Nie wiem, jak to w ogóle możliwe, że ktoś taki jak ja, przeżył na tym okrutnym świecie już prawie dwadzieścia lat.
Człowiek z tak nikłą wolą życia, z tak obojętnym nastawieniem do otaczającej rzeczywistości, bez ambicji, marzeń, poczucia sensu życia.
I jednocześnie z tak wysokim poczuciem własnej wartości, które graniczy już z zarozumiałością. Z przesadną wiarą w swoje możliwości.
Moje bycie dobrym człowiekiem (jakiś czas temu postanowiłam się nim i chyba nawet nie zdążyłam wam jeszcze o tym powiedzieć) trafił szlag. Wczoraj, głównie przez podłą kierowniczkę zmiany i wrednego konwojenta, ale miały na to wpływ także inne czynniki.
Doszłam do wniosku, że musiałabym zmienić w sobie właściwie wszystko, począwszy od mojego przyzwyczajenia do kłamstwa, po ironię, która stanowi u mnie rodzaj obrony przed otaczającym mnie światem.
Nie, dzięki, chyba będę musiała przeżyć taka, jaka jestem.
Dziękuję wam, że mnie znosicie.
Muszę chwilę pobyć sama. Ogarnąć się. Zrobić porządek ze sobą.
Nie ma się co zmieniać, jesteś fajna taka, jaka jesteś <3
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, chociaż i tak prawie mnie nie znasz ^^
Usuńpo notkach da się dobrze poznać człowieka ;)
UsuńPod warunkiem, że ktoś jest szczery, a z moim nałogowym kłamaniem... Nie, notki akurat są szczere i prawdziwe.
UsuńNo więc właśnie, po prostu się nie zmieniaj ;)
UsuńNo to już sama nie wiem.
UsuńJak czujesz się dobrze ze sobą, to po co się zmieniać?
OdpowiedzUsuńŻeby inni nie uciekali ode mnie w popłochu?
UsuńChcesz, żeby lubili Cię za to kim nie jesteś?
UsuńNie, po prostu nie chcę ich odstraszać swoim złośliwym poczuciem humoru już na samym początku. Osoby, które znają mnie lepiej wiedzą, że taka jestem, ale nie wszyscy znają mnie tak dobrze.
UsuńAle nie ma sensu udawać. Jeżeli ktoś Cię nie polubi za to jaka jesteś, to po pewnym czasie i tak odejdzie, bo nie dasz rady ciągle grać.
UsuńPo co się zmieniać? A tak ogólnie... to tam gdzie jest zło, musi być też dobro. One są nierozłączne. ;)
OdpowiedzUsuńMoże i tak, ale są takie złe cechy, które jednak warto eliminować, bo mogą odstraszać innych.
UsuńKażdy ma chwile słabości, ale nie załamuj się. Głowa do góry :D
OdpowiedzUsuńPostaram się, nawet teraz jest już trochę lepiej. :)
UsuńA, ironia rzeczywiście jest dobrą obroną przed światem
OdpowiedzUsuńWiem o tym. Jak do tej pory raczej mnie nie zawiodła.
UsuńPrzyzwyczajenie do kłamstwa. Dobrze nazwane. czy warto to zmieniac?
OdpowiedzUsuńTo jest chyba jedno z tych przyzwyczajeń, które nikomu na dobre nie wychodzą.
UsuńMi wychodzi póki co.
UsuńW takim razie zazdroszczę, bo ja nie mam tyle szczęścia.
UsuńKażdy ma jakiś sposób na radzenie sobie ze światem, ale należy zachować zdrowy rozsądek, przecież robisz to dla siebie, więc pozostań sobą, nie ważne, że inni oczekują czegoś innego.
OdpowiedzUsuńNie chcę się zmieniać dla innych, ale dla siebie. Po prostu ktoś uświadomił mi, że bycie wredną dla całego świata, a zwłaszcza osób miłych dla mnie nie jest sposobem na życie.
UsuńJeśli lubisz siebie, taką jaka jesteś, to się nie zmieniaj! :) Dla ludzi nie warto się zmieniać.
OdpowiedzUsuńAle dla samego siebie warto.
UsuńA chcesz tego?
UsuńChcę. Bo nie chcę krzywdzić innych swoim zachowaniem.
UsuńTo w takim razie zmień.
UsuńJak się bardzo chce, to można zrobić wszystko. Widocznie jest Ci dobrze tak, jak jest. Nie zmieniaj nic na siłę, bądź sobą.
OdpowiedzUsuńJeśli bycie sobą oznacza wkurzanie/sprawianie zawodu bliskim przez ciągłe kłamstwa, to chyba wolałabym być kimś innym.
UsuńPo prostu masz taki charakter, z tym ciężko jest walczyć.
UsuńAle nie znaczy to, że nie można próbować.
UsuńJeśli czujesz taką potrzebę, próbuj. Z całego serca życzę Ci powodzenia!
UsuńWłaśnie o taką potrzebę chodzi. Potrzebę zrobienia czegokolwiek ze swoim życiem. Nie dziękuję, bo to podobno przynosi pecha.
UsuńNie oglądaj się za siebie, działaj. Im szybciej, tym lepiej. Potem zapał Ci minie.
Usuńuwierz mi że ja tak samo jak ty potrzebuje odpoczynku,nie mam planów na przyszłość i nie wiem co ze mną będzie.. Żadnych ukrytych zdolności i talentów.hahaha ,ale poważnie nie zostaje mi nic innego jak śmiać się z samej siebie. Tobie też tego życzę, byś zaczęła patrzeć optymistycznie na świat bo nie ma sensu wyszukiwać u siebie co chwile nowych wad.A przy okazji zmiana dla samej siebie dobrze Ci zrobi :) Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńDzięki, że jako jedna z nielicznych opowiedziałaś się za zmianami. W końcu są one bardzo potrzebne w życiu, wszystko się zmienia, więc dlaczego my mielibyśmy być tacy sami przez cały czas?
UsuńNo cóż, jestem na swój sposób optymistką, tylko czasami dopada mnie podły nastrój. Jak każdego.
Trzeba wiedzieć dla kogo się zmienić. A kierowniczka chyba nie należy do tego grona?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie. Ale pewien miły człowiek, który na moją złośliwość odpowiedział zawiedzionym głosem "Co ja Ci takiego zrobiłem?" już chyba tak.
UsuńZmiana kilku drobnych rzeczy nie powinna być problemem, chyba. Jeśli mają się poprawić stosunki pomiędzy tobą i pewnym miłym człowiekiem, to dlaczego nie? :)
UsuńProblem w tym, że od tamtego czasu nie widziałam tego miłego człowieka na oczy. :(
UsuńW takim razie łap za telefon i dzwoń!
Usuńciężko jest być dobrym, gdy wokół tyle zła i niesprawiedliwości. zresztą od ironii chyba też nie potrafiłabym się odzwyczaić ;)
OdpowiedzUsuńAle warto być dobrym chociaż dla tych, którzy są dobrzy dla nas. To tak niewiele.
Usuńz tym się zgadzam oczywiście! jest wiele osób, które zdecydowanie zasługują na przyjazny gest, uśmiech, pomoc w potrzebie itd. ja właściwie generalnie staram się być dobrym człowiekiem, bo wierzę, że wszystkie nasze uczynki bedą miały w przyszłości jakieś konsekwencje.
UsuńO tak, konsekwencje na pewno będą miały. W końcu nic, co robimy, nie odbija się bez echa. A czasem przyjazny uśmiech może zmienić czyjś dzień na lepsze, sama doświadczyłam tego wiele razy.
UsuńCi którzy nie mają woli życia zwykle zyją najdłużej :)
OdpowiedzUsuńOkrutna ironia losu? Pewnie tak.
UsuńTak, wydaje mi się, że tak.
UsuńPatrz, jaka fajna ironia sytuacji - kiedy inni Cię przekonują, żebyś niczego w sobie nie zmieniała, Ty sama twierdzisz, że jednak powinnaś.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że sama dostrzegasz problem, to już klucz do sukcesu. Nie chodzi o "zmienianie się dla kogoś", ja bym to nazwała raczej doskonaleniem charakteru. Weź do ręki kartkę i zapisz po jednej stronie wszystkie cechy, które w sobie lubisz, a potem te, których chciałabyś się pozbyć. Powiedz najbliższym o swoich zamiarach, zdobądź się na szczerą, otwartą rozmowę bez obtaczania wszystkiego w warstwę obronną ironii. I niech pomagają Ci w tym, zwracają uwagę, kiedy się zapominasz. A jak się zapomnisz, to umiej przeprosić, bo to ekstremalnie ważne, żeby umieć otwarcie powiedzieć 'przepraszam'. Dopóki sama dostrzegasz problem, jest nieźle. Kontroluj własne zachowanie, spójrz na siebie z perspektywy trzeciej osoby i rób tak, żebyś mogła sobie powiedzieć: "Emuś, lubię Cię, jesteś naprawdę świetną dziewczyną". Albo taki fajny cytacik z jednej z ulubionych książek mojego dzieciństwa: "żyj tak, jakby w każdym momencie życia patrzył na Ciebie ktoś, kto Cię kocha, szanuje i jest z Ciebie dumny". Pomoc innych będzie tu bardzo potrzebna, samemu nie osiąga się aż tak dobrych rezultatów.
wytrwałości życzę. uściski :)
Dzięki za wsparcie. Jednak cały mój problem polega na tym, że inni uważają, że nie mam potrzeby się zmieniać. Poprosiłam przyjaciół, żeby pomogli mi być milszą osobą, zwracali uwagę, kiedy mówię coś, czego nie powinnam, a oni na to: "Ale ty już przecież taka jesteś". Zupełnie jakbym urodziła się z ironią, jak z rękoma, nogami i głową. Cały czas przekonują mnie, że przecież lubią mnie taką, jaką jestem (sama widzisz nawet komentarze powyżej), a inni po prostu mnie nie znają, dlatego za mną nie przepadają. To chyba nie jest najlepszy rodzaj pomocy z ich strony, choć oczywiście doceniam ich zdanie.
UsuńNie daję wiary, że jeśli głęboko wierzysz w swoje możliwości, to nie masz żadnych ambicji, każdy chyba jakieś tam ma, chociażby najniklejsze.
OdpowiedzUsuńWiem, jakie bycie dobrym człowiekiem jest trudne. Też się bardzo staram, ale nie zawsze mi wychodzi.
No, może rzeczywiście kilka celów w życiu mam, ale to naprawdę niewystarczająco, żeby na tym opierać swoje życie.
UsuńPróbować trzeba, żeby później nie mieć do siebie pretensji, że mogliśmy zrobić więcej.
Cóż, to nie zostaje mi nic innego jak poradzić Ci, żebyś szukała, aż znajdziesz.
Usuń"No cóż, jestem na swój sposób optymistką, tylko czasami dopada mnie podły nastrój. Jak każdego." Zupełnie jakbyś mówiła o mnie. Mnie też dopadła ostatnio silna potrzeba zmian. Niestety, jak na razie zmieniam się na gorsze, ale mam nadzieję, że kiedy opadnę na dno znajdę w sobie siłę, żeby się od niego odbić.
OdpowiedzUsuńWierzę, że działania, które podejmiesz, i te wszystkie zmiany wpłynął na Ciebie pozytywnie =)
Pozdrawiam
"Popełniaj błędy i naprawiaj je, gdy dotkniesz dna, odbijaj się" tak mi przyszło do głowy. ^^
UsuńTo, że zmieniłaś się na gorsze (jeśli tak jest naprawdę) nie znaczy, że nie można próbować dalej stawać się lepszym. Każdy ma lepsze i gorsze dni.
też tego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jesteś szczera i już za sam ten fakt masz u mnie plus. Najbardziej nie cierpię ludzi udających kogoś, kim tak naprawdę nie są. Już nie raz przekonałam się, że właśnie anioły w ludzkiej skórze potrafią dopiec najmocniej. Zmienić coś możesz zawsze, byle nie kosztem zatracenia siebie :)
OdpowiedzUsuńUdawanie kogoś innego nie ma sensu, przecież każdy z nas ma zarówno wady, jak i zalety. Są ludzie, którzy będą nas lubić właśnie za nie lub pomimo ich.
UsuńZmiany są potrzebne.
Jestem tego samego zdania, swój zawsze trafi na swego, więc takie granie nie ma sensu. Zmiany lubię, ale stopniowe, bez rewolucji.
UsuńNa pewno nie jesteś taka zła, jak mówisz, zresztą - tak naprawdę, my kobiety, wszystkie takie jesteśmy. Cholernie nieznośne.
OdpowiedzUsuńA jak kierowniczka wredna, to ty też bądź. A co cię będzie, kurde, denerwować ;D
Nie, nie jestem taka zła. Nie zawsze.
UsuńNiestety, będąc wredna dla kierowniczki pogrążę się jeszcze bardziej, bo pewnie ta w zemście znajdzie dla mnie najgorszą robotę.
Kobiety tak mają ;D ale w gruncie rzeczy uważam, że można coś podreperować, zagłuszyć jeśli chodzi o charakter, ale nigdy całkowicie zmienić.
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że to im tylko szkodzi. Oczywiście, ja pozwalam się wygadać, coś doradzę, ale momentami - kipię :)
OdpowiedzUsuńJa też... Zwłaszcza, kiedy ktoś pisze do mnie, żali się, oczekuje rady, a następnego dnia nie odpisuje nawet 'cześć' na gadu. Ale co tam, jak będzie chciał, to sam napisze.
UsuńZ ironicznym podejściem do życia czy nie najważniejsze, że jesteś sobą i jesteś szczera.
OdpowiedzUsuńprawdziwość się liczy ;)
Tak, czasem może i palnę coś szczerego, ale z ironią w głosie, więc nikt mi i tak nie uwierzy. :P
UsuńOch, Emi, mam pytanie...
OdpowiedzUsuńJak zrobiłaś pasek z odtwarzaczem muzyki i u góry? Dopiero co się zadomawiam na blogspocie i praktycznie cały jest dla mnie zagadką, więc byłabym wdzięczna za każdą pomoc...
Pozdrawiam! :*
Szczerze mówiąc po przeczytaniu tej notki stwierdziłam, że jesteśmy chyba przeciwieństwami [może oprócz kłamstw i częstej ironii...] - mam zdecydowanie za małą wiarę w siebie, zbyt wielkie ambicje i za dużo marzeń.
OdpowiedzUsuńChyba każdy ma jakieś gorsze dni, w których ma dosłownie wszystkiego dosyć, ale nie ma co się poddawać! :)
http://learn-my-lesson.blog.onet.pl
Pewność siebie jest podstawą. Mam wrażenie, że bez niej nigdzie się nie zajdzie. Warto nad tym popracować.
UsuńTak, teraz jest już lepiej. ;)
Mam nadzieję, że mój komentarz u Ciebie został dodany. Już zapomniałam, jak to jest z onetem.
UsuńCzasami warto akceptować się takim jakim się jest.
OdpowiedzUsuńW ogóle jak nastrojowo z tą piosenką w tle1 :D
Akceptuję siebie, akceptuję, ale to nie znaczy, że nie można nic w sobie zmieniać. Ach, Gunsi są niesamowici. ;)
UsuńNo tak, ale nic na siłę. Nie słucham ich, ale ta jedna piosenka jest cudowna :)
Usuńta piosenka w tle pasuje do twoich notek :)
OdpowiedzUsuńGunsi pasują do wszystkiego. ^^
Usuńps. dla mnie jesteś wyjątkową osobą, ale szkoda mi, że nie widzisz w życiu sensu ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Ale nie martw się, tylko czasami tak mam. Przez resztę czasu nie filozofuję i jakoś żyję. :)
UsuńDziękuję z całego serca za pomoc, Emi!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Nie ma sprawy ^^ Możesz pytać, o co chcesz, postaram się pomóc w miarę możliwości.
UsuńZapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wredna i czasami płacę za to, że taka jestem ;p ale wiedz jedno, prawdziwi przyjaciele nie odwrócą się od Ciebie nigdy chociaż wiedzą jaki masz charakter ;)
OdpowiedzUsuńPlus za piosenkę w tle ^^
O tym akurat wiem. Niestety nie wszyscy znają mnie tak dobrze, żeby wiedzieć, że nie miałam nic złego na myśli.
Usuńdziękuję, za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńIronia jest bardzo dobrym środkiem obronnym. Choć czasami może przyjmować formę ataku na innych..
OdpowiedzUsuńTo szlachetne, że chcesz być dobrym człowiekiem. Tylko wiem z doświadczenia, że to bardzo trudne. Niestety.
W dodatku mi to bardzo, ale to bardzo nie wychodzi...
UsuńCzemu tak twierdzisz? To chyba nie nam do końca oceniać.
UsuńTo dziwne, że ja przeżyłam 18,5, a mam bardzo niską samoocenę. Wydaje mi się, że łatwiej jest tym, którzy znają poczucie własnej wartości :)
OdpowiedzUsuńwiększość osób mnie nie poznaje ^^
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym Cię wzięła ze sobą do HISZPANII :))!
OdpowiedzUsuńTo ja I n s a n e. Mój blog trafił w niepowołane ręce. Teraz jestem Charlotte i znajdziesz mnie po kliknięciu na profil :) Przepraszam za utrudnienia.
OdpowiedzUsuń