Idąc za przykładem innych blogerów i ja przywitam się z grudniem. Czekałam jedenaście miesięcy, żeby móc znów zaśpiewać:
Kochaj, to fajne jest – twierdzi kapsel od tymbarka, a ja zastanawiam się, dlaczego nawet soki kłamią.
Dziwne rzeczy dzieją się u mnie ostatnio. Początkowo ten post miał być zatytułowany Brnijmy w to dalej i miał dotyczyć Mojej Miłości.
Miałam napisać, że mam już dość; że nie chcę się dłużej z nim w to bawić; że może i kiedyś wiedziałam, o co mu chodzi, ale albo zdążył zmienić zdanie, albo się myliłam; że jestem zmęczona tym wszystkim; że nie chcę brnąć w coś, co nie ma sensu, nie ma przyszłości.
Wciąż tak uważam, ale nie sądzę, by moje głupie serce przyjęło to do wiadomości.
Podczas gdy On nie kupił mi na urodziny złamanego badyla, od Kolegi Z Roku dostałam różę i pudełko czekoladek. Stwierdziłam kiedyś, że umawianie się z dwoma jednocześnie mogłoby być zabawne. Otóż nie jest.
Jak na złość do tego wszystkiego wtrącił się Mój Ulubiony Konwojent. Raczej nie wspominałam o nim tutaj, więc gwoli wyjaśnienia powiem tylko, że poznałam go w pracy w czasie wakacji i od tamtej pory widuję go średnio raz w tygodniu przez kilka minut, a jeśli nie, zawsze mnie przez kogoś pozdrawia, i wszyscy nazywają go moim.
W każdym razie, tydzień temu dał mi długopis. Tak, wiem, nic wielkiego – długopisy od konwojentów walają się po całej firmie – jednak kiedyś przeprowadziłam z nim ciekawą rozmowę:
Ciągle tylko pozdrawiasz, a nawet długopisu mi nie przywiozłeś.
A ty tylko na długopisy liczysz?
Nie, na coś więcej.
A na co konkretnie?
Powinieneś się domyślić.
A może ja z tych niedomyślnych jestem? Potrzymam cię jeszcze w niepewności.
A ty tylko na długopisy liczysz?
Nie, na coś więcej.
A na co konkretnie?
Powinieneś się domyślić.
A może ja z tych niedomyślnych jestem? Potrzymam cię jeszcze w niepewności.
Dlatego długopis ten uznałam za pewnego rodzaju wstęp. I nie myliłam się, już zaproponował mi jakieś wyjście i wyciągał ode mnie numer telefonu.
Świetnie. Tylu facetów dookoła i żadnego porządnego związku, a moje serce wciąż czuje się bezpiecznie przy nieodpowiedniej osobie.
Musiałam to przelać na klawiaturę, żebym za rok mogła przeczytać to i powiedzieć: Ale byłam wtedy głupia... W dodatku nic się nie zmieniłam.
huhuhu, no to masz powodzenie normalnie :D
OdpowiedzUsuńJak nigdy wcześniej :P
Usuńpodziel się :P
UsuńA bierz! Którego chcesz? ;)
Usuńa którego polecasz? :D
UsuńKolegę Z Roku. Słodki jest. :)
UsuńHahaha, ok :D to wiesz, szepnij mu tam słówko :)
UsuńJasne. Już się robi ^^
UsuńHahahaha, dzięki :D
Usuńtrzeba sobie radzić :P
No pewnie. Wszystkie chwyty dozwolone!
UsuńOko za oko, ząb za ząb :D podobno :D czuję że koleżanka mnie zabije, bo szukam jej faceta na studniówkę :D
UsuńU mnie w szkole polegało to głównie na tym, że chodziło się i pytało po kolei wszystkich chłopaków z klas mat, czy mają z kim iść, aż w końcu któryś stwierdził, że nie. I już :P
UsuńDo mnie inna koleżanka z innej klasy przyszła i mówi, że jej dobry kumpel nie ma z kim iść i czy nie mam jakiejś koleżanki. No to powiedziałam, że mam i teraz czekam na rozwój wydarzeń :P a ja sama poszłam do kolegi i się spytałam :D
UsuńI prosta sprawa. :) A kiedy macie tą studniówkę?
Usuń2 luty, niecałe dwa miesiące a ja w rozsypce.
UsuńTo jeszcze sporo czasu!
UsuńPamiętam, że kupiłam sukienkę kilka miesięcy wcześniej, po czym okazało się, że moja przyjaciółka kupiła identyczną... W końcu na kilka dni przed studniówką mama zwężała mi sukienkę cioci. :P
ja sobie szyję, więc problemu z tym, że będę miała jednakową z kimś nie mam, niemniej wszystkie kroje mi się podobały i to mnie gubiło :P
UsuńNie dziwię się... Chociaż ja wiem doskonale, w jakim kroju wyglądam najlepiej, więc ten z pewnością by wygrał. ^^
UsuńJa niby też wiem, ale wiesz jak to jest jak oglądasz a wszystko takie genialne ^^
UsuńZ sukienkami raczej tak nie mam. Trzymam się danych fasonów.
UsuńCoś czuję, że przydałoby się odświeżyć garderobę na zimę, skoro już mam takie powodzenie. :P
wiesz, golfiki czy coś w tym stylu XD
UsuńDokładnie tak ^^ Skąd wiedziałaś?
UsuńNo co się będziesz pokazywała, jak chcą zobaczyć, to niech się postarają :D a tak na serio, zimo zgiń :P
UsuńOstatnio ubrałam się byle jak, a i tak dostałam sporo komplementów... Cóż, widać ładnemu we wszystkim ładnie. xD
UsuńJa tam lubię zimę, ale też już mnie zaczyna wkurzać.
Może ten tłumik jest potrzebny? Zostanie najlepszy :)
OdpowiedzUsuńAlbo żaden :P
UsuńTo zależy od Ciebie :p
UsuńAlbo od nich. :P
UsuńWładasz ich sercami! Oni mają tu niewiele do powiedzenia :p
UsuńSercami? A mi się wydaje, że jednak nieco innymi częściami ciała... :P
UsuńOj tam, myślmy pozytywnie :p Nigdy nie wiemy, gdzie dany samiec ma umiejscowiony potencjalny mózg albo serce :p
UsuńNo właśnie, potencjalny mózg. ;)
UsuńMój brat zaburza mi mniemanie o facetach...
UsuńNa lepsze czy na gorsze?
UsuńNa gorsze, on dosłownie bawi się dziewczynami.
UsuńTo nie facet, tylko *tu wstaw niecenzuralne słowa*.
UsuńWięc postaram się go omijać szerokim łukiem...
Te niecenzuralne słowa... Nie ukrywajmy, dotyczą głównie kobiet, a nazwij tak faceta to powiedzą, że cieszy się życiem...
UsuńTakie mamy równouprawnienie na tym świecie.
UsuńNie wiem co tutaj jest winne, ale przeraża mnie zachowanie niektórych.
UsuńNie tylko Ciebie... Nie sądzę, żebyśmy mogły coś na to poradzić.
UsuńPróbować można. Kiedyś słuchałam rozmowy dwóch kolegów, która podniosła mnie na duchu.
UsuńA: ej, będą u Ciebie jakieś dziwki?
B: ja nie mam dziwek, ja mam koleżanki
spodobała mi się ta odpowiedz niesamowicie, gdyż cham A zamknął mordę.
Ja z kolei słyszałam coś takiego: "Ja przyprowadzę swoje koleżanki, Piotrek przyprowadzi swoje, Krzysiek przyprowadzi swoje i tak sobie kulturalnie posiedzimy w trójkę."
UsuńMoich rekordem była trójka zainteresowanych na raz, podczas gdy ja traciłam czas na czwartego idiotę..
OdpowiedzUsuńTakie już życie jest. Miłość nie wybiera logicznie.
UsuńGdyby wybierała logicznie to trochę nudno by było pewnie :)
UsuńPewnie tak, ale jak jest zbyt ciekawie, to też narzekamy :P
UsuńCzłowiek nigdy nie będzie w pełni zadowolony. NIGDY.
UsuńA zwłaszcza kobieta. ;)
UsuńHahah : D dzisiaj po kupnie wymarzonej sukienki jestem niezadowolona, że butów do niej nie mam..
UsuńPięknie. ^^ Teraz czeka cię chodzenie po sklepach w poszukiwaniu butów...
UsuńPo prostu na to czekam : D ale mam jeszcze czas, dużo czasu bo punkt kulminacyjny pokazania się w tej sukience ma odbyć się w czerwcu..
UsuńNiby to dużo czasu, ale potem się okaże, że będziesz szukać na ostatnią chwilę.
UsuńCóż to za okazja?
Komers, zakończenie gimnazjum. Aż to głupio brzmi.
UsuńFakt, trochę dziwna nazwa.
UsuńChodziło mi bardziej o to, że tutaj wszyscy tacy starsi ode mnie a ja tu dopiero z zakończeniem gimnazjum wyjeżdżam...
UsuńOj tam, oj tam. Wiek to nie wszystko. Zresztą nie sprawiasz wrażenia typowej gimnazjalistki. :)
UsuńWitać to ja będę, ale Mikołaja z prezentami co najwyżej :D
OdpowiedzUsuńZ tymi facetami to cholernie ciężko jest.
Też może być. :)
UsuńCiężko, ciężko. Warto tak się męczyć?
Dla tego odpowiedniego - warto :)
UsuńCiekawe, czy dla mnie jest w ogóle ktoś odpowiedni.
UsuńNa pewno jest. Dla każdego ktoś taki się znajdzie.
UsuńCoraz mniej w to wierzę.
UsuńAch te chłopy, z nimi źle, a bez nich jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jak nie ma, to nie ma, a jak są, to w nadmiarze.
UsuńOddaj mi chociaż jednego, obie na tym zyskamy :D
OdpowiedzUsuńBierz! Bierz, co chcesz. Poza pierwszym i ostatnim...
UsuńNie ma to jak luksus wyboru :P
UsuńNie narzekaj, bo żadnego nie dostaniesz. :P
UsuńDobra, już będę grzeczna ^^
UsuńGrzeczna nie musisz być ;)
UsuńRacja, diablice są ciekawsze od aniołków :D
UsuńZdecydowanie. Chociaż to też pewnie kwestia gustu. ;)
UsuńA że są gusta i guściki... :P
UsuńDokładnie. Dlatego nie ma co udawać kogoś, kim się nie jest. :)
UsuńBycie sobą to absolutna podstawa :)
UsuńSzkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą. Potem okazuje się, że ludzie są zupełnie inni, niż myśleliśmy na początku.
UsuńWszystko przez chęć wywarcia jak najlepszego wrażenia. Jeśli ktoś przedobrzy, efekt bywa zupełnie odwrotny.
UsuńDlatego ja jestem wredna od samego początku. Przynajmniej ludzie wiedzą, czego się po mnie spodziewać i mimo wszystko, niektórzy wytrzymują.
UsuńI jest większa szansa, że ci "niektórzy" będą naprawdę lojalni.
UsuńDokładnie. Wtedy okazuje się, kto jest z Tobą naprawdę, a kto tylko dla jakichś korzyści. Oczywiście nie można jednak przesadzać. :)
UsuńZgadzam się całkowicie :)
UsuńCieszę się. To znaczy, że mimo wszystko wciąż myślę w miarę logicznie. :)
UsuńMiałaś co do tego wątpliwości? Nie wierzę :D
UsuńTakie tycie-tycie... ;)
UsuńA nie prościej powiedzieć, czego oczekujesz od tego pierwszego? Bez focha i smutków, że czegoś nie zrobił, ale wyjaśniając, czemu sprawił Ci zawód? To zapewne łatwiejsze niż spotykanie się z drugim, który owe oczekiwania spełnia ;)
OdpowiedzUsuńPS. mam mobilnego neta, ale każdy mobilny ma orgraniczenia transferu. Nie mogłąm oglądac filmów, ściągać, bo przekraczałam limit i nie miałam neta wcale, temu szukałam oferty stacjonarnego
Pewnie, że byłoby prościej, ale... tak jak pisałam, nie chcę się już w to bawić, lepiej dam sobie z tym spokój.
UsuńZ tym internetem to naprawdę porąbane. Ja mam internet w domu już tyle czasu, że szczerze mówiąc nawet nie pamiętam jego początków.
Są pewne osoby, przy których tracimy trzeźwość myślenia i powinno się to wspominać jak najdłużej, bo jest to niesamowite zjawisko! I tego bym Ci życzyła właśnie tych motyli w brzuchu, płaczu i niepewności, choć brzmi to tragicznie to jest to naprawdę niezwykłe i uwierz mi, że przyjemnie się do tego wraca. Tymczasem powiem Ci, że porządny związek może się z czasem znudzić, mimo to, życzę powodzenia i dobrej decyzji! :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Co ma być, to będzie, czyli pewnie zupełnie nic nie będzie.
UsuńDobrze jest mieć wybór.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Od dużego wyboru miesza się w głowie.
UsuńNo widzisz. :D Nie zawsze to, co lepsze jest łatwiejsze :D
UsuńMogłoby być łatwo tym razem...
UsuńA czy łatwo nie oznacza nudno?
UsuńPrawdopodobnie tak, czyli znów dochodzimy do tego, że jestem wiecznie niezadowolona :P
UsuńJesteśmy takie nudne... ;/
UsuńNie przesadzaj. Z nami nigdy nie jest nudno.
UsuńPf, no nie będę się kłócić ,
UsuńCo tam, jak tam?
Chora, zmęczona, wkurzona, ale w miarę zadowolona. Z lekką nutką żądzy mordu.
Usuńpikantna kombinacja :D
Usuńżądza mordu? kto Ci podpadł? :>
Pan Konwojent we własnej osobie... Ale to było przedwczoraj, od wczoraj znów wrócił do łask. ^^
UsuńAch, ten mój refleks... :D
UsuńTo raczej mi co chwilę zmienia się nastrój :P
UsuńTak, w sumie racja. :D To u Ciebie za szybko się dzieje, zmienia, za dużo amantów. Człowiek nie zajrzy na bloga przez dobę i już nie wie, jak się sprawy mają. :P
UsuńDaj spokój, czasem nawet nie zdążę zaktualizować, a już o czymś nowym trzeba napisać. :P Chyba muszę nieco zwolnić...
UsuńPowinnaś napisać jeszcze : "och, tak trudno jest być mną". :D
UsuńRacja! Och, tak trudno jest być mną! Ale nic dziwnego, bycie zajebistym wymaga poświęceń ;)
UsuńTak, coś o tym wiem. -.-
UsuńKtoś niestety musi odwalać czarną robotę ;/
Wszyscy myślą, że człowiek się z tym rodzi, ale to trzeba pielęgnować!
UsuńŚwiat powinien być nam wdzięczny. ^^
Naiwni... Co oni wiedzą o prawdziwym życiu.
UsuńPamiętaj, że nie możemy im tego powiedzieć! Wszystko to trzymamy w tajemnicy dla ich dobra.
UsuńBu. :(
UsuńNie ma bu, bez nas ten świat zginie!
UsuńWłaśnie wiem, ale smutno, że NIKT nie docenia tego wszystkiego, co robimy dla ludzkości. ;<
UsuńNajwiększą satysfakcją powinno być dla Ciebie to, że ludzkość jest bezpieczna! Przecież nie robimy tego dla chwały.
UsuńNie...? ;| Chcę fejmu i hajsu, nie satysfakcji xD
UsuńJak chcesz fejmu, to do szołbiznesu!
UsuńDo Holiłud! *_* Bajecznie by było.
UsuńTak myślisz?
UsuńDopadła mnie przeciętność, pozwól pomarzyć... :D
UsuńNigdy nie będziesz przeciętna! Żadna z nas nie będzie. ;) Takich trzech jak my dwie, to nie ma ani jednej.
UsuńSupergirls. :D
UsuńChwile zwątpienia mnie dopadły, bo się rozchorowałam trochę i pogoda taka jakaś... Ale już mnie ustawiłaś do pionku, dzięks xd
Nie ma za co, po to tu przecież jestem. ^^
UsuńW sumie też jestem przeziębiona, mam zwolnienie do środy.
Jeżeli postanowisz zrezygnować i dać sobie spokój, zobaczysz, że zacznie się Tobą interesować. Zapewne przez to, że skończysz zwracać na niego uwagę. Tak zazwyczaj jest. Ale to Ty musisz zadecydować.
OdpowiedzUsuńNo i ostrożnie z tymi dwoma pozostałymi :) Co za dużo adoratorów to nie zdrowo :D
Dokładnie tak miałam do tej pory: olewałam go, to pisał i dzwonił... Tym razem raczej tak nie będzie.
UsuńWiem, ale miło jest być adorowaną. ^^
No jeżeli masz tylko cierpieć to zostaw to w spokoju. Czas leczy rany.
UsuńNo to fakt, fajnie :D Ale wszystko do pewnego czasu ;P
Z tym cierpieniem to bym nie przesadzała... Po prostu trochę mi przykro.
UsuńOczywiście. Już mi się głupio robi, jak pomyślę o nich wszystkich.
Wcale nie głupia! Po prostu zagubiona i niepewna. Doskonale to znam i proszę o jedno - nie rób nic, czego byś później żałowała tzn. jeżeli Ci na kimś naprawdę zależy, to nie zaprzeczaj temu ;-) Nie oszukuj sama siebie, bo na tym najgorzej wyjdziesz.
OdpowiedzUsuńOwszem, zależy mi, ale jaki sens ma gonienie za kimś, komu nie zależy? Tylko zmarnuję swój czas, który mogłabym poświęcić na dobrą zabawę z kimś innym.
UsuńJeżeli mu nie zależy, to rzeczywiście nie ma sensu nic na siłę. Ale jesteś pewna, że mu nie zależy? Czy tylko Ci się tak wydaje?
UsuńPewności nie mam, bo skąd mogę mieć... Mimo że tak myślę, wciąż tli się we mnie iskierka nadziei, że może jednak jest inaczej.
UsuńSpotkaj się z nim kilka razy, zobaczysz co z tego wyjdzie.
UsuńŻebyśmy się spotkali, któreś z nas musiałoby się odezwać do drugiego, a oboje jesteśmy zbyt uparci, żeby się przełamać i to zrobić.
UsuńZaproponuj raz i się spotkajcie. Jeżeli on później nie wyjdzie z taką inicjatywą, daj se spokój. Nie ma sensu biegać za facetem. To oni powinni biegać za nami.
UsuńNie, nie chcę...
UsuńTo skrajnie feministyczne podejście, chociaż nie powiem, bardzo miła perspektywa.
To nie feministyczne podejście, tylko kobiece ;-)
UsuńNo nie wiem, teraz niby równouprawnienie mamy, więc facetom wydaje się, że to my mamy się za nimi uganiać...
UsuńAle to feministki walczyły o równouprawnienie, czyli tak patrząc, feministycznym podejściem będzie "to ja podrywam faceta!"
UsuńJa o równouprawnienie nie walczyłam, więc niech to facet stara się o mnie, nie na odwrót.
No ja też nie walczyłam, ale miło jest mieć prawo głosu w wyborach i tak dalej, bo o to przecież w równouprawnieniu chodzi, a nie o to, że mamy zarywać facetów.
UsuńAle przecież pierwszy krok można zrobić, nie?
Nie, równouprawnienie to mieć takie same prawa jak mężczyźni i być we wszystkim równi. Prawo głosu w wyborach to dla mnie nie równouprawnienie tylko brak dyskryminacji ze względu na płeć.
UsuńPierwszy krok można zrobić ;-)
Dla Ciebie może i tak, ale dla mnie nie :P
UsuńA potem czekać na kolejny z jego strony?
Ja tam wcale nie chce równych praw... Ja chce mieć przywileje!
UsuńNo tak, nie możesz ciągle Ty wychodzić z inicjatywą, ale to nie znaczy, że nie możesz wyjść z nią pierwsza.
Przywileje jak najbardziej.
UsuńEch, początki związków są cholernie skomplikowane. :P
Później wcale nie jest łatwiej.
UsuńPojęcia nie mam, bo u mnie raczej na początkach się kończy.
UsuńZnaczy... ja tam doświadczenia też żadnego nie mam, ale tak mi się wydaje.
UsuńMożna się z filmów dowiedzieć. ;)
UsuńAlbo z obserwacji.
UsuńTo też, ale prawdziwa wiedza płynie tylko z seriali.
UsuńRozwaliłaś mnie, Mistrzu!
UsuńDziękuję. Jeśli chcesz, pozwolę Ci zostać moim uczniem.
UsuńNo nie wiem. Mam już kilku Mistrzów, mogą być zazdrośni.
UsuńZaraz zaplanujemy grafik. Jakoś się podzielimy Tobą.
UsuńOooo rozchwytywana będę!
UsuńDowiesz się, co ja czuję teraz...
UsuńJesteś rozchwytywana? ale to chyba dobrze...
UsuńNa dłuższą metę to już wkurzające.
UsuńDobra, już nie narzekam.
No właśnie, nie narzekaj, inni mogą o tym tylko pomarzyć.
UsuńJa też mam marzenia! Na przykład stworzyć jeden zdrowy związek z jednym fajnym facetem, a nie trzy nie wiadomo co.
UsuńJuż nic nie mówię.
Jeśli masz wybrać spośród wielu "możliwości" (jeśli tak mogę nazwać chłopaków), to prędzej czy później i tak się zagubisz, więc czasem lepiej nie mieć wyboru...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Linkinów, ale "My December" nigdy mi nie podchodziło i raczej to się nie zmieni.
Wiem, już zaczynam się gubić. Mimo wszystko, to i tak całkiem fajne uczucie.
UsuńJeśli o mnie chodzi, to jedna z moich ulubionych piosenek LP, zarówno w wersji płytowej, tej z Reanimation, jak i w wersji na żywo, ale słucham jej praktycznie tylko w grudniu właśnie.
Jeśli Ci to odpowiada, to w porządku.
UsuńPiosenek, które mi się bardzo podobają nie słucham tylko w danym miesiącu, który mają one w tytule, ale jak wolisz :)
Tego nie powiedziałam, ale warto korzystać z okazji.
UsuńTa piosenka ma po prostu idealny klimat na grudzień. Poza tym, gdybym słuchała jej przez cały rok, z pewnością by mi się znudziła.
To faktycznie masz wybór ;) Ja nigdy takowego nie miałam, może dlatego od zawsze jestem tak zwanym singlem, choć nie lubię takiego określenia, ale cóż, mam niecałe dziewiętnaście lat, więc może jeszcze się jakiś amant znajdzie :D
OdpowiedzUsuńFajny ten długopis? :)
Mimo tego całego wyboru też jestem sama, ale jestem dobrej myśli. :) Ty też bądź.
UsuńDługopis? Wybrałam najładniejszy z trzech, które mi proponował, ale pisze dosyć kiepsko, dlatego trzymam go raczej jako pamiątkę. ;)
Ja też tak trzymam kilka długopisów ;) Mieszkam niedaleko, znaczy coś koło setki od Gdyni ale nigdy nie byłam, cóż :D Nadrobię, kiedyś.
OdpowiedzUsuńTo takie małe pamiątki. ;)
UsuńWpadnij kiedyś koniecznie, zapewniam, że warto.
Skoro nadal serce przystaje przy tej nieodpowiedniej osobie, może to ma jakiś sens? I Ci inni mężczyźni nie pojawiają się bez powodu? Może życie chce Ci dać do zrozumienia, że musisz coś przemyśleć. Albo docenisz to co masz teraz i powiesz otwarcie czego oczekujesz albo zakończysz to i zaczniesz życie u boku kogoś innego. Życzę szczęścia :) będę padać tu częściej, pozdrawiam :) / www.freeway-of-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie, to nie ma sensu.
UsuńNie mówię, że nie doceniam, po prostu dziwnie się z tym czuję. Zawsze, kiedy dzieje się zbyt dobrze, zaczynam się martwić, że zaraz coś pójdzie źle.
Dzięki.
To zacznij myśleć optymistycznie! Sama tak miałam i wyszłam z tego :) dodaje do 'odwiedzam' na swoim blogu :) pozdrawiam :) / www.freeway-of-love.blogspot.com
UsuńJakoś nie potrafię. Boję się rozczarowania, więc wolę nic nie zakładać.
Usuńczasami potrzeba czasu, żeby zebrać siłę i odejść od osoby, która nie jest odpowiednia.. oby za rok było lepiej ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nawet wcześniej. ;)
Usuńno, tego to ja też ci życzę, tylko wiesz, chodziło o to, że za rok napiszesz że to była bzdeta i już jest super ;D
UsuńWiem, domyśliłam się, ale takie już mam poczucie humoru. :)
UsuńPewnie będę uważała to za bzdurę, ale jednocześnie będę miała na głowie kolejną. :P
Wiesz, z mojej strony to był raczej sarkazm z tymi marzeniami i tak dalej, dla mnie taka data nic nie znaczy.
OdpowiedzUsuńNo cóż, dzięki za poprawkę.
Z facetami same problemy kurczę. I te nasze serducha takie kapryśne i biją dla takich, z którymi nie ma szans na związek. Trzymaj się tam, powodzenia w tych miłosnych rozterkach ;*
OdpowiedzUsuńA jednak ludzie jakoś dobierają się w pary, więc nadzieja jest. ^^
UsuńDzięki.
Nie no, okej ;) Przynajmniej mogłam poprawić ten błąd :)
OdpowiedzUsuńJa też mam fioła na punkcie niektórych błędów, szczególnie nienawidzę "cherbaty, chumoru, muj, miud i wziąść" :D
To ja się muszę przyznać, że trochę ci zazdroszczę tych podbojów miłosnych, przynajmniej się nie nudzisz! Mam wrażenie, że z czasem będziesz wiedziała, który jest wart twojej uwagi tak na poważnie. :)
OdpowiedzUsuńMoże i tak. A na razie będę korzystała z okazji i dobrze się bawiła. ;)
UsuńNo i dobrze. :)
UsuńTrzeba korzystać z życia, póki nam coś daje. Potem może być za późno.
UsuńDobrze powiedziane. Szkoda, że całe moje życie spędzam w szkole!
UsuńMoże potem dostaniesz się na studia xD
UsuńKtoś mądry kiedyś powiedział, że najcięższą walkę człowiek toczy z samym sobą - to ta walka pomiędzy sercem a rozumem. W sumie, z jednej strony mogłabym powiedzieć, że nie rozumiem, dlaczego kobiety trzymają się facetów, których uważają za nieodpowiednich. Ale powiedziałabym to tylko dlatego, że jestem singielką i chyba próbuję wyprzeć się swojej trwającej dość długo głupoty. Daruję sobie to, chyba nie czas na "złote rady", zwłaszcza, że jesteś tego wszystkiego świadoma... W każdym razie - wierzę, że przyjdzie czas, kiedy podejmiesz słuszną decyzję dotyczącą związku w którym trwasz i mężczyzn, którzy Cię otaczają.
OdpowiedzUsuńWidziałam już trochę związków z nieodpowiednimi facetami, niektóre nawet z bardzo bliska i wiem, że nie jest takie łatwe zakończyć taką relację, choć zdecydowanie to jedyne rozwiązanie.
UsuńTak, wiem, na wszystko przyjdzie czas.
Wiem o tym... Ludzie się od siebie uzależniają (niestety?). Przez dość długi czas obserwowałam związek swojej koleżanki z facetem, który był totalnie nie dla mniej. Pił, ćpał, za często się unosił (na szczęście jej nigdy nie zrobił krzywdy). Ale ona z nim była, bo była zakochana... Aż pewnego dnia przyszła do mnie i powiedziała, że ma tego dość, że z to skończyła i już do niego nie wróci. Wiesz, nie wierzyłam w to. Myślałam, że jeszcze się zejdą, bo jej zawsze naprawdę zależało. Minęły cztery miesiące, a ona jest w końcu szczęśliwą kobietą. To godne podziwu...
UsuńZdecydowanie. Jestem pod wrażeniem, że w końcu udało się dziewczynie uwolnić od tego faceta. Oby inne kobiety też potrafiły być tak silne.
UsuńBogu dzięki, u mnie wygląda to zupełnie inaczej.
Gratulować takiego zainteresowania Twoją osobą, czy współczuć że serce jest niepoczytalne?
OdpowiedzUsuń"Niepoczytalne serce" - fajne określenie. ;)
UsuńNie wiem, chyba trochę i to, i to.
"Podryw" na długopis? :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym stylu. Oryginalne, czyż nie? ;)
UsuńNiesamowite ^^
UsuńNiektórzy to mają pomysły. ;)
UsuńCzujesz się bezpiecznie przy nieodpowiednim? To samo się wyklucza, aczkolwiek kobiety lubią brnąć w coś, co niekoniecznie dla nich kończy się dobrze...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wcale się nie wyklucza, a ja brnę dalej i dalej w wielkie nic.
UsuńWidzę, że u Ciebie też walka serca z rozumem... :)
OdpowiedzUsuńOstatecznie oba narządy zostaną zdeptane...
UsuńA nie można jakoś ich ocalić?
UsuńMożna wyjąć i zakonserwować w formalinie.
Usuń