niedziela, 1 lutego 2015

For what it's worth

No i poszło.

Zaczęło się wczoraj od propozycji spędzenia walentynek. Skończyło dzisiaj. Żegnaj.

Znając mój niewyparzony język, mało brakowało, żebym odpisała: Co tak długo zajęło ci podjęcie tej decyzji? Bo to naprawdę dobra decyzja. Powinnam była powiedzieć to już dawno. Od początku. Od tego drugiego początku, po którym myślałam, że mu przeszło. Że się nauczył, że wie, czego może się po mnie spodziewać. 

Albo chociaż wtedy, kiedy przyniósł badyla. Albo kiedy... Było milion takich sytuacji, milion okazji, kiedy powinnam była mu to powiedzieć.

Ale nie. Przecież było mi wygodnie. Zawsze miałam się do kogo odezwać, zawsze był za mną ktoś, kto zrobiłby dla mnie wszystko. A przynajmniej bardzo dużo. Dobrze się dogadywaliśmy... dopóki rozmowa nie schodziły na związki i tego typu sprawy. Ale wiecznie nie da się unikać drażliwych tematów.

Kiedy mama trafiła do szpitala, najpierw pomyślałam o nim. Zawsze wiedział, co zrobić, co powiedzieć. Nawet teraz, kiedy odetchnęłam z ulgą (tak, po żegnaj odetchnęłam z ulgą), myślę, że będzie mi go brakowało.

Cholerna egoistka. 

The end of the century
I said my goodbyes
For what it's worth
I always aimed to please
But I nearly died

For what it's worth
Come on lay with me
'Cause I'm on fire
For what it's worth
I tear the sun in three
To light up your eyes

For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth

Broke up the family
Everybody cried
For what it's worth
I have a slow disease
That sucked me dry
For what it's worth
Come on walk with me
Into the rising tide
For what it's worth
Filled a cavity
Your god shaped hole tonight

For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth
For what it's worth

Wzięło mnie na Placebo. To nigdy nie jest dobry znak. 

151 komentarzy:

  1. Może świetnie sprawdzał się jako kumpel, ale nie jako chłopak?
    http://and-for-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej o to właśnie chodzi.

      Usuń
    2. Wierzysz, że ta się utrzymać taką relację po zakończeniu związku?

      Usuń
    3. Nie nazywałabym tego związkiem. I lepiej nie utrzymywać relacji. Niech się chłopak trzyma ode mnie z daleka, bo nic dobrego mu z tego nie przyjdzie.

      Usuń
    4. Wybacz, mój błąd. Hm, dlaczego lepiej, żeby trzymał się z daleka?

      Usuń
    5. Bo i tak zmarnowałam już dość jego czasu.

      Usuń
    6. Dlaczego tak sądzisz, Emi?
      http://and-for-me.blogspot.com/

      Usuń
    7. A jak długo można człowieka zwodzić? Mam wrażenie, że gdybyśmy znów zaczęli się spotykać, nawet tylko i wyłącznie na stopie koleżeńskiej, mógłby znów robić sobie nadzieje... Niech sobie układa życie z dala ode mnie.

      Usuń
    8. Wiesz, ja go nie znam. A jeśli faktycznie zrobiłby sobie znowu nadzieję to tak będzie lepiej. Dla niego. I myślę, że nawet i dla Ciebie lepiej.

      Usuń
    9. Dokładnie. Nie będę miała wyrzutów sumienia, że znowu go zwodzę...

      Usuń
    10. Chociaż teoretycznie nie powinno sie mieć wyrzutów jeśli sprawę postawi się jasno..
      Przypomniała mi sie podoba sytuacja

      Usuń
    11. Teoria z praktyką często się rozmijają.
      Miałaś coś podobnego?

      Usuń
    12. W sumie dwie...

      Usuń
    13. A to już definitywnie zakończone sprawy?

      Usuń
    14. Jedna została zakończona definitywnie..
      Natomiast druga nie zupełnie.

      Usuń
    15. Im szybciej się wszystko wyjaśni, tym lepiej...

      Usuń
    16. Sprawa jest wyjaśniona, chociaż bardzo zraniłam tą osobę

      Usuń
    17. Czasem nie ma innego wyjścia.

      Usuń
    18. Tzn. to dość skomplikowana sytuacja, aczkolwiek wolałabym nie mówić o tym tak hm "na forum".
      Pozdrawiam!

      Usuń
    19. W porządku. Nie będę Cię ciągnąć za język. :)

      Usuń
    20. Prywatnie jeszcze mogłabym powiedzieć, ale tutaj wolałabym nie :)

      Usuń
    21. Rozumiem, też nie chcę mówić o wszystkim na blogu. Jakbyś chciała, mój mail jest w lewym górnym rogu. :)

      Usuń
    22. Okej, zaraz napiszę, żebyś miała i mój email w razie. :)

      Usuń
  2. Żadna tam z Ciebie egoistka, po prostu się nie kleiło. Tak samo, jak mi się nigdy nie spasowało z Marketą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od początku wiedziałam, że się nie klei i kleić nie będzie, a jednak ciągnęłam, bo mi było wygodnie. Jeśli to nie jest egoizm, to co?

      Usuń
    2. Moja największa wada. Ale chyba nie w tym przypadku.

      Usuń
    3. Myślę, że także w tym przypadku.

      Usuń
    4. Mam wrażenie, że wszystko się o to rozbija.

      Usuń
  3. Miały być walentynki, a jest żegnaj? Jak to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas tej rozmowy doszedł do wniosku, że nie znajomość ze mną za dużo go kosztuje.

      Usuń
    2. W sensie że nerwów czy dosłownie? :/

      Usuń
    3. Z każdą inną będzie tak samo ;) Co on się wczoraj urodził? :D

      Usuń
    4. Widać jest niedoświadczony w tej kwestii. :P

      Usuń
    5. Kiedyś się przekona ;p
      Nadal się nie odzywacie? Może to jednak tylko chwilowa kłótnia?

      Usuń
    6. Nie, raczej nie. Ale tak będzie lepiej.

      Usuń
    7. Nie zasługiwałam na niego.

      Usuń
    8. Że co proszę???!!!
      Chyba on na Ciebie! :P

      Usuń
    9. Skoro tak twierdzisz, nie będę się kłócić. :P
      Tylko szkoda, że to nieprawda.

      Usuń
    10. Zabraniam Ci tak pisać, mówić i w szczególności myśleć!
      To on jest głupcem, że nie widzi tego jaka jesteś wspaniała. Możecie do siebie nie pasować, ale to tylko i wyłącznie jego strata! :P

      Usuń
    11. Dzięki za pocieszenie. Jesteś w tym niezła. :)

      Usuń
    12. Nieprawda ;p
      Ale mam nadzieję, że pomogło ;)
      I to nie było tylko dla pocieszenia... musisz znać swoją wartość i nie popadać w kompleksy przez jakiegoś chłopczyka, który nie radzi sobie z emocjami ;)

      Usuń
    13. Nie popadam w kompleksy, tylko mam wrażenie, że to ja tu jestem tą, która nie potrafi sobie radzić z emocjami.

      Usuń
    14. Przecież to on powiedział, że go za dużo kosztujesz, nie Ty :)

      Usuń
    15. Na taki sposób myślenia nie umiem nic odpowiedzieć. :p

      Usuń
    16. Bo po prostu mam rację ;p I o! :P

      Usuń
    17. Skoro tak twierdzisz. :P

      Usuń
    18. I tego się trzymajmy ;p
      Coś nowego w tej sprawie? :P

      Usuń
    19. Nie, wciąż cisza.

      Usuń
    20. No cóż. Pora rozglądać się za kimś fajniejszym :D

      Usuń
    21. Wszędzie ;p Miej oczy i uszy szeroko otwarte ;p

      Usuń
    22. Biorąc pod uwagę mój urok osobisty, może być ciężko. :P

      Usuń
    23. Nie wiem jak wyglądasz, ale na pewno nie jest tak źle ;p

      Usuń
  4. Czasem po prostu tak bywa. I nic się na to nie poradzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie mam ochoty nic na to radzić. Po prostu to dziwne uczucie.

      Usuń
    2. Wiem, ale myślę, że tylko prawdziwe relacje są w stanie przetrwać.

      Usuń
  5. trochę dupa... niby tu jakieś plany a potem z walentynek nici? trochę nie ogar ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie tak. Ja wcale nie chciałam spędzać z nim tych cholernych walentynek. I w sumie dobrze się stało, że tak się to skończyło.

      Usuń
    2. hm ale może by było miło..;p

      Usuń
    3. ale dalej żeście przyjaciółmi?

      Usuń
    4. Taa, najlepszymi...

      Usuń
    5. hm skomplikowana sprawa widzę;p

      Usuń
    6. to trzymam kciuki by jakiś zacny rycerz na białym koniu w końcu po Cię przybył :D

      Usuń
  6. Pewnie tak miało być. Pewne rzeczy mają swoje przeznaczenie. Może przeznaczeniem tego związku był... jego... brak? Wiesz, taki związek bez przyszłości. Czasem lepiej, żeby pewne rzeczy się nie zmieniały. Odetchnęłaś z ulgą. Być może wiedziałaś, że to może się tak skończyć? W każdym razie dobrze, że nadal będziecie się przyjaźnić... prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam o tym od początku, dlatego odetchnęłam. A przyjaźnić się nie będziemy. Juz i tak zmarnowałam wystarczająco dużo jego czasu. Zresztą "żegnaj" mówi samo za siebie.

      Usuń
  7. Egoizm potrafi wszystko zniszczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... kumpel, przyjaciel czy chłopak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że przyjaciel... On myślał inaczej.

      Usuń
    2. Głupio jak wychodzą takie sytuacje.
      Wiem po sobie.
      Ale nam udało się uratować przyjaźń.

      Usuń
    3. Ja chyba w taką przyjaźń już nie wierzę...

      Usuń
    4. Każdy to stwierdza powedług siebie i swoich doświadczeń.
      Mało osób wierzy jeszcze w przyjaźń damsko-męską.
      Ja np. wierzę.

      Usuń
    5. Nie mówię ogólnie o przyjaźni damsko-męskiej, tylko o tym konkretnym przypadku. A ogólnie... nie wiem. Nie mam na ten temat konkretnej opinii.

      Usuń
  9. Nie żałujesz, że wszystko dobiegło końca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę. Ale przede wszystkim mi ulżyło.

      Usuń
    2. Podziwiam Cię, że potrafisz o tym spokojnie pisać. Ja pewnie leżałabym w stercie zużytych chusteczek, zapłakana i zmęczona.

      Usuń
    3. Może to wszystko dotrze do mnie dopiero po jakimś czasie...

      Usuń
    4. Nie, dla mnie nie...

      Usuń
    5. Być może będziecie punkt zwrotny w Waszej znajomości. Porozmawiacie i wszystko będzie OK.

      Usuń
    6. Uratujecie przyjaźń. Bo o to warto walczyć.

      Usuń
    7. Nie wiem, czy jest tu jeszcze co ratować. I czy w ogóle chcę.

      Usuń
    8. Nie wolno zmusić siebie do przyjaźni, miłości czy jakichkolwiek innych relacji i uczuć. Jeśli rozum podpowiada, że wszystko między Wami się wypaliło, nie warto ciągnąć czegoś z sentymentów.

      Dlaczego nazwałaś siebie egoistką?

      Usuń
    9. Myślałam, że to wynika jednoznacznie z treści posta.

      Usuń
  10. Niesamowite, jaki płynie, mimo wszystko, spokój z tego tekstu, serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jestem spokojna. Jak już pisałam, ulżyło mi.

      Usuń
    2. To, że komuś ulzyło, to jeszcze nie jest właśnie warunkiem spokoju.

      Usuń
  11. Cóż, mam nadzieję, że wszystko sie ulozy..

    OdpowiedzUsuń
  12. Może jesteś osobą, która potrzebuje, żeby ktoś w końcu tupną nogą i powiedział, że spędzicie razem te walentynki i basta? :) Bo ja tak chyba mam, że czasami ktoś musi mi tą nogą tupnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przydałaby mi się taka osoba... Ale to nie on.

      Usuń
  13. mówisz o tym z takim spokojem... ja bym chyba nie potrafiła, cały świat by mi się zawalił, ale z drugiej strony jeśli ten związek nie miał sensu to odetchnęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie sama już nie wiem, czy to dobrze, że się nie martwię. Sporo osób napisało mi tak jak Ty, że byłoby im strasznie przykro. Może to ze mną coś jest nie tak, skoro nie umiem się tym przejąć?

      Usuń
    2. nie powiedziałabym, że z Tobą jest coś nie tak... po prostu Ty czujesz,że to nie był ten facet dla Ciebie, nie chcesz być w związku z kimś do kogo uczucie przestało płonąć i łatwiej Ci o tym mówić/ pisać :) popraw mnie jeśli się mylę.

      Usuń
    3. Pomijając fakt, że nie byliśmy w związku i z mojej strony uczucia nie było, to reszta się zgadza...

      Usuń
    4. wszystko jakoś się ułoży - grunt, to żebyś Ty czuła się z tym dobrze. ;))

      Usuń
  14. Widzę, że Placebo u nikogo, nigdy nie jest dobrym znakiem. Tak samo działa u mnie. Ale są takie zespoły których...nie można słuchać, gdy jest dobrze.
    Walentynki- nigdy ich nie obchodziłam. Aż dziw może.
    I niestety..pewne rzeczy muszą się być może skończyć, zanim na dobre się zaczną?
    A egoizm jest tak naprawdę potrzebny. Pozwala nam przetrwać i owszem, nieraz kogoś zrani ale...kto z nas nie rani? Kto z nas nie jest egoistą? Nieraz nie można się krzyżować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo to naprawdę dobra muzyka.
      Tak, wiem. Każdy powinien być trochę egoistą, bo kto zadba o nas, jeśli my nie zadbamy o siebie? Ale nie do przesady.

      Usuń
    2. A może i nie szkoda, bo po prostu dobra muzyka na wszelakie nastroje jest potrzebna:)
      I cóż, w żadnej kwestii przesada nie jest przecież wskazana.

      Usuń
    3. Ale są tacy wykonawcy, którzy mają piosenki idealne na każdą okazję.
      Tak, trzeba znaleźć złoty środek.

      Usuń
    4. Owszem, zdarzają się i tacy.
      Tylko żeby nieraz to było takie proste...

      Usuń
  15. A mi się z tym 'żegnaj' skojarzyła inna piosenka. 'Sometimes goodbye is a second chance' - tak śpiewa zespół Shinedown i zgadzam się z nim, bo pożegnania są nieprzyjemne, ale otwierają kolejny rozdział życia ;) A Placebo bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam i lubię tę piosenkę. Zgadzam się z nią w stu procentach.

      Usuń
  16. Tak dawno u Ciebie nie bylam, że w sumie to nic nie rozumiem z posta. Ups :<
    // mogę dać innym, ale po co XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Ouuu, to #najgorzej ogólnie. :<
    Hahaha, Lorein u mnie zawsze i wszędzie. Ale ja ogólnie zniknęłam na jakiś czas z bloga, potem wróciłam, na inne miejsce... No i ostatecznie wróciłam na ten adres. Tu mi chyba najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Może od początku: kto komu zaproponował wspólne walentynki?

    OdpowiedzUsuń
  19. Zabić takiego. Mówię Ci!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem za bardzo o co chodzi, więc nie wypowiem się zbytnio :) ale nie da się tego "załatwic" tak, by nie tracic ze sobą kontaktu?

    OdpowiedzUsuń
  21. Dlaczego się skończyło?

    OdpowiedzUsuń
  22. Rany, mam alergię na facetów, którzy proponują wspólne spędzanie walentynek. Naprawdę. Ale cóż... nie każdy dobry przyjaciel jednakowo dobrze sprawdza się jako "pełnoprawny" chłopak.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie będę zbyt oryginalna, ale do głowy przyszło mi tylko to pierwsze zdanie, które napisała Norrie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Aż mnie kusi, żeby zapytać, czy nadal jesteś tak spokojna jak te kilka dni temu, pisząc ten post..?

    OdpowiedzUsuń
  25. Może to jest egoistyczne, ale czasami tak nas przeraża, że możemy zostać sami ze sobą, że wolimy trzymać kogoś przy sobie nawet jeśli nie możemy mu dać tego, czego od nas oczekuje.

    OdpowiedzUsuń
  26. jak ja słucham Placebo to to też nie jest dobry znak :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Najważniejsze jest to zdanie o uldze. Teraz, zwolniona z tej znajomości, możesz szukać szczęścia gdzieś indziej :)
    Co z mamą?

    OdpowiedzUsuń
  28. w egoizmie nie ma nic złego. a każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.
    dasz radę :)
    trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  29. Widzę, że nie tylko ja mam "fazę" na Placebo, gdy jest gorzej...
    Nieraz nie można wyjść dalej, nawet, jeśli druga strona tego chce. To nie egoizm, a po prostu kwestia uczuć. A bycie z kimś z litości i by go nie zranić jest jeszcze gorsze.

    OdpowiedzUsuń