Dzięki, że wyciągnąłeś mnie z domu, z bagna nicnierobienia, że zaciągnąłeś do pubu, postawiłeś piwo, jedno, drugie, trzecie. Że miałam okazję poznać kilku nowych znajomych, że mogłam się pośmiać, pogadać, przytulić. Że w autobusie nie było mi zimno, i że odprowadziłeś mnie pod sam dom.
Moglibyśmy tak częściej?
Nawet jeśli nie, nawet jeśli to był pierwszy i ostatni raz, i tak dziękuję.
Ej, wiesz, czy mam w poniedziałek wolne?
Yyy... Wiem tylko, że ja mam wolne. Kserowałam grafik, ale gdzieś go wcięło.
Weź znajdź.
Jutro sobie zobaczysz... To takie pilne?
No bo chciałem się z tobą jutro na piwo umówić, więc wiesz, pilne.
(Oczywiście kursywą on, zwyczajnie ja.)
(Oczywiście kursywą on, zwyczajnie ja.)