czwartek, 25 września 2014

To nie jest post o siatkówce

Tym razem to nie fejsbukowe rozmowy wciągnęły mnie tak, że nie miałam czasu na blogowanie - po prostu po oddałam laptopa do serwisu tydzień temu i dopiero dzisiaj dostałam go z powrotem.

Przez te kilka dni nie zdarzyło się wiele. Zdążyłam zachorować i wyzdrowieć, a lato zdążyło zmienić się w jesień. A, i jeszcze to:


Ale przecież wszyscy już o tym wiedzą.

Kiedy leżałam w łóżku, było mi trochę smutno, że nie dostałam nawet głupiej wiadomości w stylu Jak się czujesz? Później doszłam jednak do wniosku, że nie mam prawa oczekiwać, że komuś będzie zależało, skoro mi nie zależy. Po raz kolejny stwierdzam, że powinnam dać sobie z nim spokój, ale jeśli za jakiś czas zapyta, czy wpadnę do niego, pewnie to zrobię. Bo tak lubię z tobą pić kolejny raz...

Na szczęście jest jeszcze pan z poprzedniego postu, z którym (chyba) dogaduję się całkiem nieźle, i który raczył zapytać o moje zdrowie (na samo wspomnienie cieszynka na mordzie). 

Poza tym nie jestem gotowa na nowy rok ani na zimę...

91 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ten jeden ciągnie się za mną jak flaki z olejem od dwóch lat, więc się nie liczy. :P

      Usuń
    2. Denerwujące są takie typy :P

      Usuń
    3. Mnie denerwują wszystkie typy. :D

      Usuń
    4. Męskie, damskie i dziecięce. :P

      Usuń
    5. Jak widać, nie ma z Tobą żartów :P

      Usuń
    6. Zapamiętam i pewnie dobrze na tym wyjdę :D

      Usuń
    7. Pewnie tak. Chociaż oczywiście są wyjątki od tej reguły. ;)

      Usuń
    8. Ja jestem ponoć inteligentna, więc luz :D

      Usuń
  2. Wyjdź za tego, który zapyta się "jak się czujesz" :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko się oświadczy :P

      Usuń
    2. To już masz plan na najbliższą zimę :P
      A jak nie to bałwan :p

      Usuń
    3. Zimą bałwanów nie zabraknie. :D

      Usuń
    4. Ale patrz - jeszcze nie ma śniegu a bałwany już są :O

      Usuń
    5. Szkoda, że nigdy nie topnieją. Świat byłby lepszy. :D

      Usuń
    6. Może ten efekt cieplarniany coś da :)

      Usuń
    7. Raczej selekcja naturalna. :)

      Usuń
    8. Niektóre przez przypadek ustawiły się koło lodówek i jeszcze żyją :/

      Usuń
  3. Może to przywiązanie po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jedno wychodzi :P ja już bym za to chciała zimę, wolę ją od paskudnie marudnej jesieni.

      Usuń
    2. Czy ja wiem? Zima to zaspy i lód, na którym można się nieźle przejechać...

      Usuń
    3. Ostatnia zima nie była taka mroźna, łagodna bym powiedziała, więc może i ta będzie? :)

      Usuń
    4. Chciałabym, żeby tak było. :)

      Usuń
    5. Umiesz liczyć, licz na siebie. :)

      Usuń
    6. Ale czasem trzeba komuś zaufać :)

      Usuń
  4. Chyba nikt nie jest gotowy na zimę. Na jesień też nie jestem gotowa, żądam lata.

    Faceci są dziwni. Ja ich nie rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram.
      Ja też nie... Ale oni nas też nie. :)

      Usuń
  5. Ach, te chłopy...
    Najlepiej to niczego nie oczekiwać od nikogo, ale to trudne.
    Na zimę nie jestem gotowa, chyba, że będzie taka jak w zeszłym roku :D Na nowy rok kompletnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie da się niczego nie oczekiwać. Zawsze mamy chociaż odrobinkę nadziei, że a nuż coś się wydarzy...
      Jakoś to będzie, byle się rozkręciło.

      Usuń
  6. dlatego ja zawsze wychodziłam z założenia że lepiej nie nastawiać się na nic a wtedy niespodzianka np troskliwości czy zainteresowana będzie wieksza :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Gdybym siebie nie znała, to może bym w to uwierzyła. :)

      Usuń
    2. A może wcale się tak dobrze nie znasz? :D
      Ktoś powiedział kiedyś, że sami siebie znamy najmniej :)

      Usuń
    3. Ciekawe. Zależy jak to interpretować. :)

      Usuń
    4. Ja to interpretuję wprost dosłownie :)

      Usuń
    5. Wiem, wiem. Po prostu... o niektórych rzeczach nie mówimy nikomu, więc jak ktoś mógłby znać nas lepiej niż my sami?

      Usuń
    6. Nie zdarzyło Ci się, że ktoś powiedział Ci coś na Twój temat o czym nie miałaś pojęcia, ale to coś Ci nagle wszystko rozjaśniło? :P

      Usuń
    7. Niemożliwe :P Może po prostu nie zwracałaś na to uwagi ;)

      Usuń
    8. Kiedyś spotkałam się z przyjaciółką i jeszcze jedną koleżanką. W pewnym momencie koleżanka zapytała, czemu nie mam chłopaka. Na co przyjaciółka "Bo jest wredna, niezdecydowana..." i tak dalej. :) Pomyślałam wtedy, że to rzeczywiście może być powód. :P

      Usuń
    9. Niekoniecznie to była prawda, ale dało Ci jednak do myślenia :)
      O coś takiego właśnie mi chodziło :)

      Usuń
    10. Ale to jest prawda. :D

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    12. Ty tak uważasz. :P Pomijając koleżankę :P

      Usuń
    13. Skoro obie tak uważamy, coś w tym musi być. :)

      Usuń
  8. mnie perspektywa zimy, śniegu przeraża :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym się ucieszył - wytarzałbym się w nim próbując jeździć na rowerze i hipstersko zjeżdżając na desce za domem. :D

      Usuń
    2. Szczerze mówiąc też nie chcę śniegu. Nie chodzi o to, że go nie lubię, po prostu wszędzie są zaspy, ulice zasypane, samochodem wjechać nie można, a na lodzie idzie się zabić albo przynajmniej połamać...

      Usuń
    3. no właśnie zaspy i lód... kto to wymyślił?;D

      Usuń
  9. Do picia to każdy jest dobry.
    Laptok pokazywał bluescreena śmierci czy w inny sposób nie współpracował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi z każdym nie idzie. Jak ktoś ma słabszą głowę ode mnie, to żaden z niego towarzysz.
      Przewód matrycy trzeba było wymienić.

      Usuń
    2. Ja bym nim nie był. :P
      Czyli problem znany z telefonów klapek. Często taśma pękała po długim okresie użytkowania.

      Usuń
    3. Telefonu z klapką nigdy nie miałam, więc musiałam wyżyć się na laptopie. :P

      Usuń
  10. Hm, faceci czasem są do bani i denerwują na każdym kroku ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm... o mnie to nawet na urodziny zapominaja :P

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja myślę, że i do zimy i do nowego roku warto się uśmiechnąć, bo nigdy nie wiadomo, jakie cuda dla nas chowają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie umiem wykrzesać z siebie tego optymizmu.

      Usuń
    2. Może z biegiem czasu ;)

      Usuń
    3. Może. I tak jestem nastawiona bardziej optymistycznie niż kilka lat temu. :)

      Usuń
    4. A to już bardzo dużo. Bo to znak, że zmieniamy się w dobrym kierunku :)

      Usuń
    5. Tylko trochę wolno to idzie... :)

      Usuń
  13. Na zimę nigdy gotowa nie będę. Zawsze przychodzi za szybko i za późno odchodzi.

    Ach, te przeziębienia i grypy. Panują wszędzie. Ale cóż... taki mamy klimat.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tydzień bez kompa? Chyba bym umarła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tam, lepiej słyszeć zewsząd o sukcesach naszych Polaków niż narzekanie, jacy to są beznadziejni w innych dyscyplinach sportu ;)
    I to lato zdążyło się zmienić w dość zaawansowaną jesień...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polacy nawet po sukcesie potrafią narzekać, o czym przekonałam się, czytając niektóre komentarze w różnych serwisach... Do wszystkiego można się przyczepić, jeśli się chce.
      U mnie to dopiero początki jesieni, a przynajmniej taką mam nadzieję. Może temperatura niezbyt wysoka, ale słońce świeci. :)

      Usuń
    2. Wiem, też to widziałam. Niestety. Chyba narzekanie powinno być naszym sportem narodowym, jak to niedawno (albo dawno) ktoś zauważył :P
      Akurat dziś u mnie też jest słoneczko, ale przez parę ostatnich dni było bardzo szaro i pochmurno. Może coś się poprawia? :D

      Usuń
    3. Szkoda, że to nie sport, bylibyśmy mistrzami...
      Jesień jest kapryśna. :)

      Usuń
    4. Ale z drugiej strony, to lepiej, że narzekanie nie jest sportem, bo możemy być mistrzami nieoficjalnie, więc to takie mniej... dotkliwe? :D
      Miałam powiedzieć, że w sumie każda pora roku jest kapryśna, ale chyba jesienią można to najbardziej zauważyć :P

      Usuń
    5. Jakby nie było, narzekać i tak będziemy. :)
      Każda? Hm, jakby się tak zastanowić, to rzeczywiście coś w tym jest. :)

      Usuń
  16. Skoro nie martwił się o Ciebie jak byłaś chora to *uj mu w tyłeczek :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Olej typa! Lubienie pić kolejny raz to jedno, ale zdrowie ważniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
  18. tak, tamten tydzień to był dobry tydzień. identyfikuję się z Twoimi przeżyciami :3
    mam nadzieję, że konwersacje z tym Panem nadal trwają w najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam ;P

    / nie działa "odpowiedz"

    OdpowiedzUsuń