Tyle małych rzeczy, sprawiających przyjemność. Kanapka. Cukierek. Słońce. Komplement wpleciony w zwykłe zdanie. Rozmowa o wszystkim i o niczym. Muzyka. Książka. Film. Spacer z psem. Koncert happysadu. Truskawki. Pisanie. Ludzie. Ten uśmiech. Spotkania z przyjaciółmi.
I tyle rzeczy, na które mam ochotę. Zimne piwo na plaży. Piknik. Kino. Rolki. Więcej muzyki, więcej książek. Więcej słońca. Plaża. Ciastko z żurawiną. Motylki w brzuchu. Więcej ludzi. Więcej... wszystkiego.
Czujecie to? Z jednej strony letnie rozleniwienie - nic, tylko leżeć i patrzeć w słońce, a z drugiej - entuzjazm i chęć działania.
"Pytała o mnie? Przecież jest na mnie wściekła." rozbawiło mnie do łez.
Widzimy się? :) |
Widziałybyśmy się, gdybym była zaznajomiona ze sztuką teleportacji, ale cóż... mogę życzyć fantastycznego koncertu i ogólnie niezwykle spędzonych wolnych chwil ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda. Ale i tak jestem dumna, że taka impreza odbędzie się w (prawie) mojej dzielnicy. :D
UsuńDzięki. :) Na pewno będzie świetnie.
W dodatku za free - głupi każdy, kto ma okazję, a nie skorzysta ;P
UsuńMi pozostaje mieć nadzieję, że, kiedy w końcu będę miała fundusze własne, happysad nadal będzie koncertować ;)
Oj tak, obawiam się, że ludzi będzie naprawdę sporo. :)
UsuńMyślę, że chłopaki będą koncertować jeszcze dobre kilkanaście lat. ;)
I dobrze - większa okazja do szalonego pogo ;P
UsuńTo jest szansa, jeżeli Twoje proroctwa są prawdziwe, że się załapię ;)
Jakoś nie jestem fanką bycia miażdżoną w tłumie. :P
UsuńZ pewnością. ;)
Ja tam to lubię... pod warunkiem, że miażdżący mnie ludzie nie trzymają np. kubków/butelek/puszek z piwem bądź innymi napojami :P
UsuńCo kto lubi. :D Mi wystarczy, że jestem, mogę słuchać, skakać i wydzierać się na cały głos. :)
UsuńNie ma nic lepszego niż stracić głos na takim koncercie :p
UsuńOj tak. Super uczucie. :D
UsuńZero powodów do narzekania - raczej do dumy jak już coś :p
UsuńZdecydowanie. Narzekać na utratę głosu można przy przeziębieniu, a nie po koncercie. :)
UsuńW szkole to akurat ciut przydatne było - idealna wymówka, by nie iść do odpowiedz ;P
UsuńNo, ale po cudownym koncercie aż żal wrócić w jakimś... normalnym stanie ;P
U mnie i tak prawie nie pytali. :P
UsuńNie da się tak. Jak wracasz w 'normalnym' stanie to znaczy, że nie bawiłaś się aż tak dobrze. :D
A u mnie to niektórzy nawet kilka razy w trakcie tych 45 minut ;D
UsuńW sumie darmowa relacja - nie trzeba pytać się "jak było", wystarczy obejrzeć kogoś od stóp po włosy i wszystko jasne ;P
Moim zazwyczaj było szkoda czasu. W końcu to dobra szkoła, więc wszyscy na pewno uczą się na bieżąco...
UsuńAle nie wszyscy wiedzą, że tak to działa. :P
Happysad! Kocham.
OdpowiedzUsuńJa też. Na pierwszej edycji imprezy był Lemon, który też ubóstwiam, teraz happysad... Ciekawe, co wykombinują za rok. :)
UsuńChciałabym kiedyś iść na koncert :)
UsuńWszystko przed Tobą. :)
UsuńMoże kiedyś :)
UsuńCo Cię powstrzymuje?
UsuńBrak czasu.
UsuńNo tak.
Usuń:) co nowego?
UsuńTo, co w poście. :)
Usuń:)
UsuńDzisiaj na przykład sprzątam. I myślę, co by tu zmienić. Poprzekładałam książki na półkach. Szukam ładnych zdjęć, które mogłabym oprawić i postawić.
Usuń:) Ja jestem takim leniem, że nie chce mi się nic robić ;)
UsuńNie wierzę. Przecież Ty zawsze zajęta jesteś. :P
UsuńNie mam racji? :)
UsuńZawsze mam coś do roboty, to fakt ;)
Usuń:)
UsuńA Ty co tam?
UsuńMuszę z kimś coś obgadać i nie podoba mi się to.
UsuńNarobiłaś mi ochoty na ciastko z żurawiną ale zupełnie nie wiem gdzie mogłabym je dostać ;)
OdpowiedzUsuńW Słupsku. XD
UsuńOsz kurde, to gdzie ja na drugi koniec Polski pojadę ;p Nigdzie indziej nie da rady? :P
UsuńNie mam pojęcia, bo tylko stamtąd czasem ktoś mi podrzuci. :)
UsuńCzyli faktycznie taka jest wyjątkowa. Więc od dziś koduje - Słupsk - ciastko żurawinowe. Jak będę to skosztuję :D
UsuńTylko że ja nie wiem nawet, w jakiej cukierni/piekarni ją kupują... :D
UsuńNo to będziesz się musiała do tego czasu dowiedziec :P
UsuńOd trzech dni zapominam zapytać. :P
UsuńNo nie :P To chyba Ci list polecony muszę wysłać, żebyś go powiesiła na ścianie i pamiętała xD
UsuńWyślij mi lepiej do pracy... Dziś po raz czwarty zapomniałam zapytać. Może w poniedziałek się uda. :P
UsuńZapisz sobie gdzieś :P
UsuńCzytam to i łzy mi ciekną. "Tyle małych rzeczy, sprawiających przyjemność." Tyle małych rzeczy, z których ja nie potrafię już czerpać radości. I pytanie czy to czujemy heh, ja nie czuję. Zazdroszczę Wam tej radości. Tej prostej, naturalnej radości z życia.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tak to u Ciebie wygląda... Ja się tej radości uczyłam dość długo, a i tak zdarzają się mi naprawdę paskudne dni.
UsuńTyle przyjemnostek, których będę musiała sobie odmawiać. Witaj lato bez urlopu! :)
OdpowiedzUsuńBiedna jesteś... Ale przecież są jeszcze jakieś wolne dni. A truskawki można wcinać nawet w pracy. ;)
UsuńOd jakiś trzech tygodni weekendy są pracujące... także tego - słabo to widzę.
UsuńAle chyba jakieś wolne dni się zdarzą, co? :)
UsuńTeraz weekend się trafił - od poniedziałku zaczyna się praca po 12 h :(
UsuńZnam ten ból... Chociaż pracowałam tak tylko kilka miesięcy.
UsuńCoś w tym jest niby leń a zarazem energia do działania :P
OdpowiedzUsuńTaki paradoks mały. :)
UsuńW końcu słońce to pokłady energii :P
UsuńDzisiaj akurat trochę tego brakuje...
UsuńOby nie było tak na dłuższą metę :p
UsuńDługi weekend też nie zapowiada się zbyt ciekawie.
UsuńNiestety chociaż dla mnie akurat to dobrze, bo muszę się uczyć i się kuruję. Wiec nie drażni mnie piękna pogoda :P
UsuńFakt, ciężko zmusić się do nauki, kiedy pogoda jest piękna.
UsuńTym bardziej jak człowiek jeszcze chory :P Ale może już nie długo się rozpogodzi - trzeba mieć nadzieje :)
UsuńU mnie dzisiaj już całkiem ładnie. ;)
Usuńooo, a u mnie lało
UsuńZapomniała w końcu zapytać jak było na koncercie ?
Świetnie, jak zwykle zresztą. ;)
UsuńMałe rzeczy są najważniejsze. Zdecydowanie, to one nadają naszemu życiu pełnię smaku i kształtu. Szkoda tylko, że tak rzadko je doceniamy...ale na szczęscie ty nie masz z tym problemu:)
OdpowiedzUsuńMam szczęście, że trafiłam na kilku pozytywnych ludzi, którzy mnie tego nauczyli. :) Ale to nie tak, że nie mam z tym problemu. Zdarzają się przecież i lepsze, i gorsze dni. Na razie mam te lepsze. ;)
UsuńOwszem, dlatego cóż, powiedziałbym doceniaj to, ale ty już to robisz XD
UsuńI jasne, wszyscy mamy lepsze i gorsze dni, ale grunt, że w ogóle te lepsze umiemy odnaleźć w świecie:)
Staram się, staram. Zauważyłam po prostu, że dużo zależy od nastawienia, dlatego próbuję się nastawiać pozytywnie. :)
UsuńŁa, Happysad mi się kojarzy z woodstockiem, bo mimo, iż całe gimnazjum kręciło mi się wokół tego zespołu, to dopiero wiele latu później udało mi się być na ich koncercie właśnie pod dużą, woodstockową sceną. Życzę udanej zabawy też :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na Woodstocku, chyba wolę mniejsze imprezy. :)
UsuńDziękuję. :)
No przyznać Ci muszę, że ta ilość ludzi czasem przytłacza, jednak mimo to coś mnie tam ciągnie co roku ;p
UsuńMoże i ja kiedyś się wybiorę. Zwłaszcza, że muzycznie bardzo mi taka impreza pasuje. :)
UsuńTo gwarantuje, że jak pojedziesz raz to będziesz chciała wracać co roku ^^ Muzycznie właśnie mi jakoś w tym roku nie podchodzi nic poza Acid Drinkers, ale i tak jadę :D
UsuńZobaczymy. ;) Na razie jednak nie mam tego w planach.
UsuńPoczułam lato...
OdpowiedzUsuńBo jest lato! :)
Usuńnie tylko post ale i wystrój bloga taki relaksujący ;)) lato jest wśród nas!
OdpowiedzUsuńLubię zmieniać wystrój bloga w zależności od nastroju. :) Tak, mamy lato, szkoda tylko, że weekend zapowiada się chłodny.
Usuńnooo bardzo przypadł mi do gustu ;))
Usuńno niestety teraz musimy się uzbroić w cierpliwość na cieplejsze dni ;)
Dziękuję. :) Chociaż i tak pewnie za kilka dni znowu będzie tu inaczej.
UsuńI dobrze, trochę ochłody też się przyda. ;)
Małe rzeczy są najwspanialsze, bo sprawiają dużo radości :-) a rzeczywiście jakoś już letnią swobodą zalatuje :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, tylko trzeba to sobie uświadomić. :)
UsuńBo lato jest. ;)
Jak szukamy wielkich rzeczy to tych drobnych nie dostrzegamy :) Jeszcze nie kalendarzowe! :D
UsuńByłaś na happysadzie? :)
Ano właśnie. Ale mentalne! :D
UsuńOczywiście. ;)
No i dali czadu jak zwykle? :D
UsuńOczywiście! :D Zresztą nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. I już nie mogę się doczekać nowej płyty...
UsuńJa też, ja też! Mam nadzieję że uda mi się być na koncercie piątego lipca. Potrzebuję tej pozytywnej energii :D
UsuńJa się już naładowałam, przynajmniej na jakiś czas. ;)
UsuńAch. Mam nadzieję że ta płyta we wrześniu wyjdzie. Żeby się godnie do trasy przygotować.
UsuńPopieram. Ach, tyle dobrych płyt w tym roku!
UsuńJakieś przyjemności człowiek musi mieć :D chociaż dla uszu miód ^^
UsuńTylko kiedy tego wszystkiego słuchać? :)
UsuńA to już mniejszy problem :) bo sobie można zgrać z płyty na telefon, słuchawki i wsjo :)
UsuńNiby tak, ale to nie takie prawdziwe słuchanie... Tylko zapychacz czasu w drodze.
UsuńNo wiesz ja raz tylko tak przesłuchałam płytę że siedziałam i słuchałam, a do mnie lepiej trafia jak coś w międzyczasie robię - bo tak głównie słucham i ważne, czy ot tak się przyjmie :)
UsuńA ja za pierwszym razem lubię sobie usiąść z dobrą herbatą i skupić się na muzyce. :)
UsuńJa bym tam starała się pogodzić obie rzeczy na raz! Jednego dnia lenistwo, drugiego wykorzystanie dobrej energii. ^^
OdpowiedzUsuńToteż staram się tak robić. ;)
UsuńO prosze, jaka wesoluchna :D
OdpowiedzUsuńA co mi tam, od czasu do czasu można zaszaleć. :)
UsuńAleż powiało optymizmem :)
OdpowiedzUsuńO to chodziło. ;)
Usuńuśmiech sam włazi na szczękę :D
OdpowiedzUsuńI ma tam zostać! :D
Usuńwe wakacje wszystkiego będzie więcej :))
OdpowiedzUsuńOby. ;)
Usuńtrochę optymizmu co? :)
UsuńJestem bardzo optymistycznie nastawiona. :)
Usuńto się cieszę i życzę żeby Cie nie opuszczał :)
UsuńDocenić te proste przyjemności - to jest sztuka :)
OdpowiedzUsuńZabierz mnie na koncert! :D
Za późno, w niedzielę był. Ale na następny możemy iść razem, nie ma problemu. :P
UsuńTe małe rzeczy zawsze sprawiają największą frajdę, dają najwięcej radości, a to dlatego, że zdarzają się częściej od tych większych rzeczy.
OdpowiedzUsuńAle to nie znaczy, że małe są gorsze. :) I te, i te mają swój urok.
UsuńSą mniejsze, ale nie gorsze. No i są częściej!
UsuńTrzeba tylko umieć je dostrzec. :)
UsuńLato, lato. Nadchodzą dni kiedy będę musiała w końcu przestać leniuchować XD
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nie zawsze można odpoczywać, ale trzeba nacieszyć się słońcem i ładną pogodą. ;)
UsuńDostrzegam uśmiech wpleciony między literki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę piosenkę.
Dobrze widzisz. ;)
UsuńJa też. Jest w niej coś magicznego.
Bardzo mnie to cieszy, oby został jak najdłużej, przede wszystkim w oczach! :)
UsuńTo prawda. W ogóle lubię ten zespół, ich muzyka ma w sobie coś... nie wiem co. Magicznego, jak mówisz.
Też mam taką nadzieję. ;) Zresztą wiele zależy od nastawienia, a ja ostatnio staram się nastawiać pozytywnie do wszystkiego.
UsuńJa znam tylko ich single, w resztę twórczości nigdy się nie zagłębiałam. Niemniej lubię te piosenki, które znam.
I bardzo dobrze. Optymiści chyba mają w życiu łatwiej. A na pewno łatwiej znoszą pewne rzeczy. Chociaż z drugiej strony... może to prawda, że pozytywne myślenie przyciąga do nas dobro, w takiej lub innej formie?
UsuńJa w ogóle jestem fanką polskiej muzyki.
Pewnie tak, choć ja dopiero zaczynam. Do tej pory byłam raczej pesymistką. :) Ale chyba opłaca się myśleć pozytywnie.
UsuńU mnie różnie bywa. Lubię i polską, i zagraniczną.
Latem to zawsze jakoś bardziej się chce, hej do przodu! :) Oby jak najwięcej tej pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie po to jest lato - żeby się pozytywnie naładować. ;)
Usuńja latem mam zawsze kopniaka w tyłek do działani:D dlatego się zapisuję na prawko xd
OdpowiedzUsuńO, to powodzenia! :D
Usuńmam nadzieję zdać... do trzeciego razu :D
UsuńDawaj znać na bieżąco, jak Ci idzie. :D
Usuń