To już jest chyba jakieś fatum...
Ok, rozumiem, że jakieś 99% z was zupełnie nie rozumie, co mnie tak oburzyło w tym fragmencie drugiego tomu Pana Lodowego Ogrodu, ale ja wiem i wcale mi się to nie podoba.
Obiecałam sobie, że nie będę przejmować się idiotami, a w uszach wciąż dźwięczy mi to jego smutne Ty już mnie nie lubisz. (Jak on coś powie, to już powie. Pamiętacie tekst stycznia Musisz mnie zrozumieć?) Wystawił mnie, przez co czułam się żałośnie, i jeszcze ma do mnie pretensje... Jak zawsze, a ja mimo wszystko gdzieś tam w środku lubię ten jego uśmiech.
Zgiń, przepadnij.
Bogu dzięki jest jeszcze ktoś, do kogo mogę napisać w niedzielę o dwudziestej drugiej i wyjść na spacer; kto pożyczy mi kurtkę, kiedy napomknę, że mi zimno; kto zna mnie i moje poczucie humoru i nie obrazi się, kiedy powiem coś wrednego, a chętnie odpowie tym samym; kto zawsze mnie rozśmieszy i na końcu zawsze odprowadzi mnie do domu, mimo że wcale mu nie po drodze. Dobrze go mieć, choć tak naprawdę wcale go nie mam.
Czasami nasze odczucia sa silniejsze, tak jak ty podczas czytania owego fragmentu, ktory tylko ty rozumiesz. Jestesmy ludzmi i emocje, wspomnienia, przezycia czasami nami wladaja.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze masz kogos, kogo nie masz, ale on jest. Sluzy wlasna kurtka i zrozumieniem. Czasami nawet zwykla obecnosc drugiej osoby wystarcza, wiec kolega od wyjscia na spacer o 22 jest zapewne dla ciebie skarbem.
Masz rację. Mnie wytrąciło z równowagi jedno malutkie słówko...
UsuńTak, jest dla mnie cholernie ważny. :)
Znam ten fragment - czytałam PLO :)
OdpowiedzUsuńZakazany owoc - zawsze ciągnie nas do kogoś, do kogo nie powinno :(
Dobrze, że masz tą drugą osobę ;) Masz z kim pogadać, masz kogoś kto Cię nie zignoruje.
I jak Ci się podobała ta seria? :)
UsuńZnaczy czytałam 1 i 2 tom. Trzeciego nie mogę dorwać.
UsuńMi się podoba. Serię polecił mi kolega i nie żałuję, że ją tknęłam :)
Kochana fantastyka :D
A Ci się podoba?
Ja ściągnęłam sobie pdf. Jestem teraz w trzeciej części i kurczę, robi się coraz ciekawiej. ;) Bardzo mi się podoba, choć za fantastyką nie przepadam.
UsuńMasz.. ale nie masz?
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. :)
UsuńTo wszystko jest na swój sposób pokręcone. A szans na jego odzyskanie nie ma żadnych?
UsuńCieszę się tym, co mam.
UsuńMoże to dobre wyjście.
UsuńNa pewno lepsze niż rozpaczanie. :)
UsuńPrzeczytałam ten fragment, a później zobaczyłam, z jakiej to książki i mam nadzieję, że to nie jest spoiler, bo mam zamiar się zabrać za Grzędowicza (tak jak za dziesięć innych książek, więc może zapomnę o tym fragmencie).
OdpowiedzUsuńMasz i nie masz, to znaczy, że jednak chciałabyś mieć więcej?
Nie, to nie spoiler. Nie zrobiłabym czegoś tak okrutnego. :)
UsuńChciałabym, chciała...
No, chociaż jedna dobra dusza na tym świecie! :) Mam nadzieję, że mój chłopak też nie rzuci przypadkiem jakiejś uwagi, bo jest w trakcie czytania tej samej książki.
UsuńChyba nigdy tak nie miałam, albo coś miałam albo nie... ^^ Ale to przejściowe czy raczej tak utkwiłaś?
Jednak mam w sobie małą iskierkę dobra. ;) Za spoilerowanie powinno się do więzienia wsadzać.
UsuńTo już tak raczej na stałe. Kiedy miałam szansę, przestraszyłam się i uciekłam, więc cud, że w ogóle jeszcze coś tu jest.
Dokładnie! Ja nie mówię, że w jakiejś Modzie na sukces czy coś, ale kiedyś weszłam na jakiegoś bloga, ktoś obejrzał sobie na Playerze odcinek z następnego tygodnia i bezczelnie napisał co się stanie. Zero elementu zaskoczenia. A o spoilerach Gry o tron już nie wspomnę xD
UsuńO, rozumiem. Znaczy ta osoba musiałaby, hm, wejść drugi raz do tej samej rzeki, czy jakoś tak.
Och, nie znoszę czegoś takiego. Nawet recenzje książek czy filmów czytam ostrożnie. Jak za dużo wiem, nie mam frajdy z czytania/oglądania. Gra o tron jest wszędzie, co skutecznie zniechęca mnie do tej serii.
UsuńA raczej nie wejdzie, bo woda za zimna.
Ja zaczęłam oglądać Grę o Tron, kiedy jeszcze żadnych spoilerów nikt nie wrzucał, a przy trzeciej serii tyle się tego namnożyło, że szkoda gadać. A przyznam szczerze, że kiedy zaczynałam oglądać z chłopakiem, to nawet nie wiedziałam, że jest książka o.O Po prostu powiedział, że oglądamy i się wkręciłam xD
UsuńWidocznie nie jest masochistą. Ale chyba trudno się temu dziwić, prawda?
A za książkę też masz zamiar się zabrać? Moja koleżanka jest fanką tej serii, ale ona, w przeciwieństwie do mnie, zawsze gustowała w takich klimatach.
UsuńKażdy kto się ze mną zadaje z własnej woli ma w sobie cząstkę masochisty. ;)
Mam teraz tyle książek do czytania, że nie wiem :P Ale słyszałam różne opinie, ogólnie, że dobra, ale też, że można się pogubić w tej polityce. Pewnie na końcu i tak nie przeczytam :P
UsuńAła, blogów też to dotyczy? :D
Warto wyrobić sobie własną opinię. :D Mnie musiałoby ostro natchnąć, żebym to ruszyła, na szczęście też mam teraz kilka innych rzeczy pod ręką.
UsuńOczywiście, że tak. ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż nie potrafię się długo gniewać :)
OdpowiedzUsuńPytasz o moje dwadzieścia przedmiotów szkolnych:
1. Język polski
2. Język angielski
3. Język niemiecki
4. Matematyka
5. Biologia
6. Chemia
7. Fizyka
8. Informatyka
9. Geografia
10. Religia
11. W-F
12. Historia
13. WOS
14. WOK (Wiedza o kulturze)
15. Edukacja dla bezpieczeństwa (EDB)
16. Podstawy przedsiębiorczości
17. Podstawy ekonomiczne i prawne
18. Pracownia hotelarska
19. Organizacja pracy w hotelarstwie
20. Pracownia informatyczna w hotelarstwie
Jestem w technikum na profilu hotelarski.
Pozdrawiam :D
Kurczę, rzeczywiście tego aż dwadzieścia. Chyba dawno nie chodziłam do szkoły i zapomniałam, jak to jest. :)
UsuńA ten ktoś kto odprowadza pod dom jest w stanie zastąpić tego, którego to trzeba rozumieć i którego się już nie lubi? Czy to inny rodzaj znajomości? ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja to jestem nienaturalnie ciekawa, wiem o tym, chciałabym wiedzieć wszystko o wszystkich. To lekko chore, ale pociesza mnie fakt, że chociaż nie wykorzystuję tej wiedzy w złych celach.
Apropo zeusa to właśnie ściągam jego ostatnią płytę. Który kawałek najlepszy według Ciebie? ;)
Tego, którego trzeba zrozumieć, powinno się roztrzaskać i tyle, tamten to zupełnie inna bajka.
UsuńKtóry kawałek? Nie umiem powiedzieć, każdy ma swój klimat.
Mam sentyment do Symfonii smaków, bo to pierwsza jego piosenka, którą poznałam.
Znasz mnie nastraja pozytywnie i jest idealna na otwarcie płyty.
Mr. Underground to raczej typowy rapowy utwór, ale wpada w ucho.
W Hipotermii potrafię znaleźć fragmenty, które doskonale opisują mój stan, ale bywa trochę dołująca.
ODP. jest całkiem zabawne.
Obcy sufit i Świt też polecam.
Słuchając Słońca potrafię się rozpłakać. Wzrusza mnie strasznie.
I Strumień, z którego pozwolę sobie zacytować fragment:
Kiedyś miałeś jedną kasetę
Każdy numer znałeś na pamięć
Teraz ściągasz jak popierdoleniec
Na raz całe dyskografie
I gigabajt po gigabajcie
Zapychasz dysk sam już nie wiesz czym
Tak z kilka lat by zajęło Ci
Przesłuchanie choć raz twoich mp3
Każdego z nas oburza co innego.
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz kogoś takiego. Ja na szczęście też. :) Taka osoba to skarb...
________________
Naprawdę? Nie sądziłam, że ktoś może być negatywnie nastawiony do działalności charytatywnej. :)
Wiem o tym i staram się go doceniać. :)
UsuńPytanie, czy chciałabyś go mieć? :P
OdpowiedzUsuńGłupie pytanie. :)
UsuńNo to życzę Ci tylko,aby wszystko się poukładało jak chcesz!
OdpowiedzUsuńNie dziękuję. :)
UsuńJa kiedyś przez rok nie mogłam się uwolnić od pewnego osobnika, który wystawiał mnie średnio co drugie spotkanie. Wreszcie udało mi się i naprawdę wyszło mi to na dobre. Po jakimś czasie, gdy byłam już pewna, że nic do niego nie czuję , umowilam się z nim z czystej ciekawości. Żeby zobaczyć jak się zmienił, co tam u niego. I zgodnij co? Tak, wystawił mnie.
OdpowiedzUsuńNieciekawa sytuacja. Masz rację, muszę się uwolnić, ale dopóki będę go widywała raz na jakiś czas w pracy, nie uda mi się to i szlag będzie mnie trafiał za każdym razem, gdy go zobaczę...
UsuńTeż mam taką osobę.
OdpowiedzUsuńTo najcenniejsza postać w moim życiu.
Musiałabym znać cały kontekst :). Ale mniej więcej wiem czemu się oburzasz :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć kogokolwiek, na kim można choć trochę polegać ;)
Nie, nie wiesz. ;)
UsuńMniej więcej. No wiesz. Czytam sporo książek i pewne wypowiedzi także mnie oburzają. Czasami mam ochotę rzucić książką. To właśnie to mniej co się domyślam. :). Ale nie muszę wiedzieć. Moja wyobraźnia sama tworzy odpowiedzi :D
UsuńPrzecież Ci tłumaczę, że nie rozumiesz. To nie ma nic wspólnego z sensem tej wypowiedzi, chodzi mi o coś zupełnie innego. :)
UsuńZnam Pana Lodowego Ogrodu więc chyba pierwszy raz rozpoznałam jakiś fragment książki na bloggerze. Niezła satysfakcja.
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję. Jak Ci się podobała ta seria?
UsuńJa chyba nikogo takiego nie mam... No cóż.
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia po koncercie?:D
Pewnie, czwarte i piąte też :D
Pewnie, ja też :) Ale mimo wszystko, to jest zarąbiste uczucie ;D
UsuńHmm, przeczytałam fragment i mnie tylko wkurza to, że musiał walczyć po stronie wroga ;D
OdpowiedzUsuńPiosenka - extra :)
Obserwuję :)
Mnie akurat denerwuje coś innego. :)
Usuńdobrze mieć kogoś takiego :) choć... masz, a nie masz? jak to?
OdpowiedzUsuńNormalnie przecież. :P Mam, ale nie tak, jak chciałabym mieć.
UsuńCzasem się ma, a się nie zauważa albo nie docenia. Potem się traci. Nieodwracalnie.
OdpowiedzUsuńWięc staram się docenić. :)
UsuńOby starania nie były tylko staraniami, a miały jakiś efekt. :)
UsuńNa razie się udaje. :)
UsuńGratulacje :) Trzymam kciuki, oby tak dalej.
UsuńJasne, jasne. U mnie to wszystko zmienia się sinusoidalnie. :P
UsuńU każdego czasem tak jest :p
UsuńBo życie dziwne jest. :D
UsuńOj tak, tacy ludzie to prawdziwe skarby. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba więc ich doceniać. :)
Usuńech cóż mogę rzec. zycie. doceniamy coś dopiero gdy tego nie ma..
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba się starać doceniać, póki nie jest za późno.
Usuńdokłądnie! żeby potem nie zmienić się w starą zrzędę;D
UsuńNie chciałabym tego :D
Usuńja też nie :D brońmy się;D
UsuńBędę się bronić do ostatniej kropli krwi :D
Usuńjak żółwie nindża xd
UsuńCzemu akurat żółwie ninja? Może ja wolę być kimś innym? :P
Usuń"Everything I want, I want from you, but I just can't have you"...
OdpowiedzUsuńGreen Day'a mi tu cytujesz? ;)
UsuńGreen Day ma tyle piosenek, że zawsze można ich zacytować, a po ostatnim wtorku - tym bardziej ;)
UsuńJakoś nie jestem ich wielką fanką. :P
UsuńA ja i owszem :P
UsuńZauważyłam. ;)
Usuńwidzę, że u Ciebie skomplikowanie. A możesz tego kogoś bardziej mieć, niż nie - mieć? W sensie, teraz go masz, ale nie masz, to może da się jakoś postarać by go mieć i mieć? :)
OdpowiedzUsuńWażne, że w ogóle mam choć trochę. Nie chcę być zbyt zachłanna, bo boję się, że nie będę miała nic.
UsuńVoy por ti - to chyba znaczy idę do Ciebie ale nie jestem pewna.. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą opublikowałam post u siebie na temat dość dla mnie trudny bo temat mojego OJCA. Jeśli masz ochotę to wejdź i przeczytaj, podziel się swoimi spostrzeżeniami.
Dziękuję bardzo za ostatni komentarz!
Hm, obstawiałam, że to 'por ti' znaczy 'dla ciebie' bądź 'do ciebie'. Mogę niby sprawdzić w słowniku, ale boję się, że wtedy piosenka straci swoją magię.
UsuńSkądś to znam... Tyle, ze bez pisania po dwudziestej drugiej, bez spaceru, bez kurtki, bez rozśmieszania. Po prostu jeden wielki dokuczliwy problem.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jednak coś więcej niż tylko problem.
UsuńCo cię tak oburzyło?
OdpowiedzUsuńNie chcę o tym mówić.
UsuńObietnicy danej samej sobie najtrudniej dotrzymać.
OdpowiedzUsuńWiem o tym doskonale.
UsuńAle nie jest to niemożliwe :)
UsuńO tym też wiem, ale sama wiedza nie zawsze wystarcza. :P
UsuńPozostaje Ci wcielenie jej w życie ^^
UsuńCzyli 'najłatwiejszy' etap. :D
UsuńBułka z masłem!
UsuńJasne. :P
UsuńWyczuwam jakieś wielkie "ale" ...
OdpowiedzUsuńI żale. Pozalepiane żalem.
UsuńPozaszywane niedopasowaniem...
UsuńAle damy radę. ;)
UsuńTo sobie pośpiewałyśmy ;)
UsuńHappysad dobry na wszystko. ;)
UsuńAkurat ta piosenka jest na sad :(
UsuńŻeby się zmieniło w happy. ;)
Usuńszkoda,że ja nie umiem się tak NIE przejmować...
OdpowiedzUsuńCzasem się nie da.
Usuńto jest ode mnie silniejsze :)
UsuńMamy za miękkie serca.
UsuńA może masz, ale nie w takim sensie, w jakim byś chciała?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak mówisz.
Usuńżeby można było tymi sensami tak targać i przekręcać je na "odpowiednie" strony...
UsuńNiestety nie mamy tyle siły.
Usuńcudowna piosenka *_*
OdpowiedzUsuńTeż ją kocham. ;)
UsuńTo potworne uczucie - posiadać i czuć przy tym pewnego rodzaju... niespełnienie...
OdpowiedzUsuńTo smutne, bardzo smutne.
UsuńWręcz bolesne
UsuńNiestety, ale rozpaczanie nad tym w niczym nie pomoże. Póki mogę mieć go choć trochę, nie jest źle.
UsuńFakt, nawet gdy ktoś kocha rozpaczać to tylko żyje iluzją, w dodatku stoi w miejscu, bez żadnych postępow.
UsuńDokładnie, trzeba iść dalej, bez względu na to, co się straciło.
UsuńI po drodze nadrabiać braki małymi krokami.
UsuńTeorię mamy opanowaną, więc teraz tylko wprowadzić ją w życie.
UsuńPraktyka trochę trudniejsza w zastosowaniu, ale wcale nie niemożliwa.
UsuńNic nie jest niemożliwe, przynajmniej tak mówią.
Usuńna pewno roztrzaskać byś go pozwoliła, na pewno ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zbyt pozytywna chyba i wydaje mi się bardzo monotematyczna, monotonna. bujanie, jaranie, miłość, dredy, pokój - ble. chyba lubię posłuchać jak ktoś narzeka na te same sprawy, które i mnie irytują.
strumień znałam już wcześniej, dobry klip do niego jest. i szczerze powiem, że chyba jestem jakimś ostatkiem z tego 'kiedyś', bo kawałki jakie mam na komputerze znam na pamięć, nie ściągam czegokolwiek byle mieć.
Czasem warto zaszaleć. Okej, może to i było głupie i nie skończyło się tak, jak oczekiwałaś, ale przecież trzeba mieć co wnukom później opowiadać. :)
UsuńCiągle się łudzę, że pozwoliłabym na to.
Co do reggae - nie masz racji. To tak jakby powiedzieć, że rap to tylko ćpanie, alkohol, bloki, laski.
Też tak mam. A jeśli ściągnę i okazuje się, że jednak mi się nie spodobało, po prostu wyrzucam. Szkoda miejsca, no i porządek mam. ;)
LOL, NAPRAWDĘ SŁUCHASZ PIOSENEK Z HISZPAŃSKIEGO DISNEY CHANNEL? :O
OdpowiedzUsuńWybacz to moje małe zaskoczenie. Teraz przejdę do notki.
Tak mówisz, że fajnie jest mieć kogoś, na kogo możesz polegać nawet w nocy, i w dodatku ten numer z kurtką. Mnie to zalatuje jakąś komedią romantyczną, w której dziewczyna (TY) lata za jakimś facetem, który ma ją w nosie (TEN CO CIĘ WYSTAWIŁ), podczas gdy koło siebie ma świetnego przyjaciela, który jest w niej zakochany po uszy (PRZYJACIEL OD KURTKI). Zobaczysz, widownia (CZYLI MY) jeszcze zrobimy "oooooo!" na końcu tego filmu. :D
>nie wiem, co dzisiaj brałam<
O nie, moja droga, ze mną jest o wiele gorzej. Gdybym ja tylko słuchała tych piosenek, to jeszcze luzik, ale ja kurde namiętnie ten serial oglądam!
UsuńTo ja poproszę takie wielkie "ooo!" ;)
Haha, nie, uwierz, że o tym podboju, hm, 'miłosnym' to raczej nie chce, aby moje wnuki wiedziały. :D
OdpowiedzUsuńPewnie nie mam, ale jakoś nie umiem się w tym zagłębić, żeby nie czuć świerzbienia w środku głowy zwiastującego irytację. A w rapsach - to pewnie płytko zabrzmi - właśnie strasznie lubię kawałki o tym, co wymieniłaś :D
chcę takiego przyjaciela <3
OdpowiedzUsuńPrzyjaźnią bym tego nie nazywała. To dziwna relacja, nie chciałabyś takiej. :P
UsuńNo to już mnie powoli zniechęcasz :D
UsuńBo ja się angażuję tylko w dziwne relacje. :D
UsuńUwielbiam ludzi, którzy zrobią coś źle, a później mają jeszcze do innych pretensje...
OdpowiedzUsuńTeż ich kocham. Niestety jak powszechnie wiadomo, na świecie idiotów nie brakuje.
Usuńidiotami nie warto się przejmować ;) chociaż czasami to niezwykle trudne ...
OdpowiedzUsuńWiem o tym doskonale, ale wiedzieć a robić to dwie zupełnie różne sprawy...
UsuńNie przejmuj się rzeczami, na które nie masz wpływu, bo nie warto. Za to staraj się doceniać to, co masz, gdyż mimo wszystko, to wcale nie mało. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tę zasadę wyznaję, ale czasem to cholernie trudne.
UsuńWiem, ale takie jest życie. Po prostu trzeba starać się być silnym. :)
UsuńWiem. ;) Jakoś to będzie.
UsuńZnowu się tu coś u Ciebie pozmieniało. :P
OdpowiedzUsuńO, to dobrze wiedzieć ^^
Gdybyś go nie miała to nie byłby dla ciebie tamtego wieczoru o 22, może po prostu nie jest to dokładnie to, czego chcesz?
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem, czego chcę.
UsuńDobrze mieć taką osobe :)
OdpowiedzUsuńWiem. ;)
Usuń