środa, 19 lutego 2014

Life looks better in spring


#Dokładnie tego brakowało w moim cyrku życiu: kolejnego pajaca... Dobrze, że są osoby, dzięki którym przypominam sobie, dlaczego nie lubię ludzi. Na szczęście są też tacy, którzy przypominają, że czasem warto zrobić wyjątek. 

#Morgenstern! Nic (poza Stochem i Bródką, oczywiście) nie cieszy mnie tak, jak fakt, że lekarzom udało się poskładać Morgiego na te igrzyska i to na tyle, że w pierwszym konkursie zajął miejsce w trzydziestce, w drugim dał radę wylądować, a w trzecim razem z kolegami zdobył srebrny medal. Od razu przypominają mi się czasy, kiedy oglądałam skoki z koleżanką (z którą już zresztą nawet nie rozmawiam) i kibicowałyśmy swoim ulubieńcom: ja miałam wyżej wymienionego pana, ona Simona Ammanna. Dziś obaj mają na koncie sporo sukcesów... Przypomina mi się małyszomania i nazwiska z dawnych lat: Schmitt, Hautamaeki, Ahonen, Hannawald. Myśląc "konkursy drużynowe", widzę reprezentację Austrii, która zgarniała prawie wszystko: Morgenstern, Loitzl, Koch, Kofler, Widhoelzl, Schlierenzauer... Wspomnień czar. A teraz większość z nich przeszła na emeryturę, słyszy się nowe nazwiska, a my mamy stochomanię i fun z Piotrka Żyły. ♥




#Nadrobiłam też zaległości w czytaniu One Piece i przypomniał mi się kolejny ulubieniec, którego autor pozbawił życia. Seria ciągle trwa i trwa, i trwa..., więc mam nadzieję, że Eiichiro Oda wpadnie na pomysł, żeby go ożywić. W OP nie ma rzeczy niemożliwych... Przy okazji przekonałam się, że nie ma sensu przeglądanie jakiejkolwiek grafiki/stron związanych z serią, jeśli nie jest się na bieżąco, bo można oberwać konkretnym spoilerem. A to boli.



187 komentarzy:

  1. Teraz w ogóle jest taki szum o tym, że Polak zdobył złoto na jakiejś tam skoczni, gdzieś tam. Ile można mówić w wiadomościach o tym samym? :O Nie rozumiem tego :o
    Oglądasz może też anime? :)

    Mogłabyś polubić? https://www.facebook.com/poppymiauczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie było, IO to najbardziej prestiżowe zawody sportowe na świecie. Przed Soczi mieliśmy zaledwie dwa złote medale w historii, a na tegorocznych igrzyskach zdobyliśmy już cztery. Więc to raczej ważne.
      Tak, oglądam.

      Usuń
    2. poppy, zraniłaś mnie.

      Usuń
  2. Ja za oglądaniem sportu niezbyt przepadam. Może to wina taty, który co chwila włączał sport? A może to ja nie czuje klimatu?
    One piece nigdy nie oglądałam i zaczynać nie zamierzam. Nie lubię tasiemców i kreska mi się nie podoba.
    Ciekawa ta książka którą czytasz? Ja aktualnie czytam "Sezon Burz" -najnowsze dzieło Sapkowskiego. Nie polecam D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że OP jest dosyć charakterystyczne... Ale ze wszystkich tasiemców, z którymi miałam do czynienia, to najbardziej mi się podoba i jest w gronie moich ulubionych serii. :)
      Szczerze mówiąc, ta książka jest straszna. Wiedziałam to już po przeczytaniu prologu, ale postanowiłam brnąć dalej. Sam motyw nie jest zły, ale wykonanie marne. A Sapkowskiego nie czytam. :)

      Usuń
    2. Ja z tasiemca oglądam Fairy Tail :)
      Ok, to raczej nie przeczytam XD.
      Z Sapkowskiego najlepiej przeczytać 2 pierwsze książki o wiedźminie. One są warte przeczytania. Reszta zależy od gustu. :)

      Usuń
    3. Fairy też lubię, ale nie w takim stopniu. Chyba jest dla mnie zbyt normalne. :D
      Na razie w ogóle nie planuję po niego sięgać... Może kiedyś.

      Usuń
    4. Rozumiem XD
      To kiedyś. Na samym początku także nie byłam przekonana, a tak potem przeczytałam. ale ogólnie polecam Prachetta. Geniusz :)

      Usuń
    5. Wybacz, ale Pratchett zupełnie do mnie nie trafia... Czytałam parę jego książek i żadna nie przypadła mi specjalnie do gustu.

      Usuń
    6. Om nom nom. No tak. Bo tego nie czyta się wprost. On ma trochę pokręcone myślenie, ale jak się to czyta po raz kolejny można wiele wyczytać. Ale chyba należę do nielicznych osób, która tak czyta fantasy XD

      Usuń
    7. Może i tak, ale nie zamierzam czytać tego po raz kolejny. Jeden raz w zupełności mi wystarczył, żeby stwierdzić, że to kompletnie nie moja bajka.

      Usuń
    8. To bajka dla umysłów specyficznych. Podziwiam go i czytam, bo sama stworzyłam świat w którym panują pewne prawa. Może dlatego jestem zachwycona XD

      Usuń
    9. Rzeczywiście, jakby na to spojrzeć, wszyscy moi znajomi, którzy czytają Pratchetta, są dosyć specyficzni. ;)
      Ja wolę nieco inne klimaty. :)

      Usuń
    10. Każdy ma swój własny gust. Choć warto przeczytać o Poczmistrzu, bo to śmieszna historia XD

      Usuń
    11. Skoro tak twierdzisz. :)

      Usuń
    12. Wiesz tak jest o oszustwie. Ogólnie koleś ma przezabawną psychikę. Czytałaś o poczmistrzu? Jak nie chce ci się czytać to obejrz film ;)

      Usuń
    13. Mam już sporą listę filmów do obejrzenia... :)

      Usuń
    14. Okej. Jest na sto trzydziestym piątym miejscu. :P

      Usuń
    15. Za jakieś dziesięć lat. :D

      Usuń
  3. super, ze poskładali Morgiego :) mam nadzieję, że znów się nie rozbije.. ma pecha chłopak do nieszczęśliwych wypadków.
    kiedyś oglądałam skoki, to są wspomneinia :D dziś już jakoś nie śledzę..
    w ogóle bardzo mi się podoba Twoja szata graficzna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednocześnie ma też szczęście, że szybko z nich wychodzi. :)
      Szablon pobrałam z panda-graphics.blogspot.com.

      Usuń
    2. no to gratuluję pandzie w takim razie ;)
      i ma też mnóstwo siły i silnej woli :)

      Usuń
    3. Podziwiam go za to. :) Zresztą nie tylko jego, przykładów można podać mnóstwo, choćby Justyna Kowalczyk ze swoją złamaną stopą...

      Usuń
  4. ja oglądałam skoki za czasów małysza, hanavalda kasayego. to były emocje :D teraz już mi ten zapał przeszedł ale miło czasem pokibicować nowemu pokoleniu skoczków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, fajnie się patrzy na ich uśmiechnięte, młode ryjki. :D

      Usuń
    2. dokładnie :D niektóre całkiem ładne są te ryjki xd

      Usuń
    3. Podobno wszystkiego trzeba w życiu spróbować xD

      Usuń
    4. haha no tego jeszcze nie próbowałam :D:D:D

      Usuń
    5. mnie ostatnio rozwaliła koleżanka która mówi że ona ma jednego chłopaka w jednym mieście, drugiego w drugim, a dziewczynę w trzecim miejscu xd

      Usuń
    6. Moja koleżanka miała kiedyś jednego chłopaka od poniedziałku do piątku, a drugiego na weekendy :D

      Usuń
    7. hahah i długo tak była z nimi?:D

      Usuń
    8. Nie pamiętam, to jeszcze w liceum było. :P

      Usuń
  5. Pamiętam, że Widhoelzl miał duży nos i nazywałyśmy go z moją Mamą Gonzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, podobieństwo jest uderzające! :D
      A znasz takiego piłkarza, Franka Ribery'ego? (Jak nie, to sobie wygogluj). My z mamą nazywamy go Tajemniczy Don Pedro, szpieg z Krainy Deszczowców. ;)

      Usuń
    2. Oczywiście, że znam :) Ale my go nazywałyśmy czołgiem :D Bo to co on robił na lewej (a może prawej?) stronie boiska, jak wymijał wszystkich zawodników przeciwnej drużyny, rach ciach i był już w polu karnym :D

      Usuń
    3. Oj tam, moim zdaniem to Don Pedro i tyle. ;)

      Usuń
    4. Niech Ci będzie :) I jeszcze Goldiego lubiłam :)

      Usuń
    5. A ja go tylko z nazwiska kojarzę...

      Usuń
    6. Taki papuśny był :D

      Usuń
    7. Już go znalazłam w internetach. :) wygląda sympatycznie. :D

      Usuń
    8. Wiecznie uśmiechnięty ;)

      Usuń
    9. Takiego to nie można nie lubić. :)

      Usuń
    10. Noo :) dlatego Gonza i Goldiego lubiłam, choć to wrogowie Adasia byli :P

      Usuń
    11. Toż to niepatriotycznie! :D

      Usuń
    12. No Adaś forever był wtedy :P

      Usuń
    13. Oj tak. Kibicowanie mu było naszym obowiązkiem! :)

      Usuń
    14. Chociaż nie był przystojny :p

      Usuń
    15. Ale to nieważne. :)

      Usuń
  6. ach te skoki ;) jak skakali Polacy to w sklepie żywej duszy nie było :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie nasze narodowe kibicowanie. :)

      Usuń
    2. cisza, spokój ale chwile przed to szaleństwo jakieś ;) bo wiesz pewnie chcieli zdążyć i sie wyrobić z zakupami :)

      Usuń
    3. Pewnie tak. Na moją pracę nie miało to żadnego wpływu. :)

      Usuń
    4. na moja miało :P jak były Mistrzostwa piłki nożnej to było tak samo :P

      Usuń
    5. U mnie każdy dzień jest nieprzewidywalny. :D A w tym roku kolejne MŚ.

      Usuń
  7. Pamiętam, że moja rehabilitantka (wtedy 23-latka) kochała się na zabój w Hanim, z czego miałam niezły ubaw :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty nie kochałaś się w żadnym? :P

      Usuń
    2. Jak to możliwe? :D

      Usuń
    3. Nigdy nie miałam ciągotek do platonicznych miłości poza jednym, ekstremalnie głupim przypadkiem xD

      Usuń
    4. O którym pewnie nie opowiesz? ;)

      Usuń
    5. Może po kilku głębszych ^^

      Usuń
    6. Tym bardziej chciałabym to usłyszeć. :D

      Usuń
    7. Czułam, że talk powiesz :D

      Usuń
    8. A co innego można powiedzieć w takiej sytuacji? ;)

      Usuń
    9. Właśnie takiego... Jedyne wyjście to nie podkręcać tematu :D

      Usuń
    10. No dobrze... Ale nie myśl, że o tym zapomnę. :P

      Usuń
  8. Najważniejsze, że są ludzie , którzy sprawiają, że lubisz ludzi :) Fajne, że znalazłaś kogoś, czyja strona Cie rozbawia- śmiech to zdrowie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko niektórych ludzi lubię. :)
      Z czegoś trzeba się pośmiać. :)

      Usuń
    2. Śmiejąc się wydłużamy swoje życie tak kiedyś, gdzieś przeczytałam

      Usuń
    3. Też coś takiego słyszałam. :)

      Usuń
    4. To śmiejmy się jak najwięcej by jak najdłużej żyć :P

      Usuń
    5. Chociaż ja pewnie i tak za długo nie pożyję. ;)

      Usuń
    6. Nie gadaj głupot tym bardziej, że sama tego nie wiesz - czarnowidztwo mi tu uprawiasz.

      Usuń
    7. Taka już jestem. :) Prowadzę nie najzdrowszy typ życia, więc nie mam szans na długie życie. :P

      Usuń
    8. Jeszcze się zdziwisz :)

      Usuń
  9. Też pamiętam te czasy :) Cudownie, że nadal możemy się pochwalić wspaniałymi skoczkami + Justyna Kowalczyk, która przeszła samą siebie na tych igrzyskach :D Tyyle złota, to prawdziwa duma dla Polaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nasze najlepsze zimowe igrzyska w historii. :)

      Usuń
    2. Masz rację, to przejdzie do historii :D

      Usuń
    3. Może na następnych będzie jeszcze lepiej. ;)

      Usuń
    4. Będziemy trzymać kciuki! :)

      Usuń
    5. Ale to dopiero za cztery lata. :)

      Usuń
    6. Czas zacząć trenować :P

      Usuń
    7. My :D Oni najpierw niech odpoczną, należy im się ;)

      Usuń
    8. I tak pewnie długich wakacji mieć nie będą. :)

      Usuń
  10. Ja oglądam sobie teraz Pokemony i co chwilę sobie spoileruje, czytając opisy pokemonów Asha. Niespecjalnie mnie to boli, ale podejrzewam, że jak ktoś by mi dał konkretny spoiler z Supernatural, to bym zabiła :D
    Uwielbiam Stocha! Pamiętam, jak wygrał Mistrzostwa Świata Juniorów i jak zaczynał swoją seniorką karierę, jak ludzie w niego nie wierzyli (a przynajmniej ci w mojej rodzinie). Za żadnego polskiego skoczka nie ściskałam tak kciuków jak za niego, nawet kiedyś za Małysza. I wiesz, w momencie kiedy jest się ze sportowcem tak od samego początku, później jego sukcesy cieszą o wiele bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja nie mam kogo zabić, bo sama jestem sobie winna... I bolą mnie wszystkie spoilery tytułów, które czytam/oglądam. Wkurzam się, nawet kiedy chodzi o drobnostkę. :)
      Szczerze mówiąc, ja też nie pokładałam w nim wielkich nadziei... Ale cieszę się, że udało mu się osiągnąć taki sukces. :)
      Tak samo jest też z zespołami/wykonawcami czy autorami.

      Usuń
    2. Ale ze wszystkim tak masz czy tyko z jakimiś konkretnymi pozycjami? Bo mi czasami spoilery problemy nie robią, tak jak np. przy Pokemonach xD
      Ja właśnie nie wiem czemu, ale w Kamila wierzyłam. Już nawet w Małysza przestałam tak wierzyć i w pewnym momencie całą wiarę przelałam na Kamila i było "Małysz, ty już dosyć wygrałeś, daj teraz Kamilowi" :D

      Usuń
    3. Chyba ze wszystkimi... Nawet jak ktoś powie mi, co będzie za dwa zdania albo w następnym odcinku, jestem wkurzona. :) Jeśli jednak nie zamierzam czytać/oglądać, to może sobie opowiadać do woli i wtedy mi to nie przeszkadza.
      Nosa miałaś. ;)

      Usuń
    4. A to jesteś na tym punkcie bardziej przewrażliwiona jak ja.

      Usuń
    5. Niestety. Niektórym w ogóle spoilery nie przeszkadzają... Moja koleżanka zaczyna czytać książkę od zakończenia.

      Usuń
    6. Nieeee, tak bym nie umiała. Jeżeli chodzi o książki to nienawidzę spoilerów. Chociaż jak moja siostra czytała Harry'ego Pottera przede mną i mi powiedziała, że Dumbledore umrze to choć byłam na nią trochę zła, że mi powiedziała, nie odebrała mi chęci czytania książki. Najważniejsze, że nie powiedziała mi jak do tego dojdzie. Czasami spoiler potrafi zachęcić jeszcze bardziej do czytania. Bo widzisz, jak mi to powiedziała, to tym bardziej byłam ciekawa, co tam się stanie.

      Usuń
    7. Ja rzuciłabym wtedy książkę w kąt. Mimo wszystko wolę nie mieć do końca pewności, kto przeżyje, a kto zginie, inaczej historia traci cały swój urok.

      Usuń
    8. Nawet jakbyś nie wiedziała jak do tego dojdzie? Kto go zabije czy może sam umrze ze starości? Co się stanie, gdy go już nie będzie? W końcu był dość ważną postacią.

      Usuń
    9. Wtedy pewnie zapytałabym kogoś o to albo poczytała w internecie.

      Usuń
  11. Hej, wpadłam :P
    Wypadłam z życia blogowego na czas egzaminów, jeszcze tylko ten weekend i wracam nadrabiać zaległości :) Ty już pewnie po egzaminach?
    Podoba mi się nowy nagłówek (obawiam się, że tylko dla mnie jest nowy XD ). Lubię Kimi ni Todoke :) W ogóle u Ciebie zawsze jest ładny szablon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yay! Wpadłaś! ;)
      Taa, można tak powiedzieć. :D
      Właściwie nie znam Kimi ni Todoke, ale szablon mi się spodobał. Tym razem niestety nie zrobiłam go sama, tylko pobrałam z panda-graphics.

      Usuń
    2. Postaram być na bieżąco z blogami, ale to od marca XD
      Nie znasz? Fajne anime :) Chociaż nie zbyt przepadam za romansami to to anime ma w sobie coś fajnego :D

      Usuń
    3. To już niedługo. ;)
      Może kiedyś. :) Na razie nie jestem w nastroju na anime, wolę poczytać książkę.

      Usuń
  12. Ja myślałam, że to tamta notka jest najnowsza :/ Chyba źle w takim razie zapisałam Twój adres :/ Albo coś mi nie pykło na blogu :P
    Oglądałam ten wypadek Morgensterna i wyglądało to naprawdę nie dobrze. Gorszego bynajmniej nie widziałam.
    Dobrze, że wszystko z nim jest ok. Podziwiam, że tak szybko wrócił do skakania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma chłopak pecha, bo to nie pierwszy raz, jak przytrafiło mu się coś takiego... Ja też jestem pod wrażeniem. Ale podobno im później, tym trudniej się przełamać i wrócić.

      Usuń
    2. Tak, to się zgadza np. jak się ma wypadek samochodem czy motorem. Mówią, że jak od razu się na ten motor nie wsiądzie i nie pojedzie dalej to już się nie wsiądzie nigdy.

      Usuń
    3. Właśnie. Ale najpierw trzeba się jakoś poskładać. :)

      Usuń
    4. No, to też prawda. Nie wszyscy mają możliwość wsiąść od razu na ten motor ;)

      Usuń
    5. A niektórzy już nigdy nie będą mieli możliwości...

      Usuń
    6. Ech... Ale odbiegłyśmy od tematu :P

      Usuń
    7. Mi to nie przeszkadza. :)

      Usuń
    8. A no ok :) W takim razie kontynuujmy :) I do końca życia pozostaną w wózkach, lub sparaliżowani w całości.

      Usuń
    9. Nie chciałabym tak żyć...

      Usuń
    10. Ja zdecydowanie też nie. Dlatego źle, że w naszym kraju eutanazja jest nielegalna. W tych skrajnych przypadkach powinna być. Nie chciałabym być ciężarem dla kogokolwiek.

      Usuń
    11. Ja też. Nie wierzę, że takie "życie" ma jakikolwiek sens.

      Usuń
    12. Jedynie może w tym, że ktoś nagle wymyśli na to jakiś lek, sposób, nagle stanie się cud... Ale każda minuta czekania... Nie, nie i jeszcze raz nie. Chyba muszę spisać testament w razie czego :P

      Usuń
    13. Może ktoś wymyśli, ale na pewno nie w najbliższym czasie... A testament i tak otworzą dopiero po Twojej śmierci.

      Usuń
    14. No to muszę podejść jutro do każdego w domu i powiedzieć mu tak: "W razie gdybym miała wypadek i bym była sparaliżowana, nie utrzymujcie mnie przy życiu. A w razie jak umrę spalcie mnie a nie pochowcie" :P Ale będą mieli miny xD

      Usuń
    15. Na pewno. :D
      Jak ja wyskakuję z czymś takim, to mama się denerwuje... Ale sama już dawno powiedziała, że po śmierci chce być skremowana, bo boi się, iż obudzi się w trumnie. :P

      Usuń
    16. Ja się właśnie boję tego samego :| Ale mama zaraz na mnie wyskakuje, żebym to swoim dzieciom mówiła a nie jej xD

      Usuń
    17. To byłoby straszne. :(
      Ale na razie ich nie masz, więc to niewykonalne. :)

      Usuń
  13. Ach, kurde, ludzie są dziwni.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie sport kompletnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dwa złotka Stocha, och ach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie inaczej :D jak myśmy z mamą i tatą oglądali, to ja zamknięte oczy i kciuki, tata normalnie przerażenie i krzyki "leć, leć stooooch leeeć!" :D emocje normalnie jak w euro2012 :D

      Usuń
    2. U mnie też wszyscy wrzeszczeli jak opętani. :D

      Usuń
  16. No Stoch pokazał na co go stać, bo koledzy nie bardzo mu dorównują ;)
    Lubisz muzycznych facetów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. Może kiedyś doczekamy się całej ekipy w dobrej formie. :)
      Bo tylko takich mam. xD

      Usuń
    2. oby oby na kolejnych igrzyskach :)
      To kogo jeszcze lubisz?:D

      Usuń
    3. Z muzycznych facetów? ;)

      Usuń
    4. Mnóstwo tego. Mogłabym wymieniać godzinami. :D

      Usuń
    5. A tacy najfajniejsi :D

      Usuń
    6. Chłopaki z Muse, Linkin Park, Franz Ferdinand. :D

      Usuń
    7. Linkin Park tylko słyszałam reszty nie ;)

      Usuń
    8. A Ty kogo lubisz? :D

      Usuń
  17. powiem Ci,że dawniej to się tak więcej tych osób kojarzyło...a teraz to już nowe pokolenie myślę,że jeszcze nie jeden raz pokażą klasę :) m.in jak Stoch już o Justynie Kowalczyk nie wspomnę, która jest znakomita :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytając ten post doszłam do wniosku, że skoki narciarskie to najprzystojniejsza dyscyplina sportowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, co kto lubi. Skoczkowie są trochę chudziutcy i pokazują mało ciała. :P

      Usuń
    2. chudy i wysoki to akurat mój typ :P
      i zależy w jakiej sytuacji z tym ciałem ;D

      Usuń
    3. W takim razie to sport dla Ciebie. :D Siatkarze też są w tym typie.
      O zawodach akurat mówię. :)

      Usuń
    4. Żaden sport nie jest dla mnie :P Snowboard to tak, ale narty mnie przerażają :p
      Dobra, odpłynęłam ja w marzenia :p

      Usuń
    5. Nie mówię, że do uprawiania, tylko do popatrzenia. ;)

      Usuń
  19. Sportowcy, sportowcy, sportowcy... w wynikach się nie orientuję za bardzo, ale patrzeć na niektórych naprawdęę lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, na niektórych aż miło się patrzy. ;)

      Usuń
  20. A ja taka nie w temacie igrzysk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam. To w jakim temacie jesteś? :)

      Usuń
    2. Żyję miłością i na razie tylko tym ^^

      Usuń
    3. To nie mamy za wiele wspólnych tematów. :P

      Usuń
    4. Oj, tam... coś by się znalazło :)

      Usuń
  21. Jejku, dawne czasy mi się przypomniały ♥ Pamiętam jak z dziadkiem oglądałam skoki, jak mnie tym zaraził. I oglądam je do dziś. Tylko teraz do siebie dzwonimy, albo komentujemy jak się spotykamy. Ja najbardziej jestem za Stochem. I za Kotem. Małysza nigdy nie lubiłam. Fajnie tak sobie powspominać dawne czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przestałam oglądać skoki parę lat temu, ale takiego wydarzenia jak Igrzyska Olimpijskie nie mogłam przegapić. :)

      Usuń
  22. Pamiętam, jak śledziłam każdy konkurs skoczków narciarskich... Kiedyś. Parę lat temu, jeszcze za czasów tryumfów Małysza. Aktualnych faworytów średnio kojarzę z nazwisk, a żeby przyporządkować do niektórych odpowiedni kraj, to już w ogóle! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się trochę zapuściłam i podczas oglądania igrzysk dziwiłam się, skąd tyle nowych nazwisk...

      Usuń
  23. Nie jestem wielką fanką skoków, ale do Morgiego zawsze miałam słabość. ;)
    Ach, One Piece... Moje golądanie stanęło na 5 odcinku i nie wygląda na to, żeby w najbliższym czasie ruszyło dalej, a szkoda. Jak tak dalej pójdzie, to nieługo będę miała do nadganiania nie sto czy dwieście, a z tysiąc odcinków ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąteczka! :D
      Pierwsze odcinki rzeczywiście nie są najciekawsze... Ale potem się rozkręca. ;) Na razie jest trochę ponad sześćset odcinków, więc radzę się pospieszyć, zanim ich ilość Cię przerośnie. :P

      Usuń
    2. O matulu, już jest 600? ;o Ja nawet Code Geass nie mogę skończyć ;_; Ale skoro Naruto obejrzałam te 400 odcinków, to i w One Piece się wciągnę ;D

      Usuń
    3. Jest 635 odcinków anime (leci już 15 lat), a mangi 739 rozdziałów (17 lat) :D
      Z Naruto już dawno dałam sobie spokój, ale Bleacha i Fairy Tail chcę nadrobić w najbliższym czasie. :)

      Usuń
  24. Myślałam, że Morgi jest brzydszy ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasteczko z niego. :D

      Usuń
    2. Fakt, chyba sie nim bardziej zainteresuję ;P

      Usuń
    3. Paru innych niebrzydkich też by się znalazło. ;)

      Usuń
  25. Ale się kochałam w Hannnawaldzie... To była miłość tragiczno-komiczna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każda dziewczyna miała swojego ulubieńca. ;)

      Usuń
    2. Czy każda to nie wiem, ja miałam wielu takich ulubieńców :D

      Usuń
    3. Ta platoniczna miłość. ;)

      Usuń
  26. Kurczek jaka ja byłam młoda kiedy Małysz skakał ;) Rodziną oglądaliśmy skoki ;P

    OdpowiedzUsuń