wtorek, 18 czerwca 2013

Voy por ti, chociaż nie mam pojęcia, co to oznacza

To już jest chyba jakieś fatum...


Ok, rozumiem, że jakieś 99% z was zupełnie nie rozumie, co mnie tak oburzyło w tym fragmencie drugiego tomu Pana Lodowego Ogrodu, ale ja wiem i wcale mi się to nie podoba.

Obiecałam sobie, że nie będę przejmować się idiotami, a w uszach wciąż dźwięczy mi to jego smutne Ty już mnie nie lubisz. (Jak on coś powie, to już powie. Pamiętacie tekst stycznia Musisz mnie zrozumieć?) Wystawił mnie, przez co czułam się żałośnie, i jeszcze ma do mnie pretensje... Jak zawsze, a ja mimo wszystko gdzieś tam w środku lubię ten jego uśmiech. 

Zgiń, przepadnij.

Bogu dzięki jest jeszcze ktoś, do kogo mogę napisać w niedzielę o dwudziestej drugiej i wyjść na spacer; kto pożyczy mi kurtkę, kiedy napomknę, że mi zimno; kto zna mnie i moje poczucie humoru i nie obrazi się, kiedy powiem coś wrednego, a chętnie odpowie tym samym; kto zawsze mnie rozśmieszy i na końcu zawsze odprowadzi mnie do domu, mimo że wcale mu nie po drodze. Dobrze go mieć, choć tak naprawdę wcale go nie mam.



138 komentarzy:

  1. Czasami nasze odczucia sa silniejsze, tak jak ty podczas czytania owego fragmentu, ktory tylko ty rozumiesz. Jestesmy ludzmi i emocje, wspomnienia, przezycia czasami nami wladaja.

    Dobrze, ze masz kogos, kogo nie masz, ale on jest. Sluzy wlasna kurtka i zrozumieniem. Czasami nawet zwykla obecnosc drugiej osoby wystarcza, wiec kolega od wyjscia na spacer o 22 jest zapewne dla ciebie skarbem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Mnie wytrąciło z równowagi jedno malutkie słówko...
      Tak, jest dla mnie cholernie ważny. :)

      Usuń
  2. Znam ten fragment - czytałam PLO :)
    Zakazany owoc - zawsze ciągnie nas do kogoś, do kogo nie powinno :(
    Dobrze, że masz tą drugą osobę ;) Masz z kim pogadać, masz kogoś kto Cię nie zignoruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak Ci się podobała ta seria? :)

      Usuń
    2. Znaczy czytałam 1 i 2 tom. Trzeciego nie mogę dorwać.
      Mi się podoba. Serię polecił mi kolega i nie żałuję, że ją tknęłam :)
      Kochana fantastyka :D
      A Ci się podoba?

      Usuń
    3. Ja ściągnęłam sobie pdf. Jestem teraz w trzeciej części i kurczę, robi się coraz ciekawiej. ;) Bardzo mi się podoba, choć za fantastyką nie przepadam.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To wszystko jest na swój sposób pokręcone. A szans na jego odzyskanie nie ma żadnych?

      Usuń
    2. Cieszę się tym, co mam.

      Usuń
    3. Może to dobre wyjście.

      Usuń
    4. Na pewno lepsze niż rozpaczanie. :)

      Usuń
  4. Przeczytałam ten fragment, a później zobaczyłam, z jakiej to książki i mam nadzieję, że to nie jest spoiler, bo mam zamiar się zabrać za Grzędowicza (tak jak za dziesięć innych książek, więc może zapomnę o tym fragmencie).
    Masz i nie masz, to znaczy, że jednak chciałabyś mieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie spoiler. Nie zrobiłabym czegoś tak okrutnego. :)
      Chciałabym, chciała...

      Usuń
    2. No, chociaż jedna dobra dusza na tym świecie! :) Mam nadzieję, że mój chłopak też nie rzuci przypadkiem jakiejś uwagi, bo jest w trakcie czytania tej samej książki.
      Chyba nigdy tak nie miałam, albo coś miałam albo nie... ^^ Ale to przejściowe czy raczej tak utkwiłaś?

      Usuń
    3. Jednak mam w sobie małą iskierkę dobra. ;) Za spoilerowanie powinno się do więzienia wsadzać.
      To już tak raczej na stałe. Kiedy miałam szansę, przestraszyłam się i uciekłam, więc cud, że w ogóle jeszcze coś tu jest.

      Usuń
    4. Dokładnie! Ja nie mówię, że w jakiejś Modzie na sukces czy coś, ale kiedyś weszłam na jakiegoś bloga, ktoś obejrzał sobie na Playerze odcinek z następnego tygodnia i bezczelnie napisał co się stanie. Zero elementu zaskoczenia. A o spoilerach Gry o tron już nie wspomnę xD

      O, rozumiem. Znaczy ta osoba musiałaby, hm, wejść drugi raz do tej samej rzeki, czy jakoś tak.

      Usuń
    5. Och, nie znoszę czegoś takiego. Nawet recenzje książek czy filmów czytam ostrożnie. Jak za dużo wiem, nie mam frajdy z czytania/oglądania. Gra o tron jest wszędzie, co skutecznie zniechęca mnie do tej serii.
      A raczej nie wejdzie, bo woda za zimna.

      Usuń
    6. Ja zaczęłam oglądać Grę o Tron, kiedy jeszcze żadnych spoilerów nikt nie wrzucał, a przy trzeciej serii tyle się tego namnożyło, że szkoda gadać. A przyznam szczerze, że kiedy zaczynałam oglądać z chłopakiem, to nawet nie wiedziałam, że jest książka o.O Po prostu powiedział, że oglądamy i się wkręciłam xD

      Widocznie nie jest masochistą. Ale chyba trudno się temu dziwić, prawda?

      Usuń
    7. A za książkę też masz zamiar się zabrać? Moja koleżanka jest fanką tej serii, ale ona, w przeciwieństwie do mnie, zawsze gustowała w takich klimatach.
      Każdy kto się ze mną zadaje z własnej woli ma w sobie cząstkę masochisty. ;)

      Usuń
    8. Mam teraz tyle książek do czytania, że nie wiem :P Ale słyszałam różne opinie, ogólnie, że dobra, ale też, że można się pogubić w tej polityce. Pewnie na końcu i tak nie przeczytam :P
      Ała, blogów też to dotyczy? :D

      Usuń
    9. Warto wyrobić sobie własną opinię. :D Mnie musiałoby ostro natchnąć, żebym to ruszyła, na szczęście też mam teraz kilka innych rzeczy pod ręką.
      Oczywiście, że tak. ;)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie potrafię się długo gniewać :)

    Pytasz o moje dwadzieścia przedmiotów szkolnych:
    1. Język polski
    2. Język angielski
    3. Język niemiecki
    4. Matematyka
    5. Biologia
    6. Chemia
    7. Fizyka
    8. Informatyka
    9. Geografia
    10. Religia
    11. W-F
    12. Historia
    13. WOS
    14. WOK (Wiedza o kulturze)
    15. Edukacja dla bezpieczeństwa (EDB)
    16. Podstawy przedsiębiorczości
    17. Podstawy ekonomiczne i prawne
    18. Pracownia hotelarska
    19. Organizacja pracy w hotelarstwie
    20. Pracownia informatyczna w hotelarstwie
    Jestem w technikum na profilu hotelarski.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, rzeczywiście tego aż dwadzieścia. Chyba dawno nie chodziłam do szkoły i zapomniałam, jak to jest. :)

      Usuń
  7. A ten ktoś kto odprowadza pod dom jest w stanie zastąpić tego, którego to trzeba rozumieć i którego się już nie lubi? Czy to inny rodzaj znajomości? ;)

    Kurczę, ja to jestem nienaturalnie ciekawa, wiem o tym, chciałabym wiedzieć wszystko o wszystkich. To lekko chore, ale pociesza mnie fakt, że chociaż nie wykorzystuję tej wiedzy w złych celach.
    Apropo zeusa to właśnie ściągam jego ostatnią płytę. Który kawałek najlepszy według Ciebie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego, którego trzeba zrozumieć, powinno się roztrzaskać i tyle, tamten to zupełnie inna bajka.
      Który kawałek? Nie umiem powiedzieć, każdy ma swój klimat.
      Mam sentyment do Symfonii smaków, bo to pierwsza jego piosenka, którą poznałam.
      Znasz mnie nastraja pozytywnie i jest idealna na otwarcie płyty.
      Mr. Underground to raczej typowy rapowy utwór, ale wpada w ucho.
      W Hipotermii potrafię znaleźć fragmenty, które doskonale opisują mój stan, ale bywa trochę dołująca.
      ODP. jest całkiem zabawne.
      Obcy sufit i Świt też polecam.
      Słuchając Słońca potrafię się rozpłakać. Wzrusza mnie strasznie.
      I Strumień, z którego pozwolę sobie zacytować fragment:
      Kiedyś miałeś jedną kasetę
      Każdy numer znałeś na pamięć
      Teraz ściągasz jak popierdoleniec
      Na raz całe dyskografie
      I gigabajt po gigabajcie
      Zapychasz dysk sam już nie wiesz czym
      Tak z kilka lat by zajęło Ci
      Przesłuchanie choć raz twoich mp3

      Usuń
  8. Każdego z nas oburza co innego.
    Fajnie, że masz kogoś takiego. Ja na szczęście też. :) Taka osoba to skarb...
    ________________
    Naprawdę? Nie sądziłam, że ktoś może być negatywnie nastawiony do działalności charytatywnej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pytanie, czy chciałabyś go mieć? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. No to życzę Ci tylko,aby wszystko się poukładało jak chcesz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja kiedyś przez rok nie mogłam się uwolnić od pewnego osobnika, który wystawiał mnie średnio co drugie spotkanie. Wreszcie udało mi się i naprawdę wyszło mi to na dobre. Po jakimś czasie, gdy byłam już pewna, że nic do niego nie czuję , umowilam się z nim z czystej ciekawości. Żeby zobaczyć jak się zmienił, co tam u niego. I zgodnij co? Tak, wystawił mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieciekawa sytuacja. Masz rację, muszę się uwolnić, ale dopóki będę go widywała raz na jakiś czas w pracy, nie uda mi się to i szlag będzie mnie trafiał za każdym razem, gdy go zobaczę...

      Usuń
  12. Też mam taką osobę.
    To najcenniejsza postać w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Musiałabym znać cały kontekst :). Ale mniej więcej wiem czemu się oburzasz :)
    Dobrze jest mieć kogokolwiek, na kim można choć trochę polegać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej. No wiesz. Czytam sporo książek i pewne wypowiedzi także mnie oburzają. Czasami mam ochotę rzucić książką. To właśnie to mniej co się domyślam. :). Ale nie muszę wiedzieć. Moja wyobraźnia sama tworzy odpowiedzi :D

      Usuń
    2. Przecież Ci tłumaczę, że nie rozumiesz. To nie ma nic wspólnego z sensem tej wypowiedzi, chodzi mi o coś zupełnie innego. :)

      Usuń
  14. Znam Pana Lodowego Ogrodu więc chyba pierwszy raz rozpoznałam jakiś fragment książki na bloggerze. Niezła satysfakcja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie gratuluję. Jak Ci się podobała ta seria?

      Usuń
  15. Ja chyba nikogo takiego nie mam... No cóż.

    I jak wrażenia po koncercie?:D
    Pewnie, czwarte i piąte też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ja też :) Ale mimo wszystko, to jest zarąbiste uczucie ;D

      Usuń
  16. Hmm, przeczytałam fragment i mnie tylko wkurza to, że musiał walczyć po stronie wroga ;D
    Piosenka - extra :)

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. dobrze mieć kogoś takiego :) choć... masz, a nie masz? jak to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie przecież. :P Mam, ale nie tak, jak chciałabym mieć.

      Usuń
  18. Czasem się ma, a się nie zauważa albo nie docenia. Potem się traci. Nieodwracalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc staram się docenić. :)

      Usuń
    2. Oby starania nie były tylko staraniami, a miały jakiś efekt. :)

      Usuń
    3. Na razie się udaje. :)

      Usuń
    4. Gratulacje :) Trzymam kciuki, oby tak dalej.

      Usuń
    5. Jasne, jasne. U mnie to wszystko zmienia się sinusoidalnie. :P

      Usuń
    6. U każdego czasem tak jest :p

      Usuń
    7. Bo życie dziwne jest. :D

      Usuń
  19. Oj tak, tacy ludzie to prawdziwe skarby. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ech cóż mogę rzec. zycie. doceniamy coś dopiero gdy tego nie ma..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego trzeba się starać doceniać, póki nie jest za późno.

      Usuń
    2. dokłądnie! żeby potem nie zmienić się w starą zrzędę;D

      Usuń
    3. Nie chciałabym tego :D

      Usuń
    4. ja też nie :D brońmy się;D

      Usuń
    5. Będę się bronić do ostatniej kropli krwi :D

      Usuń
    6. Czemu akurat żółwie ninja? Może ja wolę być kimś innym? :P

      Usuń
  21. "Everything I want, I want from you, but I just can't have you"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Green Day'a mi tu cytujesz? ;)

      Usuń
    2. Green Day ma tyle piosenek, że zawsze można ich zacytować, a po ostatnim wtorku - tym bardziej ;)

      Usuń
    3. Jakoś nie jestem ich wielką fanką. :P

      Usuń
  22. widzę, że u Ciebie skomplikowanie. A możesz tego kogoś bardziej mieć, niż nie - mieć? W sensie, teraz go masz, ale nie masz, to może da się jakoś postarać by go mieć i mieć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że w ogóle mam choć trochę. Nie chcę być zbyt zachłanna, bo boję się, że nie będę miała nic.

      Usuń
  23. Voy por ti - to chyba znaczy idę do Ciebie ale nie jestem pewna.. :)

    Właśnie przed chwilą opublikowałam post u siebie na temat dość dla mnie trudny bo temat mojego OJCA. Jeśli masz ochotę to wejdź i przeczytaj, podziel się swoimi spostrzeżeniami.

    Dziękuję bardzo za ostatni komentarz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, obstawiałam, że to 'por ti' znaczy 'dla ciebie' bądź 'do ciebie'. Mogę niby sprawdzić w słowniku, ale boję się, że wtedy piosenka straci swoją magię.

      Usuń
  24. Skądś to znam... Tyle, ze bez pisania po dwudziestej drugiej, bez spaceru, bez kurtki, bez rozśmieszania. Po prostu jeden wielki dokuczliwy problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jednak coś więcej niż tylko problem.

      Usuń
  25. Obietnicy danej samej sobie najtrudniej dotrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyczuwam jakieś wielkie "ale" ...

    OdpowiedzUsuń
  27. szkoda,że ja nie umiem się tak NIE przejmować...

    OdpowiedzUsuń
  28. A może masz, ale nie w takim sensie, w jakim byś chciała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jak mówisz.

      Usuń
    2. żeby można było tymi sensami tak targać i przekręcać je na "odpowiednie" strony...

      Usuń
    3. Niestety nie mamy tyle siły.

      Usuń
  29. To potworne uczucie - posiadać i czuć przy tym pewnego rodzaju... niespełnienie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne, bardzo smutne.

      Usuń
    2. Niestety, ale rozpaczanie nad tym w niczym nie pomoże. Póki mogę mieć go choć trochę, nie jest źle.

      Usuń
    3. Fakt, nawet gdy ktoś kocha rozpaczać to tylko żyje iluzją, w dodatku stoi w miejscu, bez żadnych postępow.

      Usuń
    4. Dokładnie, trzeba iść dalej, bez względu na to, co się straciło.

      Usuń
    5. I po drodze nadrabiać braki małymi krokami.

      Usuń
    6. Teorię mamy opanowaną, więc teraz tylko wprowadzić ją w życie.

      Usuń
    7. Praktyka trochę trudniejsza w zastosowaniu, ale wcale nie niemożliwa.

      Usuń
    8. Nic nie jest niemożliwe, przynajmniej tak mówią.

      Usuń
  30. na pewno roztrzaskać byś go pozwoliła, na pewno ;)
    właśnie zbyt pozytywna chyba i wydaje mi się bardzo monotematyczna, monotonna. bujanie, jaranie, miłość, dredy, pokój - ble. chyba lubię posłuchać jak ktoś narzeka na te same sprawy, które i mnie irytują.

    strumień znałam już wcześniej, dobry klip do niego jest. i szczerze powiem, że chyba jestem jakimś ostatkiem z tego 'kiedyś', bo kawałki jakie mam na komputerze znam na pamięć, nie ściągam czegokolwiek byle mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto zaszaleć. Okej, może to i było głupie i nie skończyło się tak, jak oczekiwałaś, ale przecież trzeba mieć co wnukom później opowiadać. :)
      Ciągle się łudzę, że pozwoliłabym na to.
      Co do reggae - nie masz racji. To tak jakby powiedzieć, że rap to tylko ćpanie, alkohol, bloki, laski.
      Też tak mam. A jeśli ściągnę i okazuje się, że jednak mi się nie spodobało, po prostu wyrzucam. Szkoda miejsca, no i porządek mam. ;)

      Usuń
  31. LOL, NAPRAWDĘ SŁUCHASZ PIOSENEK Z HISZPAŃSKIEGO DISNEY CHANNEL? :O
    Wybacz to moje małe zaskoczenie. Teraz przejdę do notki.
    Tak mówisz, że fajnie jest mieć kogoś, na kogo możesz polegać nawet w nocy, i w dodatku ten numer z kurtką. Mnie to zalatuje jakąś komedią romantyczną, w której dziewczyna (TY) lata za jakimś facetem, który ma ją w nosie (TEN CO CIĘ WYSTAWIŁ), podczas gdy koło siebie ma świetnego przyjaciela, który jest w niej zakochany po uszy (PRZYJACIEL OD KURTKI). Zobaczysz, widownia (CZYLI MY) jeszcze zrobimy "oooooo!" na końcu tego filmu. :D

    >nie wiem, co dzisiaj brałam<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, moja droga, ze mną jest o wiele gorzej. Gdybym ja tylko słuchała tych piosenek, to jeszcze luzik, ale ja kurde namiętnie ten serial oglądam!
      To ja poproszę takie wielkie "ooo!" ;)

      Usuń
  32. Haha, nie, uwierz, że o tym podboju, hm, 'miłosnym' to raczej nie chce, aby moje wnuki wiedziały. :D

    Pewnie nie mam, ale jakoś nie umiem się w tym zagłębić, żeby nie czuć świerzbienia w środku głowy zwiastującego irytację. A w rapsach - to pewnie płytko zabrzmi - właśnie strasznie lubię kawałki o tym, co wymieniłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Odpowiedzi
    1. Przyjaźnią bym tego nie nazywała. To dziwna relacja, nie chciałabyś takiej. :P

      Usuń
    2. No to już mnie powoli zniechęcasz :D

      Usuń
    3. Bo ja się angażuję tylko w dziwne relacje. :D

      Usuń
  34. Uwielbiam ludzi, którzy zrobią coś źle, a później mają jeszcze do innych pretensje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ich kocham. Niestety jak powszechnie wiadomo, na świecie idiotów nie brakuje.

      Usuń
  35. idiotami nie warto się przejmować ;) chociaż czasami to niezwykle trudne ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym doskonale, ale wiedzieć a robić to dwie zupełnie różne sprawy...

      Usuń
  36. Nie przejmuj się rzeczami, na które nie masz wpływu, bo nie warto. Za to staraj się doceniać to, co masz, gdyż mimo wszystko, to wcale nie mało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tę zasadę wyznaję, ale czasem to cholernie trudne.

      Usuń
    2. Wiem, ale takie jest życie. Po prostu trzeba starać się być silnym. :)

      Usuń
    3. Wiem. ;) Jakoś to będzie.

      Usuń
  37. Znowu się tu coś u Ciebie pozmieniało. :P
    O, to dobrze wiedzieć ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Gdybyś go nie miała to nie byłby dla ciebie tamtego wieczoru o 22, może po prostu nie jest to dokładnie to, czego chcesz?

    OdpowiedzUsuń
  39. Dobrze mieć taką osobe :)

    OdpowiedzUsuń