czwartek, 24 kwietnia 2014

Jestem mentalną blondynką

Najwyższy czas się z tym pogodzić.


To, że nie jestem naturalną blondynką, nie znaczy jeszcze, że nie zachowuję się jak blondynka (nie, żebym miała coś do kobiet o tym kolorze włosów, chodzi mi oczywiście o stereotyp blondynki). Nie uważam, że jestem głupia, nic z tych rzeczy, po prostu czasem... Cóż, czasem idiotyzm w moim zachowaniu przekracza wszelkie granice. Czasem słowa wypływają z moich ust zanim zdążę się zorientować, że większego sensu w nich nie ma. Zdarzają mi się też całkiem sensowne cięte riposty, ale w wielu przypadkach myślę sobie: Serio, Emi? Jak w ogóle mogłaś palnąć coś takiego? (Dla własnego bezpieczeństwa cytatów przytaczać nie będę). Są ludzie, przy których, choćbym nie wiem jak próbowała, nie udaje mi się dobrze wypaść. I nawet nie wiem, dlaczego tak jest. 

Gdybym tylko od czasu do czasu zastanowiła się, co robię i mówię... Pomarzyć można. 

Także tego... Na razie nie wymyślę nic więcej, bo oglądam Gintamę. Znacie? Nie? To poznajcie.


27 komentarzy:

  1. oj mi też czasami się zdarza powiedzieć coś bez sensu i w ogóle, ale blondynką to ja nie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio swoją głupotą zadziwiam sama siebie. Chyba za dużo wśród ludzi przebywam. :P

      Usuń
    2. jak już Ci kiedyś pisałam, nadmierne przybywanie z ludźmi szkodzi ;D

      Usuń
  2. Każdemu zdarzy się głupota nawet najbardziej inteligentnej osobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. głupota i robienie z siebie idiotki to moja cecha wrodzona, albo talent, jak kto woli:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomniał mi się wczoraj oglądany film: Bridget Jones :) Obejrzyj, a na pewno wzrośnie Twoja wiara w Twoją ripostę :)

    Nie trzeba być blondynką, żeby być kobietą ;) A my kobiety, tak już mamy :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba większości ludzi najpierw zdarza się coś powiedzieć, a dopiero po kilku sekundach to zauważyć... Chwila wstydu, ale szybko się zapomina o takich rzeczach :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem blondynką naturalną. Ale mi włosy ciemnieją, więc je rozjaśniam ;)
    Co do stanu umysłu. Większość ludzi tak ma, więc nie ma się czym przejmować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja odkąd przefarbowałam się na blond raczej nie zauważyłam wzrostu swojej głupoty (chociaż... zmniejszenia też nie) :P
    A poza tym, chyba każdy czasem tak ma, że mu się na farmazony zbiera :P

    A te cytaty to mogłaś przytoczyć! Pośmialibyśmy się :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Włosy mam czarne jak węgiel a zdarza mi się głupotę palnąć jak mało komu...więc chyba nie o dosłowny kolor włosów tu chodzi, a o mentalny właśnie XD
    Ale wiesz co? Czasem to, że ktoś najpierw powie, potem myśli miewa swój urok. Nieraz. W niektórych sytuacjach. Robi się po prostu zabawnie:)

    Znamy, znamy, dobrze znamy XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj cytaty :P
    Ja czasami odnoszę wrażenie, że w poprzednim wcieleniu byłam blondynką :P

    OdpowiedzUsuń
  10. No to witam w gronie umysłowych blondynek, mnie też się to zdarza ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdemu się czasem zdarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja czasami też zachowuję się tak głupio, albo zrobię coś idiotycznego, albo powiem... że dochodzę do takiego samego wniosku. A kolor włosów u mnie też mówi zupełnie co innego. No cóż, każdemu się zdarza. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem blondynką i w głupich momentach zazwyczaj zwalam wszystko na głupotę blondynki XD ale nie żebym się czuła jak ta przysłowiowa "głupia blondynka" :P
    Nie oglądam Gintamy i nigdy nie tknę tej serii... Miałaś oglądać KHR :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ech ja mam podobnie jak coś walnę w robocie przy klientach to potem dostanę opierdol że co mi siedzi we łbie od szefowej;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrzac p otym jak rytykuje mnie moj maz i jak czasem sama slysze swoje durne i nielogiczne pytania to i ja sie do tego gatunku zaliczam mim oze mam krwistoczerwona lepetyne a pod farba szatynka ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  16. ja też często coś "palnę" bez zastanowienia, ale stereotypowa blondynka kojarzy mi się raczej z głupotą, a nie z nieumiejętnością trzymania języka za zębami :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ahaha, ja niezbyt często mam tak, że "palnę", ale za to czasami czynności, które wykonują zakrawają o skrajny blondyzm :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie trzeba być blondynką żeby czasem od czapy gadać :P ja kiedyś coś powiedziałam a później pomyślałam i ta osoba do tej pory, wprawdzie w żartach, ale mi dogryza z tego powodu :p a i nie jestem blondyką a czasem mi się prawa z lewą mylą!

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie dlatego pomalowałam włosy na blond. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jestem szatynką. A nigdy z kolorem włosów nie eksperymentowałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Może nie udaje Ci sie przed tymi ludźmi dobrze wypaść, bo za bardzo Ci na tym zależy?

    OdpowiedzUsuń
  22. a potem te analizy wieczorne i korekta własnych wypowiedzi... i tak do kolejnej kompromitacji.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja jestem naturalna blondynka, uważam się za inteligentną osobę, a też zdarza mi się czasami coś palnąć głupiego albo debilnego zrobić :) Normalna sprawa :)

    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  24. A kto nie ma takich momentów, kiedy palnie coś głupiego? :) Ja na szczęście nauczyłam się na ogół najpierw myśleć, a potem mówić/robić, chociaż ma to też swoje minusy :D

    OdpowiedzUsuń