Zastanawiam się, ile w tym prawdy, a ile młodzieńczej naiwności, że bez względu na to, co się wydarzy, będzie dobrze, jeśli tylko będziemy razem.
Jeśli to prawda, bardzo się cieszę. Jeśli tylko naiwność - chcę być naiwna do końca życia.
Może mu się należało.
A może to po prostu zła kobieta była.
Mnie ostatnio taka naiwność straaasznie drażni.
OdpowiedzUsuńMnie też, ale tylko u innych.
UsuńMnie zarówno u innych, jak i u siebie... czasem ;D
UsuńTylko czasem? :)
UsuńBo czasem tego nie dostrzegam ;P
UsuńMy ludzie generalnie potrzebujemy jakiejś wiary, choćby i naiwnej. W cokolwiek. Nawet jeśli ta wiara nie ma racji bytu, nawet jeśli można to nazwać naiwnością. Łatwiej się oddycha z nadzieją. Nawet jeśli nadzieja matką głupich...
OdpowiedzUsuńAle każda matka kocha swoje dzieci. :)
UsuńWiedziałam, że to napiszesz ;p
UsuńJak tu inaczej się zrobiło :D
OdpowiedzUsuńOj tam. Naiwność czasem jest dobra, bo jakby człowiek wszystko wiedział i ze wszystkiego zdawał sprawę, to by zwariował :P
Ooo, niee, ja aż taka ryzykantka nie jestem, żeby Pocztą zamawiać xD raz mi list i kartka nie doszły, więc dzięki za nerwówkę :D
Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz? ;)
UsuńMnie jeszcze PP nie zawiodła... aż tak. Szkoda mi było na kuriera. :P
No na przykład, bo nie wkurzam się niepotrzebnie :)
UsuńRaz wysłałam kartkę na święta. I nie doszła! A taka ładna była. A kurierzy też są porąbani, ale mam nadzieję, że dotrze ósmego. Z koszulką zamawiałaś czy bez? :-)
ech ja niestety w tej naiwności tkwię cały żywot swój ... :)
OdpowiedzUsuńNiestety, a może 'stety'? ;)
Usuńno ja nie wiem to podobne uczucie to tak jakby ciągle łazić pijanym ;p
UsuńNaiwność jest czasem urocza, ale raczej tylko czasem...
OdpowiedzUsuńŁadny ten nowy szablon. taki... lekki i delikatny :)
Wiadomo, co za dużo, to niezdrowo.
UsuńJa jestem taka naiwna... Chociaż staram się być poważna i rozsądna, ale za mało znam ludzi.
OdpowiedzUsuńRozsądek to dobra rzecz, chociaż łatwo o nim zapomnieć.
UsuńWszystko zależy od tego jak bardzo w to wierzycie:)
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem.
UsuńTo musisz się zastanowić :) Jeśli wierzycie naprawdę w to, że wszędzie dobrze, ale razem najlepiej - to nie jesteście naiwni :)
UsuńJeśli jednak w głębi ducha nie wierzycie w to, że razem jest lepiej to owszem ;)
chyba już wyrosłam z takiej naiwności ...
OdpowiedzUsuńA mi jeszcze trochę jej zostało. W miłych momentach łatwo uwierzyć w piękne słowa.
Usuńzależy komu ;)
UsuńZawsze gdy ma się kogoś blisko, jest lepiej. Łatwiej jest przechodzić przez wszystkie przeciwności losu, gdy ma się wsparcie. Dobrze w to wierzyć. :)
OdpowiedzUsuńO ile ten ktoś nie zniknie wraz z przyjściem gorszych czasów.
UsuńKażdy czasem woli być naiwnym, bo pragnie tego tak bardzo
OdpowiedzUsuńChyba masz rację. Czasem wręcz chcemy być naiwni.
UsuńJak dzieci bez zmartwień i analizowania żyć :)
UsuńCzasami dobrze być naiwnym... ale tylko czasami.
OdpowiedzUsuńJak ze wszystkim. Co za dużo, to niezdrowo.
UsuńAle od przybytku głowa nie boli ;-)
UsuńTe mądrości ludowe... Które wybrać? :)
UsuńDrugie! :D Zresztą... zależy od sytuacji, co Tobie bardziej pasuje ;-)
UsuńNa dłuższą metę chyba tak nie da rady.
OdpowiedzUsuńTak myślisz?
UsuńBo ile czasu możesz myśleć, że tak jest dobrze, gdy w rzeczywistości jest inaczej
UsuńTeż zawsze sądziłam, że z kimś drugim przy boku wszystko jest o wiele łatwiejsze. Może to i naiwność, nie wiem. Wolę wierzyć, że to prawda.
OdpowiedzUsuńOkaże się z czasem.
UsuńRazem najzwyczajniej w świecie jest raźniej.
OdpowiedzUsuńA młodzieńcza naiwność jest tak nieodłącznym elementem życia jak żółtko dla wszystkich gatunków jajorodnych. [:
Chyba o to właśnie chodzi. Przypomniała mi się dawna reklama Plusa "Razem lepiej". :)
UsuńPod tym względem też chciałabym być naiwna do końca życia.
OdpowiedzUsuńA do tej pory jesteś?
UsuńNie wiem, co ja bym wolała. Prawdę, czy wiarę w coś, co nie ma sensu. Chyba jednak nie potrafiłabym być naiwna do końca życia. Chcę żyć prawdą. Ale czasem prawda boli i wtedy chcę być naiwna, choćby na zawsze.
OdpowiedzUsuńsilvercornflower.blogspot.com
Nie bez powodu mówi się, że im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
UsuńKiedyś bylam strasznie naiwna. Teraz wiem, że ta cecha nie jest zbyt przydatna. Przez nią można dostać nieźle po tyłku. Więc pozwolisz, że nie dołączę do tego, żeby trwała u Ciebie jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To też prawda. Ale i tak dostaniemy od życia po tyłku jeszcze nie raz i nie dwa. Więc może ta naiwność przysporzy nie tylko bólu, ale i trochę szczęścia, choćby na chwilę?
UsuńJa już skończyłam z naiwnością, bo można poczuć trochę szczęścia, podchodząc "z głową" do różnych spraw.
UsuńTotalnie zgadzam się z Czarno-Białą.
OdpowiedzUsuńJak miło, Kochana :)
UsuńCzasem mam wrażenie, że właśnie w tej naiwności tkwi moja siła...
OdpowiedzUsuńNie wiem ile jest w tym prawdy a ile naiwności, ale wiem, że powinna być w tym wiara. Pozytywne myślenie przyciąga pozytywne rzeczy - wierzę w to, od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńDużo ostatnio tej naiwności we mnie.
OdpowiedzUsuńCześć, cześć. . Wszem i wobec ogłaszam, że nominowałam Cię do "The Versatile Blogger Award". No, to tyle... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo hmmm...
OdpowiedzUsuńNadzieja, wiara, miłość? One mają w sobie tylko pozory naiwności:) A nawet jeśli..naiwność wcale nie powinna być pojmowana pejoratywnie. Wierzyć- najpiękniej i najmocniej jak się da- czego więcej w zyciu trzeba?:)
OdpowiedzUsuńAch ta naiwność... Ile razy by człowiekowi kopa nie dała po czterech literach, tyle razy trudno się od niej odzwyczaić. ;)
OdpowiedzUsuńJako romantyczka mogę tylko temu przyklasnąć :)))
OdpowiedzUsuńMasz zaproszenie na mego bloga :)
przekonałam się, że lepiej zostać naiwną jak najdłużej
OdpowiedzUsuń