Wiecie, wczoraj zapytał mnie, czy czuję się bezpieczna. Równie dobrze mógłby spytać, czy jeden plus jeden równa się dwa.
Tylko że dzisiaj jestem już trzeźwa... A wynik działania się nie zmienił. Jak mawia moja ciocia: Miłość i sraczka przychodzą znienacka.
Chyba powinnam przejawiać więcej optymizmu pod tym względem. Tymczasem liczę na cud, miód i alkohol.
Zapach tych cholernych papierosów został na mojej sukience. Coś czuję, że nie wrzucę jej do pralki przez dłuższy czas.
O, zmieniłaś wygląd bloga. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta wasza relacja... nadal jest. Ale czy to w jakiś sposób w ogóle idzie do przodu, czy stoi w miejscu? Poza tym, co to za zabawy w dziwne pytania. Przejdzie w końcu do rzeczy, ludzie!
Owszem, nadal jest, ale co z niej będzie? Wydaje mi się, że żółwim tempem idziemy naprzód.
UsuńNo i właśnie to chciałam przeczytać. Szkoda, że powoli, ale liczą się postępy! Oby wszystko wyszło jak najlepiej. c:
UsuńChyba lepiej powoli, niż za szybko... Chociaż tak czy tak byłoby dobrze. ;)
UsuńTeż mam taką nadzieję.
Wszystko zależy tutaj od was. :) Może z tym powolnym tempem masz rację... w taki sposób lepiej się poznacie. :)
UsuńPewnie tak. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. :)
UsuńExactamente.
Usuń+ Wciągnęłam cię do zabawy, mehehehe. :>
Dzięki, dzięki.
UsuńTeraz zamiast się uczyć, będę wymyślała odpowiedzi na pytania. :P
NIE MA ZA CO! Ja wiedziałam, że ten pomysł ci się spodoba. c: Zawsze znajdę odpowiedni moment na takie zabawy.
UsuńTo prawda. Przynajmniej coś odwróci moją uwagę od innych, mniej przyjemnych spraw. :)
UsuńSztuką jest przestać myśleć o tych sprawach jak o wielkim, obleśnym potworze, z którym musimy się zmierzyć i zacząć postrzegać to jako kolejną nauczkę! Czy coś w tym stylu.
UsuńTo dobrze, że jeden plus jeden dalej jest dwa, w takim wydaniu to nawet matematykę da się lubić ;)
OdpowiedzUsuńNie jest źle. Zresztą z matmą zawsze sobie całkiem dobrze radziłam. :)
Usuń<3 Ooooo. Czai się jak pies do jeża, ale to nic. :D
OdpowiedzUsuńBo ja trochę takim małym jeżem jestem... Podejdziesz za blisko, to mogę ukłuć.
UsuńCzyli ma facet podejście ;)
UsuńZdążył mnie już trochę poznać. :)
UsuńBardzo dobrze. :)
UsuńOptymizm chyba przyjdzie z czasem, nic na siłę. Ale skoro wszystko wskazuje na to, że jest okej, to pewnie w końcu do ciebie dotrze, że trzeba się pozbyć pesymistycznych myśli.
Kto wie, w końcu życie jest pełne niespodzianek. Co ma być, to będzie, a z szansy nie można nie skorzystać.
UsuńDobrze powiedziane. :)
UsuńI nieco zbyt optymistycznie jak na mnie...
UsuńOj tam, oj tam. Może wcale nie jesteś aż tak niereformowalną pesymistką?
UsuńSama nie wiem. Chyba nie da się mnie tak łatwo określić w jednym czy dwóch słowach.
UsuńMm, no to chyba normalne, że nie da sie być takim wprost, oczywistym, bezsprzecznie jakimś. (wiem, myśl roku xd)
UsuńZ jednej strony to dobrze - na pewno nie jest nudno. Za to z drugiej - nigdy nie wiadomo, czego można się po kimś spodziewać.
UsuńZawsze taka nutka niepewności ;>
UsuńPowiedzmy. ^^ Chociaż na niektóre sytuacje lepiej byłoby się przygotować wcześniej.
UsuńNigdy nic nie idzie zgodnie z planem, więc... chyba i tak na to samo by wyszło :D
UsuńGdyby oczywiście cokolwiek wyszło...
UsuńByłoby miło, gdyby było. :D
UsuńEch, dobra. Pesymistycznie znów. Jak tam ten Twój Pan? ;>
Chyba widać po moim nastawieniu... Znowu mi to robi.
UsuńA weź że złap delikwenta za frak, powiedz mu co czujesz, niech i on powie, a nie takie podchody :P.
OdpowiedzUsuńTo mogłoby być ciekawe. ;)
UsuńNo to na co czekasz?:)
UsuńNa cud, miód i alkohol, czyli mniej więcej to, na czym opiera się nasza relacja.
UsuńCzyli łączą was takie pierdoły?
UsuńNie, tego nie powiedziałam. Naprawdę nieźle się dogadujemy.
UsuńMyślałam, że łączy was coś więcej niż tylko te cuda, miody i alkohole...
UsuńNieźle się dogadywać, to można z przyjacielem, a Ty chyba nie chcesz, żeby On był Twoim przyjacielem, a na pewno, nie tylko nim...
Oj nie chcę, ale wierzę w to, że spróbować warto.
UsuńNo to działaj, żeby się przekonać, czy było warto :D
UsuńZawsze zastanawiam się, co dokładnie kryje się pod pytanie 'czujesz się bezpieczna?'. Czy to element gry wstępnej, a może po prostu pytanie mające wybadać 'teren', emocje i odczucia?
OdpowiedzUsuńNieczęsto mam do czynienia z pytaniami tego typu, więc sama nie wiem, o co w tym chodzi.
UsuńZ jednej strony, takie niedomówienia, rzeczy, których trzeba się domyślać, są całkiem ciekawe, ale z drugiej strony, kiedy nie wiesz, na czym stoisz, to wszystko może Cię jeszcze bardziej niepokoić.
OdpowiedzUsuńLuxtorpeda to mój numer dwa wczorajszego dnia.
Masz rację, czasem to bywa intrygujące, ale po pewnym czasie zaczyna wkurzać.
UsuńA numer jeden?
To jeszcze zależy od tego, co kto woli, ale chyba w każdym przypadku: co za dużo, to niezdrowo.
UsuńTurboweekend ;)
Dokładnie tak. Zawsze trzeba umieć zachować umiar, choć od czasu do czasu nie zaszkodzi zaszaleć.
UsuńTo brzmi trochę jak Rocktober Fest, mam rację? ;)
To już zależy od konkretnego człowieka, bo niektórzy w ogóle nie chcą żadnych niespodzianek w swoim statycznym życiu.
UsuńWłaśnie, słuchasz EskiROCK, czy byłaś na RFP? Albo i jedno, i drugie?
Ze mną jest tak, że kiedy się dzieje, marzę o świętym spokoju, a kiedy jest spokojnie, narzekam, że nudno. Kobiecie nie dogodzisz. ^^
UsuńNie byłam na RFP, ale Eski Rock słucham od czasu do czasu. To jedyne radio, którego słucham z własnej woli.
Kobiety ponoć są zmienne.Zresztą mężczyźni tak samo (albo i gorzej), więc nie wiem, czemu ten stereotyp dotyczy tylko nas...
UsuńCzasem się zastanawiam, jak ja żyłam, kiedy nie znałam EskiROCK... ;o
Dokładnie tak, oni sami pojęcia nie mają, czego chcą, a potem wszystko zwalają na nas. :D
UsuńKiedyś słuchałam ich codziennie, poznałam dzięki nim wiele fajnych piosenek i wykonawców, ale bez radia też potrafię żyć. :)
No właśnie...
UsuńNiestety, jakoś ostatnio piosenki, które poznałam dzięki ER szybko mi się przejadają, ale czasem lubię sobie po prostu posłuchać monologów prowadzących :3
Brawa dla Twojej ciotki :D
OdpowiedzUsuńOj, ona zna się na życiu i zawsze daje dobre rady. ^^
UsuńTo tylko się cieszyć! Idziesz ze mną dziś? :D
UsuńWygląda na to, że jednak mam nieco inne plany. ;)
UsuńOoo kurcze, kurczę :D
UsuńTak, dokładnie. I okazało się, że nawet boks potrafi być interesujący. ^^
UsuńNo to ciekawie :D ja za boksem nie za bardzo :P
UsuńSzczerze mówiąc, ja też nie za bardzo, ale skoro on trenuje i się tym interesuje... W odpowiednim towarzystwie da się dzielnie znieść wszystko. :P
UsuńWiadomo! :P To się rozumie samo przez się, że w towarzystwie niektórych osób nawet najgorsze czynności stają się pryjemne :D
UsuńDobrze, że tak jest. Dzięki temu łatwiej jest żyć ^^
UsuńDokładnie :D Więc trzymam kciuki żeby było u Ciebie jak jest :)
UsuńZgadzam się ze Szminką - czasem warto zaryzykować i powiedzieć, jak wygląda sytuacja.
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę wkurzające jak się nie wie, na czym się stoi. Niektórzy faceci mogliby w końcu się przełamać i wydusić z siebie co czują. Przynajmniej znałybyśmy prawdę ;) Może czasami okrutna, ale zawsze to prawda a nie złudzenie :)A może Ty przejmij inicjatywę i zacznij pierwsza.
OdpowiedzUsuńmasz rację... to trochę wkurzające... a to niby to my-kobiety nie wiemy co chcemy :)
Usuńmoja siostra chodzi na nauki przedmałżeńskie:) i ostatnio mieli pogadankę na temat filarów miłości czy coś tam takiego:) i im powiedziano: "powiedz na głos to co czujesz! nikt nie jest jasnowidzem"
także ten... może to i racja :)
pozdrawiam:)
Rzeczywiście, nikt nie jest jasnowidzem. :) Tylko czasem trudno jest mówić o uczuciach, zwłaszcza że nie ma się zielonego pojęcia, co czuje druga strona.
UsuńJa dzięki takowej otwartości pozbyłam się faceta, który za wiele ode mnie nie chciał.
UsuńMożna dowiedzieć się najgorszego, ale dzięki temu wiesz co dalej począć :)
Także - racja - nikt nie jest jasnowidzem ;)
Za wiele?
UsuńJednego dnia wydaje mi się, że coś z tego będzie, po czym następnego załamuję się i mam tego dość, po czym znów dzieje się coś, co budzi we mnie nadzieję na przyszłość.
Zresztą słowa same w sobie nie są ważne.
Od podchodów się zaczyna... ;)
OdpowiedzUsuńA ciocia ma mądre powiedzonka. zapamiętam!
Oby tylko na podchodach się nie skończyło. :)
UsuńPodobno pod wpływem alkoholu jesteśmy bardziej szczerzy, więc jeżeli na trzeźwo się nic nie zmieniło to nie wiem dlaczego ale gratuluję Ci. :D
OdpowiedzUsuńI podobno pod wpływem alkoholu robimy rzeczy, na które zawsze mieliśmy ochotę, ale się baliśmy...
UsuńJednak prawdą jest, że pijani ludzie nie potrafią kłamać.
Nie dziękuję, bo póki co nie ma mi czego gratulować.
Jeżeli na trzeźwo czujesz i myślisz to samo, co po alkoholu, to naprawdę nie ma się czym przejmować, tylko cieszyć :)
OdpowiedzUsuńMoże i tak. Przynajmniej nie oszukuję samej siebie, że nic nie czuję.
UsuńPowiem Ci, że nigdy nie wiem, o co właściwie chodzi w takim pytaniu?
OdpowiedzUsuńTwój blog uzyskał nominację do Liebster Blog. Szczegóły na moim blogu. Serdecznie zapraszam : ).
Nie słyszę go zbyt często, więc też nie mam pojęcia, czemu ma ono służyć.
UsuńMoże faceci coś pod nim ukrywają? ; d
UsuńTak myślisz? Żeby oni sami jeszcze wiedzieli, o co im chodzi. :)
Usuńhappysadziaki potrafią opisać nasze uczucia :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że miłość jest potrzebna.
Potrafią jak nikt inny.
UsuńResztkami sił próbuję sobie wmówić, że jednak nie jest.
Chyba już za późno. Dlaczego nie dasz się ponieść?
UsuńBo tak jest prościej.
UsuńNo nie wiem.. Prościej byłoby zatonąć.
UsuńJa tak nie potrafię.
UsuńDlaczego?
UsuńNie wiem. Po prostu.
UsuńInstynkty.
UsuńTo znaczy?
UsuńCzasem coś w nas nam coś podpowiada.
UsuńChciałabym, żeby to "coś" podpowiadało mi mądrzej.
UsuńPo części to Ty sama ;)
UsuńWiem. Niestety.
UsuńPowiedzonko ciotki jest jak najbardziej prawdziwe. A przy okazji powaliło mnie na ziemię :D
OdpowiedzUsuńW końcu przeżyła już tyle lat, zna się na życiu.
UsuńI zawsze dodaje do tego: a miłość jest gorsza od sraczki.
Wyobraziłam sobie mojego chłopaka trzymającego mnie mocno w ramionach i ultra-uroczym tonem głosu pytającego, czy czuję się bezpieczna.
OdpowiedzUsuńBoże, taaaak słooodko.
Nieświadomie umiliłaś mi wieczór, przez uruchomienie mojej wyobraźni.
Chciałabym, żeby umilenie samej sobie wieczora też było takie proste.
UsuńMoże chciał się upewnić, dlatego zadał ci to pytanie?
OdpowiedzUsuńGdybym się tak nie czuła, nie doprowadziłabym się do takiego stanu i nie stałabym z nim w tym miejscu czekając na nasz autobus. Zresztą on doskonale o tym wie.
UsuńZ tego wynika, że nie mam o miłości pojęcia... :D
UsuńZapraszam do zabawy "Liebster Blog" :D
I ja chyba też nie do końca. Wszystko przed nami. ;)
UsuńZakochanie jest najgorsze, kiedy musimy to za wszelką cenę ukryć.
OdpowiedzUsuńNie chcę ukrywać... Powiedzieć też się boję.
UsuńProszę, abyś nie zmieniała nic w wystroju bloga, bo będę go oceniać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńShauu_ z era-krytyki
Nie licz na cud, ale na jego i siebie. Przede wszystkim do tanga trzeba dwojga, a reszta się ułoży :D
OdpowiedzUsuńMimo wszystko cud by nie zaszkodził. ;)
UsuńJeżeli w nie wierzysz... a nuż? ^^
UsuńCo prawda żaden mi się jeszcze nie przytrafił, ale wierzyć nie zaszkodzi...
UsuńZazdroszczę optymizmu :>
UsuńMi? Optymizmu? Dobre sobie. :)
UsuńTakie wrażenie sprawiasz w tej rozmowie. Ot, magia uczucia :D
UsuńZnaczy źle się ze mną dzieje i tyle. ;)
UsuńSkoro Ci z tym niefajnie, może się zamienimy? ^^
UsuńJeśli nikt Ci nie miesza w życiu w ten sposób, to bardzo chętnie!
UsuńZapewniam, że nikt :D
UsuńJesli potrafiisz liczyć, to licz na siebie. Kiedy matematyka umyka, wtul się w męskie ramię.
OdpowiedzUsuńWiem, to chyba najlepsze rozwiązanie.
UsuńJak przyjemnie jest czytać takie wpisy...
OdpowiedzUsuńSłodki szablon :)
Naprawdę? W takim razie bardzo się cieszę.
UsuńDzięki. :)
Tak, szczególnie dla kogoś tak depresyjnego jak ja... Takie lekkie, przyjemne wpisy. Bije szczęście.
UsuńBije, bije, po głowie chyba i po dupie.
UsuńZ Twojego serca? :)
Usuń(nie ważne po czym bije, ważne, że po czymś)
Dlaczego oni zadają takie banalne pytania? Jakby chcieli się upewnić, że nadal jesteśmy.
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby właśnie o to chodziło.
Usuńhappysadem aż ocieka ten blog!
OdpowiedzUsuńuwielbiam to <3
oni zawsze pytają, czy czujemy się bezpiecznie. a czasami wystarczy tylko mocno przytulić...
Jakoś tak happysadzi swoimi piosenkami zawsze trafiają w sedno. ^^
UsuńDokładnie: więcej działać, mniej gadać!
Happysad - kurwa (przepraszam, dużo przeklinam), to jest to!
OdpowiedzUsuńFaceci są dziwni, zadają głupie pytania...
Faceci są meeega dziwni, dlatego przestaje ich lubić :D
OdpowiedzUsuń