeżeli na trzeźwo się nic nie zmieniło to nie wiem dlaczego ale gratuluję Ci. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I podobno pod wpływem alkoholu robimy rzeczy, na które zawsze mieliśmy ochotę, ale się baliśmy...
      Jednak prawdą jest, że pijani ludzie nie potrafią kłamać.
      Nie dziękuję, bo póki co nie ma mi czego gratulować.

      Usuń
  12. Jeżeli na trzeźwo czujesz i myślisz to samo, co po alkoholu, to naprawdę nie ma się czym przejmować, tylko cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak. Przynajmniej nie oszukuję samej siebie, że nic nie czuję.

      Usuń
  13. Powiem Ci, że nigdy nie wiem, o co właściwie chodzi w takim pytaniu?
    Twój blog uzyskał nominację do Liebster Blog. Szczegóły na moim blogu. Serdecznie zapraszam : ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszę go zbyt często, więc też nie mam pojęcia, czemu ma ono służyć.

      Usuń
    2. Może faceci coś pod nim ukrywają? ; d

      Usuń
    3. Tak myślisz? Żeby oni sami jeszcze wiedzieli, o co im chodzi. :)

      Usuń
  14. happysadziaki potrafią opisać nasze uczucia :)
    Wiesz, że miłość jest potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiedzonko ciotki jest jak najbardziej prawdziwe. A przy okazji powaliło mnie na ziemię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu przeżyła już tyle lat, zna się na życiu.
      I zawsze dodaje do tego: a miłość jest gorsza od sraczki.

      Usuń
  16. Wyobraziłam sobie mojego chłopaka trzymającego mnie mocno w ramionach i ultra-uroczym tonem głosu pytającego, czy czuję się bezpieczna.
    Boże, taaaak słooodko.
    Nieświadomie umiliłaś mi wieczór, przez uruchomienie mojej wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, żeby umilenie samej sobie wieczora też było takie proste.

      Usuń
  17. Może chciał się upewnić, dlatego zadał ci to pytanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym się tak nie czuła, nie doprowadziłabym się do takiego stanu i nie stałabym z nim w tym miejscu czekając na nasz autobus. Zresztą on doskonale o tym wie.

      Usuń
    2. Z tego wynika, że nie mam o miłości pojęcia... :D

      Zapraszam do zabawy "Liebster Blog" :D

      Usuń
    3. I ja chyba też nie do końca. Wszystko przed nami. ;)

      Usuń
  18. Zakochanie jest najgorsze, kiedy musimy to za wszelką cenę ukryć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę ukrywać... Powiedzieć też się boję.

      Usuń
  19. Proszę, abyś nie zmieniała nic w wystroju bloga, bo będę go oceniać. Pozdrawiam!
    Shauu_ z era-krytyki

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie licz na cud, ale na jego i siebie. Przede wszystkim do tanga trzeba dwojga, a reszta się ułoży :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko cud by nie zaszkodził. ;)

      Usuń
    2. Jeżeli w nie wierzysz... a nuż? ^^

      Usuń
    3. Co prawda żaden mi się jeszcze nie przytrafił, ale wierzyć nie zaszkodzi...

      Usuń
    4. Mi? Optymizmu? Dobre sobie. :)

      Usuń
    5. Takie wrażenie sprawiasz w tej rozmowie. Ot, magia uczucia :D

      Usuń
    6. Znaczy źle się ze mną dzieje i tyle. ;)

      Usuń
    7. Skoro Ci z tym niefajnie, może się zamienimy? ^^

      Usuń
    8. Jeśli nikt Ci nie miesza w życiu w ten sposób, to bardzo chętnie!

      Usuń
  21. Jesli potrafiisz liczyć, to licz na siebie. Kiedy matematyka umyka, wtul się w męskie ramię.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak przyjemnie jest czytać takie wpisy...

    Słodki szablon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? W takim razie bardzo się cieszę.
      Dzięki. :)

      Usuń
    2. Tak, szczególnie dla kogoś tak depresyjnego jak ja... Takie lekkie, przyjemne wpisy. Bije szczęście.

      Usuń
    3. Bije, bije, po głowie chyba i po dupie.

      Usuń
    4. Z Twojego serca? :)

      (nie ważne po czym bije, ważne, że po czymś)

      Usuń
  23. Dlaczego oni zadają takie banalne pytania? Jakby chcieli się upewnić, że nadal jesteśmy.

    OdpowiedzUsuń
  24. happysadem aż ocieka ten blog!
    uwielbiam to <3

    oni zawsze pytają, czy czujemy się bezpiecznie. a czasami wystarczy tylko mocno przytulić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak happysadzi swoimi piosenkami zawsze trafiają w sedno. ^^
      Dokładnie: więcej działać, mniej gadać!

      Usuń
  25. Happysad - kurwa (przepraszam, dużo przeklinam), to jest to!
    Faceci są dziwni, zadają głupie pytania...

    OdpowiedzUsuń
  26. Faceci są meeega dziwni, dlatego przestaje ich lubić :D

    OdpowiedzUsuń