czwartek, 12 czerwca 2014

Nie taki diabeł straszny

Tyle małych rzeczy, sprawiających przyjemność. Kanapka. Cukierek. Słońce. Komplement wpleciony w zwykłe zdanie. Rozmowa o wszystkim i o niczym. Muzyka. Książka. Film. Spacer z psem. Koncert happysadu. Truskawki. Pisanie. Ludzie. Ten uśmiech. Spotkania z przyjaciółmi.

I tyle rzeczy, na które mam ochotę. Zimne piwo na plaży. Piknik. Kino. Rolki. Więcej muzyki, więcej książek. Więcej słońca. Plaża. Ciastko z żurawiną. Motylki w brzuchu. Więcej ludzi. Więcej... wszystkiego.

Czujecie to? Z jednej strony letnie rozleniwienie - nic, tylko leżeć i patrzeć w słońce, a z drugiej - entuzjazm i chęć działania. 

"Pytała o mnie? Przecież jest na mnie wściekła." rozbawiło mnie do łez. 

Widzimy się? :)

131 komentarzy:

  1. Widziałybyśmy się, gdybym była zaznajomiona ze sztuką teleportacji, ale cóż... mogę życzyć fantastycznego koncertu i ogólnie niezwykle spędzonych wolnych chwil ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, szkoda. Ale i tak jestem dumna, że taka impreza odbędzie się w (prawie) mojej dzielnicy. :D
      Dzięki. :) Na pewno będzie świetnie.

      Usuń
    2. W dodatku za free - głupi każdy, kto ma okazję, a nie skorzysta ;P
      Mi pozostaje mieć nadzieję, że, kiedy w końcu będę miała fundusze własne, happysad nadal będzie koncertować ;)

      Usuń
    3. Oj tak, obawiam się, że ludzi będzie naprawdę sporo. :)
      Myślę, że chłopaki będą koncertować jeszcze dobre kilkanaście lat. ;)

      Usuń
    4. I dobrze - większa okazja do szalonego pogo ;P
      To jest szansa, jeżeli Twoje proroctwa są prawdziwe, że się załapię ;)

      Usuń
    5. Jakoś nie jestem fanką bycia miażdżoną w tłumie. :P
      Z pewnością. ;)

      Usuń
    6. Ja tam to lubię... pod warunkiem, że miażdżący mnie ludzie nie trzymają np. kubków/butelek/puszek z piwem bądź innymi napojami :P

      Usuń
    7. Co kto lubi. :D Mi wystarczy, że jestem, mogę słuchać, skakać i wydzierać się na cały głos. :)

      Usuń
    8. Nie ma nic lepszego niż stracić głos na takim koncercie :p

      Usuń
    9. Oj tak. Super uczucie. :D

      Usuń
    10. Zero powodów do narzekania - raczej do dumy jak już coś :p

      Usuń
    11. Zdecydowanie. Narzekać na utratę głosu można przy przeziębieniu, a nie po koncercie. :)

      Usuń
    12. W szkole to akurat ciut przydatne było - idealna wymówka, by nie iść do odpowiedz ;P
      No, ale po cudownym koncercie aż żal wrócić w jakimś... normalnym stanie ;P

      Usuń
    13. U mnie i tak prawie nie pytali. :P
      Nie da się tak. Jak wracasz w 'normalnym' stanie to znaczy, że nie bawiłaś się aż tak dobrze. :D

      Usuń
    14. A u mnie to niektórzy nawet kilka razy w trakcie tych 45 minut ;D
      W sumie darmowa relacja - nie trzeba pytać się "jak było", wystarczy obejrzeć kogoś od stóp po włosy i wszystko jasne ;P

      Usuń
    15. Moim zazwyczaj było szkoda czasu. W końcu to dobra szkoła, więc wszyscy na pewno uczą się na bieżąco...
      Ale nie wszyscy wiedzą, że tak to działa. :P

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja też. Na pierwszej edycji imprezy był Lemon, który też ubóstwiam, teraz happysad... Ciekawe, co wykombinują za rok. :)

      Usuń
    2. Chciałabym kiedyś iść na koncert :)

      Usuń
    3. Wszystko przed Tobą. :)

      Usuń
    4. Co Cię powstrzymuje?

      Usuń
    5. To, co w poście. :)

      Usuń
    6. Dzisiaj na przykład sprzątam. I myślę, co by tu zmienić. Poprzekładałam książki na półkach. Szukam ładnych zdjęć, które mogłabym oprawić i postawić.

      Usuń
    7. :) Ja jestem takim leniem, że nie chce mi się nic robić ;)

      Usuń
    8. Nie wierzę. Przecież Ty zawsze zajęta jesteś. :P

      Usuń
    9. Zawsze mam coś do roboty, to fakt ;)

      Usuń
    10. Muszę z kimś coś obgadać i nie podoba mi się to.

      Usuń
  3. Narobiłaś mi ochoty na ciastko z żurawiną ale zupełnie nie wiem gdzie mogłabym je dostać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz kurde, to gdzie ja na drugi koniec Polski pojadę ;p Nigdzie indziej nie da rady? :P

      Usuń
    2. Nie mam pojęcia, bo tylko stamtąd czasem ktoś mi podrzuci. :)

      Usuń
    3. Czyli faktycznie taka jest wyjątkowa. Więc od dziś koduje - Słupsk - ciastko żurawinowe. Jak będę to skosztuję :D

      Usuń
    4. Tylko że ja nie wiem nawet, w jakiej cukierni/piekarni ją kupują... :D

      Usuń
    5. No to będziesz się musiała do tego czasu dowiedziec :P

      Usuń
    6. Od trzech dni zapominam zapytać. :P

      Usuń
    7. No nie :P To chyba Ci list polecony muszę wysłać, żebyś go powiesiła na ścianie i pamiętała xD

      Usuń
    8. Wyślij mi lepiej do pracy... Dziś po raz czwarty zapomniałam zapytać. Może w poniedziałek się uda. :P

      Usuń
    9. Zapisz sobie gdzieś :P

      Usuń
  4. Czytam to i łzy mi ciekną. "Tyle małych rzeczy, sprawiających przyjemność." Tyle małych rzeczy, z których ja nie potrafię już czerpać radości. I pytanie czy to czujemy heh, ja nie czuję. Zazdroszczę Wam tej radości. Tej prostej, naturalnej radości z życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, że tak to u Ciebie wygląda... Ja się tej radości uczyłam dość długo, a i tak zdarzają się mi naprawdę paskudne dni.

      Usuń
  5. Tyle przyjemnostek, których będę musiała sobie odmawiać. Witaj lato bez urlopu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna jesteś... Ale przecież są jeszcze jakieś wolne dni. A truskawki można wcinać nawet w pracy. ;)

      Usuń
    2. Od jakiś trzech tygodni weekendy są pracujące... także tego - słabo to widzę.

      Usuń
    3. Ale chyba jakieś wolne dni się zdarzą, co? :)

      Usuń
    4. Teraz weekend się trafił - od poniedziałku zaczyna się praca po 12 h :(

      Usuń
    5. Znam ten ból... Chociaż pracowałam tak tylko kilka miesięcy.

      Usuń
  6. Coś w tym jest niby leń a zarazem energia do działania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki paradoks mały. :)

      Usuń
    2. W końcu słońce to pokłady energii :P

      Usuń
    3. Dzisiaj akurat trochę tego brakuje...

      Usuń
    4. Oby nie było tak na dłuższą metę :p

      Usuń
    5. Długi weekend też nie zapowiada się zbyt ciekawie.

      Usuń
    6. Niestety chociaż dla mnie akurat to dobrze, bo muszę się uczyć i się kuruję. Wiec nie drażni mnie piękna pogoda :P

      Usuń
    7. Fakt, ciężko zmusić się do nauki, kiedy pogoda jest piękna.

      Usuń
    8. Tym bardziej jak człowiek jeszcze chory :P Ale może już nie długo się rozpogodzi - trzeba mieć nadzieje :)

      Usuń
    9. U mnie dzisiaj już całkiem ładnie. ;)

      Usuń
    10. ooo, a u mnie lało
      Zapomniała w końcu zapytać jak było na koncercie ?

      Usuń
    11. Świetnie, jak zwykle zresztą. ;)

      Usuń
  7. Małe rzeczy są najważniejsze. Zdecydowanie, to one nadają naszemu życiu pełnię smaku i kształtu. Szkoda tylko, że tak rzadko je doceniamy...ale na szczęscie ty nie masz z tym problemu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam szczęście, że trafiłam na kilku pozytywnych ludzi, którzy mnie tego nauczyli. :) Ale to nie tak, że nie mam z tym problemu. Zdarzają się przecież i lepsze, i gorsze dni. Na razie mam te lepsze. ;)

      Usuń
    2. Owszem, dlatego cóż, powiedziałbym doceniaj to, ale ty już to robisz XD
      I jasne, wszyscy mamy lepsze i gorsze dni, ale grunt, że w ogóle te lepsze umiemy odnaleźć w świecie:)

      Usuń
    3. Staram się, staram. Zauważyłam po prostu, że dużo zależy od nastawienia, dlatego próbuję się nastawiać pozytywnie. :)

      Usuń
  8. Ła, Happysad mi się kojarzy z woodstockiem, bo mimo, iż całe gimnazjum kręciło mi się wokół tego zespołu, to dopiero wiele latu później udało mi się być na ich koncercie właśnie pod dużą, woodstockową sceną. Życzę udanej zabawy też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie byłam na Woodstocku, chyba wolę mniejsze imprezy. :)
      Dziękuję. :)

      Usuń
    2. No przyznać Ci muszę, że ta ilość ludzi czasem przytłacza, jednak mimo to coś mnie tam ciągnie co roku ;p

      Usuń
    3. Może i ja kiedyś się wybiorę. Zwłaszcza, że muzycznie bardzo mi taka impreza pasuje. :)

      Usuń
    4. To gwarantuje, że jak pojedziesz raz to będziesz chciała wracać co roku ^^ Muzycznie właśnie mi jakoś w tym roku nie podchodzi nic poza Acid Drinkers, ale i tak jadę :D

      Usuń
    5. Zobaczymy. ;) Na razie jednak nie mam tego w planach.

      Usuń
  9. nie tylko post ale i wystrój bloga taki relaksujący ;)) lato jest wśród nas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zmieniać wystrój bloga w zależności od nastroju. :) Tak, mamy lato, szkoda tylko, że weekend zapowiada się chłodny.

      Usuń
    2. nooo bardzo przypadł mi do gustu ;))
      no niestety teraz musimy się uzbroić w cierpliwość na cieplejsze dni ;)

      Usuń
    3. Dziękuję. :) Chociaż i tak pewnie za kilka dni znowu będzie tu inaczej.
      I dobrze, trochę ochłody też się przyda. ;)

      Usuń
  10. Małe rzeczy są najwspanialsze, bo sprawiają dużo radości :-) a rzeczywiście jakoś już letnią swobodą zalatuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, tylko trzeba to sobie uświadomić. :)
      Bo lato jest. ;)

      Usuń
    2. Jak szukamy wielkich rzeczy to tych drobnych nie dostrzegamy :) Jeszcze nie kalendarzowe! :D

      Byłaś na happysadzie? :)

      Usuń
    3. Ano właśnie. Ale mentalne! :D
      Oczywiście. ;)

      Usuń
    4. No i dali czadu jak zwykle? :D

      Usuń
    5. Oczywiście! :D Zresztą nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. I już nie mogę się doczekać nowej płyty...

      Usuń
    6. Ja też, ja też! Mam nadzieję że uda mi się być na koncercie piątego lipca. Potrzebuję tej pozytywnej energii :D

      Usuń
    7. Ja się już naładowałam, przynajmniej na jakiś czas. ;)

      Usuń
    8. Ach. Mam nadzieję że ta płyta we wrześniu wyjdzie. Żeby się godnie do trasy przygotować.

      Usuń
    9. Popieram. Ach, tyle dobrych płyt w tym roku!

      Usuń
    10. Jakieś przyjemności człowiek musi mieć :D chociaż dla uszu miód ^^

      Usuń
    11. Tylko kiedy tego wszystkiego słuchać? :)

      Usuń
    12. A to już mniejszy problem :) bo sobie można zgrać z płyty na telefon, słuchawki i wsjo :)

      Usuń
    13. Niby tak, ale to nie takie prawdziwe słuchanie... Tylko zapychacz czasu w drodze.

      Usuń
    14. No wiesz ja raz tylko tak przesłuchałam płytę że siedziałam i słuchałam, a do mnie lepiej trafia jak coś w międzyczasie robię - bo tak głównie słucham i ważne, czy ot tak się przyjmie :)

      Usuń
    15. A ja za pierwszym razem lubię sobie usiąść z dobrą herbatą i skupić się na muzyce. :)

      Usuń
  11. Ja bym tam starała się pogodzić obie rzeczy na raz! Jednego dnia lenistwo, drugiego wykorzystanie dobrej energii. ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. O prosze, jaka wesoluchna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co mi tam, od czasu do czasu można zaszaleć. :)

      Usuń
  13. uśmiech sam włazi na szczękę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. we wakacje wszystkiego będzie więcej :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Docenić te proste przyjemności - to jest sztuka :)
    Zabierz mnie na koncert! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za późno, w niedzielę był. Ale na następny możemy iść razem, nie ma problemu. :P

      Usuń
  16. Te małe rzeczy zawsze sprawiają największą frajdę, dają najwięcej radości, a to dlatego, że zdarzają się częściej od tych większych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie znaczy, że małe są gorsze. :) I te, i te mają swój urok.

      Usuń
    2. Są mniejsze, ale nie gorsze. No i są częściej!

      Usuń
    3. Trzeba tylko umieć je dostrzec. :)

      Usuń
  17. Lato, lato. Nadchodzą dni kiedy będę musiała w końcu przestać leniuchować XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że nie zawsze można odpoczywać, ale trzeba nacieszyć się słońcem i ładną pogodą. ;)

      Usuń
  18. Dostrzegam uśmiech wpleciony między literki :)
    Uwielbiam tę piosenkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze widzisz. ;)
      Ja też. Jest w niej coś magicznego.

      Usuń
    2. Bardzo mnie to cieszy, oby został jak najdłużej, przede wszystkim w oczach! :)
      To prawda. W ogóle lubię ten zespół, ich muzyka ma w sobie coś... nie wiem co. Magicznego, jak mówisz.

      Usuń
    3. Też mam taką nadzieję. ;) Zresztą wiele zależy od nastawienia, a ja ostatnio staram się nastawiać pozytywnie do wszystkiego.
      Ja znam tylko ich single, w resztę twórczości nigdy się nie zagłębiałam. Niemniej lubię te piosenki, które znam.

      Usuń
    4. I bardzo dobrze. Optymiści chyba mają w życiu łatwiej. A na pewno łatwiej znoszą pewne rzeczy. Chociaż z drugiej strony... może to prawda, że pozytywne myślenie przyciąga do nas dobro, w takiej lub innej formie?
      Ja w ogóle jestem fanką polskiej muzyki.

      Usuń
    5. Pewnie tak, choć ja dopiero zaczynam. Do tej pory byłam raczej pesymistką. :) Ale chyba opłaca się myśleć pozytywnie.
      U mnie różnie bywa. Lubię i polską, i zagraniczną.

      Usuń
  19. Latem to zawsze jakoś bardziej się chce, hej do przodu! :) Oby jak najwięcej tej pozytywnej energii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie po to jest lato - żeby się pozytywnie naładować. ;)

      Usuń
  20. ja latem mam zawsze kopniaka w tyłek do działani:D dlatego się zapisuję na prawko xd

    OdpowiedzUsuń